Jumanji: Przygoda w dżungli – recenzja filmu

Jumanji: Przygoda w dżungli – recenzja filmu

Jędrzej Dudkiewicz | 27.12.2017, 09:59

Sięgania po sprawdzone tematy część następna: tak można by krótko podsumować kontynuację pamiętnego Jumanji. Zostawmy jednak rozważania nad tym, kiedy Hollywood zacznie znów wymyślać oryginalne fabuły i skupmy się na tym, czy Jumanji: Przygoda w dżungli to film wart obejrzenia. Odpowiedź wcale nie jest prosta, co wynika z jednej, bardzo jednak poważnej przyczyny, o której napiszę nieco później.

Jako że najwyraźniej gry planszowe odeszły do lamusa (co oczywiście nie do końca jest prawdą), kontynuacja związana jest z prostą, w dzisiejszych czasach zdecydowanie anachroniczną grą konsolową. Znajdują ją czwórka uczniów, mająca za karę posprzątać szkolne pomieszczenie, w którym w przyszłości ma być nowoczesna sala komputerowa. Po włączeniu gry przenoszą się do pełnego niebezpieczeństw świata Jumanji. Muszą go uwolnić spod władania demonicznego Van Pelta, co przy okazji pozwoli wrócić im do domu.

Dalsza część tekstu pod wideo

Zacznijmy od tego, że dla pokolenia, które pamięta seans Jumanji z dzieciństwa, kontynuacja z pewnością będzie miłą, nostalgiczną podróżą w przeszłość. Tym bardziej, że twórcy całkiem umiejętnie odwzorowują schematy, na których opierały się dawne gry. Do najzabawniejszych momentów filmu należą fragmenty, w których bohaterowie uczą się wykorzystywać swoje świeżo nabyte, niekiedy dość absurdalne, moce i słabości lub próbują przechytrzyć skrypt i skłonić NPC-ów do wyjścia poza narzucony im z góry scenariusz. Jumanji: Przygoda w dżungli ma zatem swój niezaprzeczalny urok, tym bardziej, że odwołania do pierwszej części są wplecione dość pomysłowo i bez walenia widza młotkiem po głowie, by je zauważył. Dodać należy też, że produkcja całkiem ładnie pokazuje powody, dla których ludzie lubią wszelkiego rodzaju gry. Gdy jedna z bohaterek dokłada w końcu telefon, w który się bez przerwy wgapia i postanawia dołączyć do kolegów zaczynają dziać się niezwykłe rzeczy. Postacie mają okazję nie tylko lepiej poznać się nawzajem, ale też samych siebie i przekonać się, że będą w stanie poradzić sobie ze wszystkimi swoimi wadami oraz że mają zalety, o które wcześniej się nie podejrzewali. Nauczą się nie tylko współpracować i marzyć, ale też realizować swoje plany. Pod tym względem Jumanji: Przygoda w dżungli jest zatem zaskakująco przyjemnym i w gruncie rzeczy mądrym filmem, mającym w sobie wdzięk oraz sporo niezłych pomysłów i całkiem dobrych dowcipów.

Jeśli chodzi o te ostatnie, to nie zawsze są one plusem. Zdarzają się bowiem żarty bardzo głupie, a czasem wręcz żenujące, zupełnie niepotrzebne. Co stanowiło dla mnie duży szok to, że Jumanji: Przygoda w dżungli jest zdecydowanie za mało widowiskowe. Scen akcji jest tu o wiele za mało, a kiedy już się pojawiają, to polegają przede wszystkim na ucieczce bohaterów przed sztampowym zagrożeniem. Pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że pierwsza część miała w sobie zdecydowanie więcej różnego rodzaju atrakcji. W związku z tym momentami film jest zwyczajnie dość nudny.

Na wszystko to dałoby się pewnie przymknąć oko. Jumanji: Przygoda w dżungli ma jednak jedną, wspomnianą już, bardzo dużą wadę. A raczej mankament ten jest obecny w naszym kraju. Otóż tak się składa, że wszystkie kopie filmu w Polsce będą z dubbingiem. Nie jestem w stanie zatem napisać nic o aktorstwie. A z recenzji zachodnich wynika, że np. Jack Black, który ma duży talent komediowy doskonale się sprawdza (jest awatarem pozornie głupiutkiej i zapatrzonej w swój telefon dziewczyny). Czy tak jest, po prostu nie wiem. Rozumiem, że dystrybutor mógł uznać, że produkcja jest przeznaczona głównie dla dzieci, jednak nie wiem, co szkodziło przygotować również wersję z napisami. Podejrzewam, że bardzo dużo osób odstraszy to od wizyty w kinie i szczerze mówiąc, nie będę się im dziwić.

Szkoda, że tak się stało, bo nie spodziewałem się, że Jumanji: Przygoda w dżungli będzie tak fajną i przyjemną rozrywką. A raczej mogłaby taką być, gdyby nie dubbing sprawiający, że w zasadzie to, czy film się rzeczywiście udał jest bardziej moim wyobrażeniem, niż tym, co mogę doświadczalnie ocenić. Mogę więc tylko napisać, że pozostałe elementy filmu sprawiły, że będę w przyszłości chciał go obejrzeć w oryginalnej wersji językowej.

Źródło: własne

Atuty

  • Proste, ale ładne przesłanie;
  • Bohaterowie i ich moce;
  • Sporo niezłych pomysłów i równie dobrych dowcipów

Wady

  • Dubbing;
  • Zdecydowanie za mało widowiskowe;
  • Trochę żenujących żartów;
  • Momentami dość nudny

Jumanji: Przygoda w dżungli to zaskakująco przyjemna rozrywka, która niestety została zniszczona przez fakt, że można ją obejrzeć wyłącznie w wersji z dubbingiem.

6,0
Jędrzej Dudkiewicz Strona autora
Miłość do filmów zaczęła się, gdy tata powiedział mi i bratu, że "hej, są takie filmy, które musimy obejrzeć". Była to stara trylogia Star Wars. Od tego czasu przybyło mnóstwo filmów, seriali, ale też książek i oczywiście – od czasu do czasu – fajnych gier.
cropper