Kącik filmowy: Suicide Squad, Zawierucha i Tarantino, Czarna wdowa, Chucky i Nolan

Kącik filmowy: Suicide Squad, Zawierucha i Tarantino, Czarna wdowa, Chucky i Nolan

Radosław Wasilewski | 06.04.2019, 14:00

W dzisiejszym wydaniu o tym czy Rafał Zawierucha naprawdę zadebiutuje u Tarantino, za kogo głos podkłada Mark Hamill oraz podkręcimy hype wokół nowego filmu Christophera Nolana. Zapraszam.

"Suicide Squad" z kolejnym powrotem

Dalsza część tekstu pod wideo

Okazuje się, że reboot filmu sprzed 3 lat ma coraz więcej wspólnego z pierwowzorem. Najpierw Jai Courtney wygadał się, że powtórzy swoją rolę Captaina Boomeranga, a w tym tygodniu dostaliśmy potwierdzenie kolejnego comeback'u. Viola Davis ponownie zaszczyci nas swoją obecnością jako Amanda Waller. Dużo wcześniej mówiło się także o Margott Robbie i jej Harley Quinn, bez której nikt nie wyobraża sobie nowej wersji "Suicide Squad", ale póki co oficjalnie nikt tego nie potwierdził. Z pewnością jednak z roli Deadshota zrezygnował Will Smith, a wbrew wcześniejszym doniesieniom Idris Elba nie zastąpi go, a zagra nową postać. Premiera filmu spod ręki Jamesa Gunna w sierpniu 2021 roku, a pod koniec bieżącego roku skompletowana obsada powinna wejść na plan.


Zawierucha może jednak nie pojawić się u Tarantino!

Zatrudnienie mało popularnego u nas Rafała Zawieruchy do roli Romana Polańskiego w najnowszym filmie Quentina Tarantino traktowane było jako niemała niespodzianka. Pomimo tego wszyscy z miejsca kibicowali młodemu polskiemu aktorowi, który w CV będzie mógł sobie wpisać nie tylko występ u jednego z najbardziej znamienitych obecnie żyjących reżyserów, ale i rolę u boku Brada Pitta, Ala Pacino czy Leonardo DiCaprio. Problem polega na tym, że to nie jest wcale takie pewne. O ile brak Zawieruchy w pierwszym zwiastunie "Pewnego razu... w Hollywod" można uznać za mało znaczący fakt tak kolejne plotki są już bardziej niepokojące. Pojawiły się pogłoski, wedle których miałoby go zabraknąć w całym filmie, a sceny z nim nagrane wylądować w koszu. To też nie wzbudziłoby jeszcze podejrzeń, ale już jego odpowiedź na te nowinki tak. Zapytany o to aktor stwierdził, że: "Zobaczymy niedługo. Zawsze i wszędzie będę podkreślał, że zaproszenie przez Quentina było dla mnie wielkim zaszczytem. Ta historia bardzo mnie zmieniła. Po pierwsze mogłem przyglądać się największym gwiazdom przy pracy, a po drugie, na prywatnym gruncie, spotkałem się z legendami filmu. To była ważna lekcja.". Sami przyznacie, że te słowa wyglądają już co najmniej zastanawiająco. Światowa premiera potencjalnego hitu Tarantino w maju, a na własne oczy zobaczymy go od 9 sierpnia.


Będą kolejne części "Obcego", "Planety małp" i "Kingsmana"

Przejęcie Foxa przez Disneya zasiało wątpliwość w pewnych kręgach widzów. Amerykański gigant postanowił położyć im kres lakonicznie stwierdzając, że 3 wielkie marki ("Obcy", "Planeta małp", "Kingsman") powrócą. Zacznijmy od tej najbardziej oczywistej, czyli "Kingsmana", który niebawem zobaczymy w postaci prequela. W przygotowaniu jest także trzecia pełnoprawna część. Serię o "Planecie małp" zamyka "Wojna o planetę małp" z 2017 roku i już w tym przypadku decyzję o kolejnej części można nazwać mianem małej niespodzianki. Prawdziwą niewiadomą była za to seria "Obcego" z racji faktu, że "Przymierze" kolejny raz spotkało się z mieszanymi opiniami widzów. Jeszcze wcześniej dostaliśmy zapewnienie, że w kolejnych latach na dużym ekranie ponownie będziemy podziwiać "Deadpoola".


