Najlepsza piracka gra ze znajomymi na PS5, XSX i PC. 10 powodów, dlaczego Sea of Thieves wciąż rządzi

Najlepsza piracka gra ze znajomymi na PS5, XSX i PC. 10 powodów, dlaczego Sea of Thieves wciąż rządzi

Bartosz Dawidowski | Dzisiaj, 09:01

Sea of Thieves potwierdza zasadę, że pewne rzeczy prawie w ogóle się nie starzeją. Pomimo upływu lat dzieło Rare wciąż smakuje wybornie - nawet po spędzeniu w nim setek godzin.

Rare stworzyło w Sea of Thieves sieciową grę, którą w zasadzie wyprzedziła swoją epokę i nawet dzisiaj nie ma sobie równych w kategorii pirackich przygód na wesoło. Uważam, że ten tytuł prawie w ogóle się nie zestarzał, a na dodatek dzisiaj, dzięki wersjom na PS5 i XSX wciąż wygląda zadziwiająco dobrze.

Dalsza część tekstu pod wideo

Satysfakcjonujące strzelanie 

O ile wymachiwanie szabelką wypada w SOT dość anemicznie, to już grzanie z armat, pistoletów i strzelb jest po prostu uzależniające. Strzelanie w grze Rare ma odpowiednią moc. Nawet domyślny pistolet zabija każdego pirata w dwóch strzałach, a strzelba wysyła oponentów na tamten świat w jednej salwie.

Zwariowany humor

W SOT można się upić na umór (a świat zaczyna wtedy falować, nawet gdy stoimy na lądzie), a następnie łapać spontanicznie wyrzucaną treść żołądka do wiaderka, tak by następnie oślepiać taką cieczą przeciwników. To tylko pierwszy z brzegu przykład pirackiego wariactwa, bo nie brakuje tutaj chociażby wystrzeliwania się z armat czy grania muzyki na różnych instrumentach (nawet pod wodą).

Zaskakująca finezja w morskich bitwach 

Walki w SOT mogą wydawać się proste, ale to tylko złudzenie wynikające z umownej grafiki. Gracze z tysiącami godzin doświadczenia w Sea of Thieves potrafią wyczyniać tutaj istne cuda, tańcząc w pirackim szale, zatapiając samodzielnie całe galeony czy używając stealth. Rozgrywka PVP jest bardzo “skillowa”, wymaga tygodni/miesięcy treningów i to po prostu widać na każdym kroku.

Relaks PvE w trybie Safer Seas

Nie każdy lubi PvP. Wprowadzenie trybu PvE, w którym w ogóle nie spotykamy innych graczy (oprócz zaproszonych do kooperacji znajomych) uważam zatem za doskonałe posunięcie deweloperów. W Safer Seas można powędkować, spokojnie rozwiązywać zagadki czy szukać skarbów bez ryzyka, że ktoś zatopi nam okręt. Piękna sprawa.

Sandboksowy świat bez prowadzenia za rączkę

Zapomnijcie o widocznych wskaźnikach, gdzie się udać oraz i dokładnych opisach, co zrobić. Większość zadań z SOT przypomina zagadki, które trzeba najpierw rozwikłać (na bazie krótkich wskazówek), tak by dorwać się do skarbów. Gra wytwarza dzięki temu klimat prawdziwej, sandboksowej przygody - bez prowadzenia gracza za rączkę.

Stylowa grafika, która się nie zestarzała

Postawienie przez Rare na wysoce wystylizowaną, kreskówkową estetykę, okazuje się po latach strzałem w dziesiątkę. Sea of Thieves wciąż wygląda pięknie na XSX, PS5, czy PC, zadziwiając przede wszystkim niesamowicie dobrze wykonanymi falami morskimi, świetną wydajnością i bardzo ładnym oświetleniem.

Przepiękne morze, dobre audio i żeglowanie

Wiele dziesiątków godzin spędziłem w Sea of Thieves po prostu żeglując bez jasno wyznaczonego celu. Zanurzenie w wojaże pod żaglami jest tutaj zaskakująco wysokie za sprawą przepięknie wykonanych morskich fal, immersyjnej warstwy audio (przykładowo drewniany kadłub statku realistycznie poskrzypuje pod naporem prądów) i przede wszystkim widoku FPP (tutaj od razu polecam przesunięcie FOV w opcjach do 90).

Gra wolna od plagi motywów RPG

Uwielbiam roleplaye, ale współczesne wciskanie wszędzie na siłę motywów RPG jest przesadą. Rare podjęło słuszną decyzję, że każdy startuje w SOT z równymi szansami i z tego samego poziomu. Oznacza to, że jeśli dochodzi do walk, weteran mający na koncie tysiące godzin i żółtodziób, dopiero zaczynający morskie wyprawy, stoją na dokładnie tym samym poziomie siły broni i postaci. Jedyne co można odblokować w SOT to elementy kosmetyczne (i trochę wygody po zakupie własnego okrętu), co uważam za odświeżające ujęcie w dzisiejszych realiach gier.

Rozbudowane zadania fabularne

Sea of Thieves oferuje znacznie więcej niż tylko poszukiwania skarbów i morskie bitwy PvP. Gra w serii “Opowieści” serwuje całe godziny wciągającej narracji, nie tylko związanej z klasyką przygodówek point and click, ale też z popularnymi filmami z serii “Piraci z Karaibów”. Rzecz jest wykonana zaskakująco dobrze, wprowadzając do świata gry np. całe nowe miasteczka z NPC i oferuje dobrą zabawę nawet dla osoby, która chce prowadzić rozgrywkę w singlu.

Wspaniała zabawa ze znajomymi

Na rynku jest wiele świetnych party games czy gier kooperacyjnych, ale dla mnie nie ma lepszego tytułu do wspólnych działań ze znajomymi niż Sea of Thieves. Wspólne żeglowanie w cztery osoby na galeonie to coś, czego wciąż próżno szukać w innych tytułach. W szczególności podczas morskich batalii każdy musi działać w SOT jak sprawny trybik w wielkiej, dobrze naoliwionej maszynie. Satysfakcja z zatopienia innego wielkiego okrętu, z pełną obsadą, jest trudna do opisania. Podobnie jak rozkminianie ze znajomymi różnych łamigłówek i zagadek, od których aż roi się w tym kolorowym, wyspiarskim świecie.

Bartosz Dawidowski Strona autora
Dla PPE pisze nieprzerwanie od momentu założenia portalu w 2010 roku. Przygodę z interaktywną rozrywką zaczynał od gier na kasetach magnetofonowych, by później zapałać miłością do Amigi i PlayStation. Wciąż tęskni za złotą erą najlepszych japońskich RPG-ów z lat 90. Fan strategii, gier oferujących symulacyjne elementy i bogatą immersję. Miłośnik lotnictwa w każdej postaci.
cropper