Amerykański koszmar

Amerykański koszmar - przerażająca historia z moralnym zakończeniem

Łukasz Musialik | 27.01, 09:00

Czy wierzysz we wszystko, co widzisz? Pytanie wydaje się być na swój sposób naiwne, a odpowiedź jasna, ale to, co zobaczysz w najnowszym serialu dokumentalnym na platformie Netflix, wbije Cię w fotel, wprowadzając nie raz, czy dwa, a wielokrotnie w osłupienie. 

Przez trzy odcinki - bo tyle liczy ten serial - nie będziemy wiedzieć, co jest prawdą, co doskonale wykorzystał reżyser (odpowiedzialny m.in. za „Oszust z Tindera”), wodząc nas ciągle za nos i stawiając przed oczyma „w pełni hollywoodzką historię”, przez co w głowie rodzą się pytania, które szybko zamienią się w osąd. A to „niefortunnie” zrodzi przekłamanie i w pewnym sensie nauczkę dla tych wszystkich, którzy wydają wyrok na osobach, uprzednio nie poznawszy wszystkich faktów.

Dalsza część tekstu pod wideo

Netflix znany jest z produkcji wysokiej jakości seriali/filmów dokumentalnych, które poruszają ważne i często kontrowersyjne tematy - akutar w tym jednym radzą sobie bardzo dobrze. Jednym z nich jest serial „Amerykański koszmar” opowiadający o prawdziwej historii małżeństwa, które przeżyło dosłowne piekło na ziemi. Produkcja porusza kwestie związane z przemocą, manipulacją, fałszywymi oskarżeniami i niesprawiedliwością sądową. Jednak to, co odróżnia tę historię od innych, to niesamowite zakończenie.

Zaginiona dziewczyna w rzeczywistości

Amerykański koszmar

„Amerykański koszmar” to dokumentalny serial, który w wielu kwestiach można porównać (często 1:1) do słynnego thrillera „Zaginiona dziewczyna” (Gone Girl) w reżyserii Davida Finchera, gdzie główną rolę odgrywa wspaniały duet aktorów - Ben Affleck i Rosamund Pike. Film opowiada o zniknięciu żony głównego bohatera, a podejrzenia o to, że być może to on ją „zamordował”, szybko przeradzają się w medialną szopkę.

Jednak w przeciwieństwie do fikcyjnej historii (zresztą częściowo opartej na faktach tragedii, jaka wydarzyła się w USA), która kończy się w pewnym sensie „tragicznie” dla Nicka Dunne (Ben Affleck), „Amerykański koszmar” to opowieść o tym, jak prawda i miłość zwyciężają nad kłamstwem i nienawiścią. Jednak to co, jak i ile musiała przejść para, przechodzi ludzkie pojęcie. Właściwie serial ten pokazuje, jak niewinny mężczyzna został oskarżony o zniknięcie (w domyśle brutalne zabójstwo) swojej partnerki. Kiedy jednak ta niespodziewanie wraca, jak gdyby nigdy nic, do swojego domu rodzinnego, zostaje oskarżona przez policję i media, że zainscenizowała swoje zniknięcie, aby zemścić się na nie do końca wiernym chłopaku. Przez wiele długich miesięcy, a w konsekwencji lat, oboje byli narażeni (nie przychodzi mi na myśl lepsze określenie) na tortury psychiczne, które odcisnęły fizyczne piętno zwłaszcza na kobiecie, która przez nadmierny stres i przez to czego doznała, bardzo mocno się postarzała. Jednak dzięki determinacji, odwadze, wsparciu i w pewnym momencie szczęściu, obojgu udało się udowodnić swoją niewinność i odzyskać kontrolę nad życiem. To niesamowicie opowiedziana historia rodem z Hollywood, która wydarzyła się naprawdę.

Wzrusza, inspiruje i stawia mocne pytania

Obejrzawszy „Amerykański koszmar”, muszę przyznać, że to jeden z najbardziej wstrząsających i poruszających seriali dokumentalnych, jakie widziałem. Nie mogłem oderwać wzroku od ekranu, gdy śledziłem losy Denise Huskins i Aarona Quinna, którzy to zostali oskarżeni o mistyfikację własnego porwania. 

Nie mogłem uwierzyć, jak niesprawiedliwie zostali potraktowani przez policję, media i opinię publiczną, które nie chciały przyjąć do wiadomości, że to, co im się przytrafiło, było prawdą. Co więcej, jeden z agentów prowadzących ich sprawę zwrócił się do adwokata Huskins pytając go: „Czy widział Pan film Gone Girl?”. To wręcz niesamowite jak Hollywoodzka fikcja została połączona przez amerykańskie media ze scenariuszem, który napisało do bólu brutalne życie. Z drugiej strony jestem pełen podziwu dla ich siły, odwagi i miłości, które pomogły im przetrwać ten koszmar i dzięki szczęściu walczyć o sprawiedliwość. Po obejrzeniu tego dokumentu można zadać kilka szalenie istotnych pytań, takich jak:

  • Jak często ofiary przestępstw seksualnych są niewiarygodne lub winione za to, co im się stało?
  • Jakie są skutki psychologiczne i emocjonalne takiego doświadczenia dla ofiar i ich bliskich?
  • Jak ważna jest rola mediów i dziennikarzy w kształtowaniu opinii publicznej i wpływaniu na przebieg śledztwa?
  • Jak działa system sądowy i jakie są jego wady i zalety?
  • Jak można zapobiegać lub zwalczać takie zjawiska jak manipulacja, fałszywe oskarżenia i niesprawiedliwość?

Dokument „Amerykański koszmar” jest fantastycznie zbudowany, ponieważ łączy w sobie elementy thrillera, dramatu i w pewnym sensie romansu. Twórcy umiejętnie wykorzystali różne materiały źródłowe, takie jak nagrania z przesłuchań, e-maile od porywacza, zeznania świadków i ekspertów, a także inscenizacje niektórych scen. Serial ma dobrze wyważony rytm i napięcie, które rośnie z minuty na minutę, kwadrans po kwadransie. Nie tylko przedstawia fakty, ale także pokazuje ludzką stronę historii, emocje i uczucia „bohaterów”. Nie ocenia, nie moralizuje, nie gloryfikuje, ale stawia pytania i zachęca do głębokiej refleksji. To ważny głos w społecznej debacie.

Źródło: własne
Łukasz Musialik Strona autora
Pasjonat gier od samego dzieciństwa, kiedy to swoją pierwszą konsolę dostał od rodziców. Od tamtej pory zafascynowany grami i ich światem, ponieważ jako dorosły uważa, że to nie tylko rozrywka, ale także sztuka, która może nas uczyć, inspirować i poruszać emocje. Nieustannie poszerza swoją wiedzę i doświadczenie w dziedzinie gier i konsol, aby móc dostarczać innym jak najbardziej wartościowe treści.
cropper