Szpieg – recenzja filmu. Mniej polityki, więcej empatii

Szpieg – recenzja filmu. Mniej polityki, więcej empatii

Jędrzej Dudkiewicz | 16.01.2019, 21:51

W Polsce stosunkowo rzadko pokazywane są azjatyckie filmy (poza festiwalami, z Pięcioma smakami na czele oczywiście). A jeśli już trafią do dystrybucji, to można je obejrzeć raczej w kinach studyjnych w większych miastach. Szkoda, bo zwykle są to bardzo ciekawe produkcje, które pozwalają złapać oddech między jednym a drugim hollywoodzkim dziełem. Najświeższym tego przykładem jest południowokoreański Szpieg.

Jest to fabularne przedstawienie prawdziwej historii. W roku 1993 południowokoreański agent o pseudonimie Czarna Wenus dostaje zadanie infiltracji wrogów z północy i sprawdzenia, na jakim etapie jest ich program jądrowy. Wkrótce przekona się on, że cele, które przed nim postawiono są bardzo skomplikowane i to nie tylko ze względu na możliwość zdemaskowania.

Dalsza część tekstu pod wideo

Szpieg film

Szpieg film 2Szpieg jest opowieścią, która podejmuje różnorakie tematy. Na podstawowym poziomie chodzi oczywiście o pokazanie pracy osoby, która musi umieć doskonale kłamać, być odważna, kreatywna i potrafić szybko podejmować decyzje. Tym bardziej, że od nich może zależeć życie nie tylko jej samej, ale i najbliższych. To skomplikowane tym bardziej, że im dłużej się coś takiego robi, tym bardziej ma się świadomość, że nie kontroluje się niczego. Czarna Wenus zauważa z czasem, że jest ledwie trybikiem w wielkiej machinie i nawet jej bezpośredni przełożony nie zależy od siebie. Z tym zresztą związane są obserwacje dotyczące relacji obu państw koreańskich w latach 90. Wcale się one tak bardzo nie różniły i stosowały podobne metody. Ludzie będący u władzy na południu bardzo chcieli przy tej władzy pozostać, potrafili więc dogadywać się z wrogami, by ci zrobili coś, co mogłoby wpłynąć na wyniki wyborów. Nie chcieli bowiem dopuścić, by prezydentem został Kim Dae-jung. Status quo polegające na nierozwiązywalnym konflikcie wszystkim było na rękę. W filmie pada zdanie „myślenie nie jest domeną jednostki” i wcale nie wypowiada go zatwardziały komunista z Korei Północnej. Na marginesie pojawia się tu też – i jest to spora wartość – przypomnienie o wielkim głodzie, jaki panował w Korei Północnej w latach 90.

Ciekawi i często niejednoznaczni są tu również bohaterowie. Przemiana, jaka zachodzi w Czarnej Wenus – od wierzącego w to, co robi ideowca, do złamanego otaczającą go rzeczywistością człowieka, który nie wie już do końca, o co walczy – jest pokazana wiarygodnie (i dobrze zagrana). Świetnym partnerem jest dla niego jeden z wysokich urzędników z Korei Północnej, który nie jest ślepy na to, co dzieje się dookoła niego, widzi chociażby wspomniany przed chwilą wielki głód i jest zdruzgotany tym wszystkim. Tym bardziej, że doskonale wie, iż nic z tym nie może zrobić. Bezradność w starciu z wielką polityką i prywatnymi interesami jest zresztą jednym z głównych tematów Szpiega.

Niestety nie jest to film perfekcyjny. Tym, czego zabrakło mi najbardziej było napięcie. Żadna scena, w której Czarna Wenus musi się uwiarygodnić przed przeciwnikami, by zyskać ich zaufanie nie przyspieszyła mi tętna. Nawet, gdy nie wierzący do końca w jego historie pracownik służb bezpieczeństwa przystawia mu pistolet do głowy trudno się tym przestraszyć. Wspomina się tu też kilka razy o rodzinie głównego bohatera, która narażona jest na ciągłe niebezpieczeństwo, ale ani się nam jej nie pokazuje, ani specjalnie nie można odczuć, że jest to wątek jakkolwiek interesujący twórców.

Szpieg film 3

Nie zmienia to jednak faktu, że jeśli kiedyś będziecie mieć okazję zobaczyć Szpiega, to nie powinniście tego żałować. To wciągający film, który w sumie jest też dość przygnębiający. Na przykładzie relacji głównego bohatera ze wspomnianym wysoko postawionym urzędnikiem w Korei Północnej widać, że problemy, jakie trapią ten azjatycki półwysep dałoby się pewnie rozwiązać, gdyby tylko obie strony miały więcej empatii, a mniej skupiały się na polityce i interesach.

Źródło: własne

Atuty

  • Wciągająca, dobrze poprowadzona historia z ciekawymi obserwacjami;
  • Intrygujący i wielowymiarowi bohaterowie;
  • Atmosfera

Wady

  • Brakuje tu bardzo napięcia;
  • Niektóre wątki spłycone i tym samym niepotrzebne

Południowokoreański Szpieg to ciekawy i klimatyczny film, który zdecydowanie warto obejrzeć.

8,0
Jędrzej Dudkiewicz Strona autora
Miłość do filmów zaczęła się, gdy tata powiedział mi i bratu, że "hej, są takie filmy, które musimy obejrzeć". Była to stara trylogia Star Wars. Od tego czasu przybyło mnóstwo filmów, seriali, ale też książek i oczywiście – od czasu do czasu – fajnych gier.
cropper