Searching – recenzja filmu. Znakomita forma, niezła treść

Searching – recenzja filmu. Znakomita forma, niezła treść

Jędrzej Dudkiewicz | 30.09.2018, 08:00

Oglądając zwiastun filmu Searching można było dostrzec opinię, że to film trzymający w napięciu niczym dzieło Hitchcocka. To zdecydowana przesada, stanowiąca przykład, że nie należy wierzyć we wszystkie reklamy. Z drugiej strony produkcja w reżyserii Aneesha Chaganty warta jest docenienia przynajmniej z kilku powodów, o których poniżej.

Na początku filmu poznajemy małżeństwo Kimów, które wychowuje córkę. Są szczęśliwi, tworzą wspaniałe wspomnienia. Aż do czasu, gdy żona i mama umiera z powodu choroby. Od tego momentu David i Margot nie dogadują się zbyt dobrze. Pewnego dnia dziewczyna znika w tajemniczych okolicznościach. David postanawia więc pomóc policji i prowadzi własne śledztwo.

Dalsza część tekstu pod wideo

Searching recenzja

Searching recenzja

Jest to śledztwo o tyle nowoczesne, że niemal w całości oparte na najróżniejszych mediach społecznościowych, w których udzielała się Margot. Searching zostało nakręcone bowiem w bardzo ciekawej formie: każdy kadr jest wykonany przez kamerkę, czy to w telefonie, czy laptopie. Nie byłoby w tym nic wartego specjalnego docenienia, gdyby nie fakt, że twórcy naprawdę porządnie to przemyśleli i nie ograniczyli się wyłącznie do niestandardowego sposobu kręcenia swojej produkcji. Widać, że za Searching odpowiadały osoby, które dobrze rozumieją, jak wygląda korzystanie z najróżniejszych aplikacji, co stanowi o ich zaletach i wyjątkowości. Przy okazji widz może też – zwłaszcza na początku filmu, gdy pokazuje się mu skróconą wersję kilkunastu lat z życia rodziny Kimów – zobaczyć, jak zmieniały się na przestrzeni czasu urządzenia i aplikacje, z których w zasadzie wszyscy, w większym lub mniejszym stopniu, korzystamy. Innymi słowy Searching ma pomysłową, atrakcyjną i konsekwentną formę, co wcale tak często się nie zdarza. Na pewno ma to więcej sensu i jakości, niż horrory kręcone przy użyciu techniki found footage.

Takie podejście wymaga również bardzo dużo od aktorów, a w największym stopniu od Johna Cho, który jest na ekranie niemal przez cały czas trwania filmu. Do tego bez przerwy odbiorca obserwuje jego twarz. Pozbawiony możliwości kreowania swojej postaci także za pomocą poruszania się, gestów, czy otaczających go rekwizytów, Cho radzi sobie całkiem nieźle i potrafi w sumie przekonać do swojej rozpaczy z jednej strony i determinacji, by odnaleźć córkę z drugiej. Trochę gorsza jest niestety Debra Messing jako prowadząca sprawę zaginięcia Margot detektyw Rosemary Vick. Momentami miałem wrażenie, że zadanie, które przed nią postawiono ją po prostu przerosło.

To, co należy również policzyć na plus Searching jest fabuła. Owszem, jest ona dość prosta, jakby się jej bliżej przyjrzeć, to pewnie dałoby się znaleźć tu i ówdzie dziury logiczne. Ale w zasadzie da się to zrobić w każdym filmie, w tym w ogóle nie przeszkadza to w czerpaniu rozrywki z seansu. Tym bardziej, że wcale nie tak łatwo jest się domyślić, co się naprawdę wydarzyło. Twórcy umiejętnie podrzucają kolejne tropy i wprowadzają zwroty akcji, więc produkcję tę ogląda się z niesłabnącym zainteresowaniem.

Searching recenzja

Tak więc jedynym, ale dla mnie w tym przypadku kluczowym, elementem filmu, na który będę narzekać jest reżyseria, która nie wywołała we mnie żadnych emocji. Mogę docenić różne aspekty Searching, w tym rolę Johna Cho, jednak przez cały seans zadawałem sobie pytanie: dlaczego miałoby mnie to wszystko obchodzić? Nie czułem ani trochę napięcia i niespecjalnie zależało mi, by wszystko się dobrze skończyło. Jest to jednak bardzo subiektywna sprawa, przyjaciółka, z którą byłem w kinie nie zgodziła się z moimi zarzutami. A ponieważ poza tym Searching stoi na dobrym poziomie, warto samemu się przekonać, czy Wam się spodoba.

Atuty

  • Znakomicie wymyślona i wykorzystana forma;
  • Całkiem nieprzewidywalna historia;
  • Niezłe aktorstwo

Wady

  • Dla mnie film nie miał zbytniego napięcia i emocji (ale już moja przyjaciółka się z tym nie zgodziła) – nie sugerować się zatem za bardzo

Searching to film, który na pewno warto obejrzeć. Chociażby dlatego, że proponuje przemyślaną historię opakowaną w bardzo dopracowaną formę.

7,0
Jędrzej Dudkiewicz Strona autora
Miłość do filmów zaczęła się, gdy tata powiedział mi i bratu, że "hej, są takie filmy, które musimy obejrzeć". Była to stara trylogia Star Wars. Od tego czasu przybyło mnóstwo filmów, seriali, ale też książek i oczywiście – od czasu do czasu – fajnych gier.
cropper