Kingdoms of Amalur: Reckoning. Opowieść o tym, jak utopiono 100 mln dolarów

Kingdoms of Amalur: Reckoning. Opowieść o tym, jak utopiono 100 mln dolarów

Igor Chrzanowski | 16.09.2018, 20:00

Współcześnie świat niemalże roi się od absurdalnie bogatych ludzi, którzy pragną spełniać swoje dziecięce marzenia. Mają ku temu ogromny kapitał, spore doświadczenie biznesowe i często zerowe pojęcie o kulisach branży, za którą się biorą. Tak oto powstał Kingdoms of Amalur: Reckoning.

Cała historia związana z tak zwanym Projektem Copernicus rozpoczęła się w 2008 roku od pewnego bardzo ambitnego postanowienia, jakie wystosował sobie niezwykle znany amerykański gracz Major League Baseball, Curt Schilling. W 2007 roku przeszedł na sportową emeryturę i z majątkiem liczonym w milionach dolarów stwierdził, że skoro tak bardzo kocha gry MMORPG, zbierze zespół, który stworzy pogromcę World of Warcraft.

Dalsza część tekstu pod wideo

Pogromca własnej ambicji

Oczywiście Curt nie miał bladego pojęcia jak się produkuje gry, więc po prostu zatrudnił 20 specjalistów i kazał im zrobić gigantyczne MMORPG w zaledwie 4 lata – a jak wiemy, nawet Blizzard potrzebował do tego setek pracowników. Mimo wszystko, zafascynowany swoją wizją bogacz planował już w 2006 roku otworzyć Green Monster Games, jednakże już ktoś inny rościł sobie prawa autorskie do tej nazwy, więc ostatecznie firmę nazwano 38 Studios. Numer nawiązuje w tym przypadku do liczby, którą baseballista nosił na swoich sportowych koszulkach podczas meczów.

Początkowo sam Curt podszedł do tematu ostrożnie i na rozkręcenie studia wyłożył „tylko” kilka milionów dolarów i bardzo liczył na to, że wraz z postępami w projekcie napłyną do niego nowi inwestorzy. A musicie wiedzieć, że ambicje sportowej gwiazdy sięgały daleko poza samą grę – chciał naprawdę zostać tym, który pokona niedoścignioną Zamieć i zamierzał wprowadzić na rynek własne książki, gadżety i inne bajery związane z Projektem Copernicus.

Spory majątek założyciela 38 Studios sprawił także, że zaczął on najzwyczajniej w świecie trwonić swoje pieniądze na bardzo niepotrzebne sprawy – kupował pracownikom prywatne laptopy, a nawet fundował im luksusowe wakacje. Czas płynął, a znaczących postępów w pracach nad grą widać nie było – mimo tego, że zatrudnienie w firmie rosło w zawrotnym tempie.

W przeciągu pierwszych dwóch lat do zespołu dołączyły takie branżowe tuzy jak odpowiedzialny za powstanie Morrowinda i Obliviona Ken Rolston, pracujący między innymi przy marce EverQuestpisarz fantasy Robert Anthony Salvatore, autor komiksów ze Spawnem oraz Spider-Manem Todd McFarlane, czy też wybitny kompozytor studia Rare Grant Kirkhope. Mając tak doświadczonych ludzi i budżet ciężko było wpaść w kłopoty, nieprawdaż?

Za pieniądz podatnika baluj

Po blisko dwóch i pół roku prac nad tytułem, pieniądze zaczęły się kończyć i powstało spore ryzyko, że całość upadnie. Wtedy jednak na ratunek Curtowi przyszła Rada Rozwoju Gospodarczego stanu Rhode Island, gdzie mieściła się siedziba firmy. Tak oto dzięki kreatywnej księgowości, paru dotacjom i wielu ulgom podatkowym, 38 Studios pozyskało kolejne 75 milionów dolarów na produkcję – było to w lipcu 2010 roku.

Co deweloperzy mieli zaoferować w zamian? Ich zadaniem było zapewnienie do końca 2012 roku aż 450 miejsc pracy w regionie. Nawet jak na tak ambitny projekt to wprost absurdalna liczba, którą to mimo wszystko starano się spełnić. Pracowników było w pewnym momencie tak dużo i mieli tak niedorzeczne funkcje, że zaczęli drwić z całej tej sytuacji.

Gdy zorientowano się, że tak naprawdę nie da się ukończyć Projektu Copernicus w formie masywnego MMORPG, postanowiono ratować co się da i w 2012 roku wypuścić wraz z Electronic Arts singlową produkcję o nazwie Kingdoms of Amalur: Reckoning. Zanim jednak udało się tego dokonać firmie autentycznie skończyły się wszelkie fundusze i poinformowano jej pracowników, że niestety ich pensje nie będą dalej wypłacane.

Większość zespołu w tej chwili odeszła, jednakże przez kolejne kilka tygodni kilkadziesiąt pełnych wiary w sukces osób zostało. Grę wrzucono zatem na rynek 7 lutego 2012 roku i w marcu oraz kwietniu wypuszczono kolejne dwa małe DLC.

Porażka na 5 z plusem

Jak można było się tego spodziewać, tak doświadczeni pracownicy, jacy zasilili szeregi studia, stworzyli bardzo dobrego RPG-a, który to zgarnął w recenzjach oceny na poziomie około 80%! Ponadto sprzedaż gry również nie była taka tragiczna, albowiem rozeszło się ponad 1,2 mln egzemplarzy – a to już jakiś sukces.

Problem był przy tym jednak inny – roztrwoniono tak dużo pieniędzy, że aby dzieło 38 Studios w ogóle wyszło na zero, musiałoby rozejść się w nakładzie ponad 3 milionów egzemplarzy. W rezultacie firma już w maju 2012 roku ogłosiła bankructwo, a ostatnie sprawy związane z zaciągniętymi przez nią długami zakończyły się dopiero w 2017 roku!

Teraz prawa do marki nabyło THQ Nordic i miejmy nadzieję, że z tego mimo wszystko ciekawego uniwersum, wyciśnie jeszcze coś fajnego.

Igor Chrzanowski Strona autora
Z grami związany jest praktycznie od czwartego roku życia, a jego sercem władają głównie konsole. Na PPE od listopada 2013 roku, a obecnie pracuje również jako game designer.
cropper