Śmierć nadejdzie dziś 2 – recenzja filmu. Udana powtórka z rozrywki

Śmierć nadejdzie dziś 2 – recenzja filmu. Udana powtórka z rozrywki

Jędrzej Dudkiewicz | 02.03.2019, 21:00

Nikt się chyba nie spodziewał, że film Śmierć nadejdzie dziś odniesie tak wielki sukces finansowy. Budżet wyniósł niecałe pięć milionów dolarów, zaś wpływy z Box Office to ponad sto dwadzieścia pięć milionów zielonych banknotów. Jasnym było więc, że kontynuacja jest kwestią czasu. Nie trzeba było na nią zresztą długo czekać. Za kamerą ponownie stanął Christopher Landon i – co dość zaskakujące – udało mu się zrealizować produkcję na co najmniej tym samym poziomie, co oryginał.

Tree wydawało się, że skoro poznała tożsamość swojego zabójcy i wyprawiła go na tamten świat, może przestać się martwić i od tej pory będzie wieść spokojne życie u boku Cartera. Pech jej jednak nie opuszcza i nie tylko ktoś czyha na jej życie, a po śmierci wszystko wraca do tego samego punktu wyjścia, ale też Tree ląduje w równoległej rzeczywistości, w której nie wszystkie elementy są znajome.

Dalsza część tekstu pod wideo

Śmierć nadejdzie dziś 2 recenzja 1

Śmierć nadejdzie dziś 2 recenzja 2

Śmierć nadejdzie dziś 2 – scenariusz pełen absurdów

Jeśli po przeczytaniu streszczenia uznacie, że Śmierć nadejdzie dziś 2 to jakaś piramidalna głupota, to cóż, trudno będzie się dziwić. Bo rzeczywiście film Landona jest nieprawdopodobnie wręcz bzdurny. I nie chodzi tylko o to, że twórcy postanowili wyjaśnić, jak w ogóle zaczęły się przygody Tree w części pierwszej, co sprowadza się do, prawdopodobnie, pseudonaukowego bełkotu. Produkcja ta jednak nie trzyma się nawet reguł, które sama ustala, zapominając o tym, co było chwilę wcześniej i jakimi zasadami rządzi się wykreowana przez scenarzystów filmowa rzeczywistość. Postacie zachowują się idiotycznie, niekiedy wręcz absurdalnie. Nie ma co ukrywać, mało co trzyma się tu przysłowiowej kupy.

Śmierć nadejdzie dziś 2 – zabawa konwencją i zmiany względem oryginału

Da się to wszystko jednak spokojnie wybaczyć. Czemu? Powodów jest kilka. Po pierwsze, Śmierć nadejdzie dziś 2 to dzieło wyjątkowo samoświadome, mrugające okiem do widza, wręcz nabijające się z samego siebie. W pierwszej części główną inspiracją i źródłem odwołań był Dzień świstaka, tym razem twórcy składają hołd trylogii Powrót do przyszłości. Po drugie, nastąpiła zmiana w tym, co napędza główną bohaterkę do działania. Nie chodzi już bowiem o odkrycie, kto jest mordercą, to zeszło zupełnie na drugi plan. Istotniejsze jest to, w której rzeczywistości Tree chce dalej funkcjonować, czy można egzystować, chociaż wie się, że to nie do końca jest to samo życie. Dodana została tu też, znacznie większa niż w pierwszej części, emocjonalna stawka. Z drugiej strony sprawiło to – i muszę o tym ostrzec – że Śmierć nadejdzie dziś 2 jeszcze bardziej skręciło w kierunku komedii ze śladowymi elementami horroru. Scen, które – przyznać trzeba, całkiem nieźle – trzymają w napięciu jest tyle, że można je policzyć na palcach jednej ręki, do tego należącej do pijanego drwala. Więcej jest też dramatu. Jeśli komuś to nie przeszkadza, to będzie się w trakcie seansu świetnie bawić, bo humor stoi tu na dobrym poziomie i jest wiele autentycznie zabawnych scen. Jeżeli jednak komuś zależy bardziej na grozie, to powinien wybrać się do kina na coś innego.

Śmierć nadejdzie dziś 2 recenzja 3

Śmierć nadejdzie dziś 2 – nierówne aktorstwo

Podobnie jak w części pierwszej najjaśniejszą i w zasadzie jedyną gwiazdą Śmierć nadejdzie dziś 2 jest grająca główną rolę Jessica Rothe. Ma ona w sobie mnóstwo luzu, wdzięku i uroku, bez problemu radzi sobie z każdym wyzwaniem, które stawia przed nią scenariusz. Większość jej towarzyszy jest po prostu przyzwoita i tylko Phi Vu jako Ryan, współlokator i przyjaciel Cartera, jest autentycznie fatalny. A jest to problem, bo o ile w pierwowzorze było go mało, to tutaj dostał znacznie więcej czasu ekranowego. Przez chwilę mogło się nawet wydawać, że to on będzie głównym bohaterem sequela. Na całe szczęście tak się nie stało.

Tak więc Śmierć nadejdzie dziś 2, chociaż ma swoje problemy i mankamenty, ostatecznie jest zaskakująco udaną kontynuacją. Jeśli planujecie wybrać się do kina na produkcję, która ma w sobie dużo luzu i dystansu do samej siebie oraz dostarczy Wam sporo dobrej, utrzymanej w szybkim tempie rozrywki, to będzie to jak najbardziej trafny wybór.

Atuty

  • Jessica Rothe;
  • Samoświadomość;
  • Dużo dobrego humoru;
  • Ogólny luz i dobre tempo

Wady

  • Fatalny Phi Vu;
  • W zasadzie nic, co dzieje się na ekranie nie ma żadnego sensu, a film neguje nawet własne reguły;
  • Jeśli ktoś liczy na horror z elementami komedii, to się zawiedzie

Śmierć nadejdzie dziś 2 to zadziwiająco udana kontynuacja hitu sprzed dwóch lat. Wszystko to ma co prawda jeszcze mniej sensu, ale ostatecznie daje dużo bezpretensjonalnej rozrywki.

7,0
Jędrzej Dudkiewicz Strona autora
Miłość do filmów zaczęła się, gdy tata powiedział mi i bratu, że "hej, są takie filmy, które musimy obejrzeć". Była to stara trylogia Star Wars. Od tego czasu przybyło mnóstwo filmów, seriali, ale też książek i oczywiście – od czasu do czasu – fajnych gier.
cropper