"Czarna wdowa" z dużymi nazwiskami

Film, którego jeszcze do niedawna nie było nawet w planach powoli się rozrasta. Sukces "Wonder Woman" zdecydowanie ośmielił Marvela, który przyśpieszył pracę nad solową przygodą Natashy Romanoff (dla przyjaciół zwana Czarną wdową). Do obsady mogą niebawem dołączyć Rachel Weisz i David Harbour. Wspólnym mianownikiem obu tych nazwisk jest fakt, że negocjacje z nimi są na wczesnym etapie oraz nie wiemy, w jakie postacie mieliby się wcielić. Zarówno Weisz po sukcesie "Faworyty", jak i Harbour, który czeka na premierę "Hellboya" są obecnie na topie. O samym filmie również nie możemy powiedzieć zbyt wiele, ale spekuluje się, że może być prequelem wcześniejszych występów Czarnej wdowy, a głównym zbójem miałby być Taskmaster. Za 2 miesiące początek zdjęć.


Mark Hamill przemówi jako Chucky

Nowa "Laleczka Chucky" praktycznie już na wstępie została skreślona. Ojciec serii Don Mancini całkowicie się jej wyparł tworząc na boku osobny serial z Bradem Dourifem, który w siedmiu dotychczasowych filmach podkładał głos zabójczej zabawce. Nadzieja jednak powraca za sprawą Marka Hamilla aka Luke Skywalker, który dołączył właśnie do ekipy "Child's Play" wcielając się w laleczkę Chucky. My gracze doskonale wiemy, jak duża to zaleta mając w pamięci jego "Jokera" z serii o Człowieku-nietoperzu. Jakby tego było mało, reżyser pierwszej części, Tom Holland zdecydowanie pochwalił ten ruch. Film w reżyserii Larsa Klevberga ("Polaroid") pojawi się już w czerwcu tego roku. Twórcy poszli z duchem czasu i przedstawią nam śmiercionośną zabawkę, która zostaje zhakowana w jednej z chińskich fabryk. Zaprogramowana na niczym nieokiełznaną przemoc zostaje następnie wręczona chłopcu jako prezent na urodziny, a reszty możecie się domyśleć.


Scenariusz nowego Nolana "nierzeczywisty"

Tajemnica i głęboko skrywane informacje zawsze wzbudzały najwięcej emocji, a Christopher Nolan jest w tym fachu mistrzem. Jeżeli dodamy do tego niemal gwarantowaną wysoką jakość jego filmów to wiadomo z czego bierze się cały ten szum. 17 lipca 2020 roku znowu padniemy ofiarą zbiorowej histerii, a póki co nawet nie wiadomo, o czym będzie kolejny film Nolana. Na razie po sieci krąży jedynie jego opis jako "blockbuster akcji", a Robert Pattinson, który się w nim pojawi, jeszcze bardziej nas nakręca. Aktor stwierdził, że co prawda czytał scenariusz, ale zrobił to w zamkniętym pomieszczeniu i nigdy nie dostał go na zewnątrz. Jego zdaniem filmy 48-letniego Brytyjczyka zawsze są czymś niezwykle osobistym i niezależnym, a scenariusz określiłby krótko jako "nierzeczywisty". Pattinson zagra u boku Johna Davida Washingtona, syna Danzela oraz Elizabeth Debicki.


Zwiastuny

Radosław Wasilewski Strona autora
Swoją grową inicjację zacząłem dosyć późno, bo dopiero od pierwszego PlayStation. Potem pasja przeszła w filmy i choć teraz mniej czasu na przyjemności to staram się zachować proporcje. Na PPE pamiętam pierwszych fanbojów, więc było to dawno temu.
cropper