Protest graczy Counter-Strike: GO przeciwko zmianom w handlu.

Najlepsze mapy w historii gier FPS. Czuć je w pamięci do dziś

Kajetan Węsierski | Wczoraj, 21:30

Dobra mapa potrafi zadecydować o tym, czy dana strzelanka zapisze się w pamięci graczy na lata. To nie tylko kwestia układu korytarzy czy miejscówek na snajpienie - to też rytm rozgrywki, balans stron, a nawet emocje, które wiążą się z konkretnymi fragmentami terenu. W grach FPS to właśnie mapy bywają tym, co się wspomina z największym sentymentem - zwłaszcza gdy po latach wracają w odświeżonej wersji i natychmiast budzą nostalgię.

W tym tekście nie będzie przypadków. To zestawienie najlepszych plansz w historii gier FPS - tych, które rozgrzewały do czerwoności serwery, były areną niezliczonych potyczek i zyskały miano kultowych. Nie chodzi o najładniejsze czy najbardziej rozbudowane, ale o te, które faktycznie miały wpływ na to, jak postrzegamy strzelanki (oczywiście lista jest w pełni subiektywna).

Dalsza część tekstu pod wideo

Dust II - Counter-Strike

To nie jest tylko mapa. To punkt odniesienia. Dust II od lat stanowi fundament rywalizacji w Counter-Strike'u - prosta, ale genialnie zaprojektowana. Każdy kąt, każdy pixel ma tu znaczenie. Równowaga między stronami, wyważone przejścia i idealne miejsca na smoke’i sprawiają, że nawet po tysiącach rozegranych rund nadal potrafi zaskoczyć. Ikona gatunku i wzór do naśladowania.

Blood Gulch - Halo: Combat Evolved

Otwarte przestrzenie, dwa bunkry, kilka wzgórz i... Pełna anarchia. Blood Gulch to mapa-legenda, szczególnie dla fanów LAN-party i split-screenów. To tutaj narodziła się cała masa legendarnych starć na pojazdy, headshotów z drugiego końca doliny i nieoczekiwanych ucieczek z flagą. Dla wielu - definicja tego, czym powinien być tryb Capture the Flag.

Nuketown - Call of Duty: Black Ops

Z pozoru to tylko mała amerykańska makieta z lat 50. - dwie domki, kilka samochodów, zamknięta przestrzeń. Ale Nuketown to synonim chaosu, adrenaliny i błyskawicznego respawnu. Rozgrywki tu były krótkie, intensywne i pełne wściekłych okrzyków. Nawet jeśli nie chciałeś, i tak znałeś tę mapę na pamięć - bo nie sposób było od niej uciec.

Facing Worlds - Unreal Tournament

Dwie wieże, otchłań kosmosu i jeden cel - dorwać flagę przeciwnika. Facing Worlds to przykład mapy, która mimo prostoty dostarczała niesamowitej taktycznej głębi. Snajperzy kochali ją bezgranicznie, a bardziej mobilni znajdowali sposoby na spektakularne ataki. Jeden z najbardziej rozpoznawalnych widoków w historii gier FPS.

Highrise - Call of Duty: Modern Warfare 2

Wielopoziomowa mapa na dachu wieżowca? Proszę bardzo. Highrise oferowało wszystko: długie linie strzału, ukryte przejścia, możliwość wspinania się na konstrukcje i mnóstwo miejsc do flankowania. To jedna z tych plansz, które żyły własnym rytmem - wystarczyło znać ich tempo i wiedzieć, kiedy przycisnąć, a kiedy przyczaić się z nożem.

de_train - Counter-Strike

Zawiła, nieoczywista, wymagająca dobrej komunikacji - Train to jedna z najbardziej technicznych map w historii Counter-Strike'a. Świetnie sprawdzała się na wysokim poziomie, gdzie każdy błąd kosztował rundę, a umiejętne ustawienie się między wagonami mogło zrobić różnicę. Nie była ulubienicą każdego gracza, ale szacunek wzbudza bez dwóch zdań.

Lockout - Halo 2

Zimna, stalowa, wielopoziomowa. Lockout to jedna z tych map, gdzie każda sekunda wymagała skupienia. Gdziekolwiek się nie ruszyłeś, mogłeś zostać zdjęty z wyższej kondygnacji. Idealna do szybkich, taktycznych rozgrywek i absolutny klasyk wśród fanów trybów Free-for-All. Zresztą, jeśli graliście, na pewno jesteście w tej grupie! 

Overpass - Counter-Strike: Global Offensive

Mapa, która początkowo nie wzbudzała entuzjazmu, ale z czasem stała się jednym z ulubionych pól bitwy sceny esportowej. Złożona, asymetryczna, z wieloma punktami wejścia i wyjścia - Overpass nagradzał kreatywność i karcił rutynę. Perfekcyjnie zbalansowana i bardzo charakterystyczna wizualnie - z mostami, graffitami i otwartymi przestrzeniami, które wymagały odpowiedniego podejścia.

Źródło: Własne
Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper