Jim Ryan

Jim Ryan odchodzi z Sony - co to oznacza dla PlayStation i graczy?

Krzysztof Grabarczyk | 07.10.2023, 10:00

Jedną z najgorętszych nowin ubiegłego tygodnia bez wątpienia było ogłoszenie Jima Ryan'a. Panujący obecnie CEO Sony w przyszłym roku wybiera się na (zasłużoną?) emeryturę. Dla PlayStation to koniec pewnej ery. Dla graczy? Wielka niewiadoma. Dzisiaj spróbujemy odpowiedzieć na te pytania. Prześledzimy karierę Ryan'a, ze wskazaniem na czasy jego pracy w strukturach PlayStation. Jim Ryan jest postacią charakterystyczną i zdecydowanie mniej lubianą niż bardziej. Czy należy mu jednak odbierać wszystkie zasługi?

Po ukończeniu studiów Ryan zatrudnił się w firmie motoryzacyjnej, Ford, którą znamy wszyscy. Pracował również w brytyjskim Amstradzie, czyli firmie słynącej w latach 80. z produkcji komputerów domowych, Amstrad CPC. Dalsze losy zaprowadziły go do Oracle Systems, przedsiębiorstwu zajmującego się projektowaniem systemów dla innych firm. Punkt zwrotny w jego karierze nastąpił w 1994 roku. Jim Ryan dołączył do Sony. „Powód był prosty-potrzebowałem stabilnej pracy. Wówczas nie nazywaliśmy się Sony Computer Entertainment [Sony Electronic Publishing-dop.red.], a PlayStation wciąż pozostawało w tajemnicy. Po kilku miesiącach pracy mgła wokół tego projektu zaczęła opadać. Dotarło wtedy do nas, że rodziło się coś wyjątkowego” - przyznał już jako szef SIE, Jim Ryan.

Dalsza część tekstu pod wideo

Biurokracja

undefined

Rezygnujący ze stanowiska lider Sony Interactive Entertainment nie uczestniczył w wielkim powstaniu marki PlayStation. Tę historię spisano na kartach niejednej książki (Rewolucjoniści z Sony, Cyfrowe Marzenia), gdy Norio Ohga, ówczesny wielki szef Sony uderzył pięścią w stół, krzycząc do Kena Kutaragiego - „Zrób to!". Sytuacja miała miejsce, gdy Nintendo podczas targów CES w 1991 roku potwierdziło współpracę z Philipsem, a nie z Sony. I stało się PlayStation, w którego sukces nie wierzył nikt, poza Kutaragim. Jim Ryan wybrał idealny moment na rozpoczęcie bujnej kariery w Sony. Rozpoczął pracę w europejskim oddziale firmy. Stworzył tamtejszą biurokrację i zwerbował ludzi do pracy. W przeciwieństwie do np. Kaza Hirai nigdy nie brał czynnego udziału w produkcji gier. Można powiedzieć, że był typowym krawaciarzem, specem od marketingu.

Jego dalsze starania w Sony zaprowadziły go na fotel CEO europejskiej dywizji Sony (SIEE). W kwietniu, 2016 roku został szefem globalnego działu marketingu oraz sprzedaży. Rok później gracze przywitali nowego lidera SIE, Johna Koderę, który zajął miejsce Andrew House'a. Koderę powszechnie szanowano w całym Sony, o czym wspominał nawet ówczesny CEO całej firmy, znany i lubiany Kaz Hirai. "Wierzę że John posiada świetne predyspozycje ku rozbudowaniu fundamentów, które zostawił Andy" - wypowiedź odnosiła się do rozwoju sieciowych usług. Kodera nadzorował start PlayStation Network. Nastał rok 2019, doszło do kolejnej zmiany na fotelu prezesa SIE. Nadeszła era Jima Ryan'a. "Jim brał udział w biznesowym rozwoju PlayStation przez ostatnie 25 lat. Wierzę, że nowa struktura, którą od teraz zarządza, pozwoli mu skupić się na ewolucji PlayStation Network, usługi, z której korzysta miesięcznie 90 milionów użytkowników" - przyznał Kenichiro Yoshida, wielki szef Sony.

W chwili objęcia stanowiska CEO Jim Ryan miał świetne warunki do pracy, o które zadbał jego poprzednik, John Kodera. PlayStation 4 szczyciło się wynikiem 91,4 miliona sprzedanych konsol, a prace nad PS5 znajdowały się już na ostatniej prostej. Oficjalnie świat nie dowiedział się jeszcze o następcy PS4, lecz media od dawna pisały o nowej konsoli. Do krwiobiegu wpadały nawet domniemane specyfikacje sprzętu. Do wydania pozostały jeszcze Death Stranding, The Last of Us: Part II oraz pożegnanie w stylu samurajów, czyli Ghost of Tsushima. Kenichiro Yoshida tłumaczył decyzję o wyznaczeniu Ryana nowym CEO z uwagi na chęć ekspansji brandu na nowe horyzonty. Jednym z pierwszych efektów okazała się premiera Death Stranding na PC. Był to dopiero początek.

Typowy CEO

undefined

Ludzie przewodzący wielkim korporacjom nie są szczególnie lubiani przez publikę. Jim Ryan zdążył wsławić się za sprawą jednej z wypowiedzi odnoszących się do starszych produkcji-co ciekawe-z rodowodem PlayStation. "Pojawiłem się na wydarzeniu związanym z Gran Turismo, gdzie organizatorzy mieli gry na PS1, PS2, PS3 i PS4, i gry na P1/PS2 wyglądały staro. Czemu ktokolwiek miałby w nie grać?" - rzekł w 2017 roku. Wówczas odbyła się premiera Gran Turismo Sport. Od tamtej pory gracze nie pozostawiali na nim suchej nitki. Czas jego rządów w firmie umieściliśmy w ramie zjawiska, jakim stała się amerykanizacja PlayStation. Rozwiązanie Japan Studio, zatrzymana bojkotem graczy próba zamknięcia cyfrowego sklepu PS3 i PSP, koncentracja jedynie na sprawdzonych markach. A gdzie miejsce dla tak kreatywnych tytułów, jakimi były niegdyś Rain, FloW, Flower, Journey, Puppeteer czy Folklore? Ryan to korporacyjny styl myślenia.

Stworzył europejską strukturę firmy, za co należy go docenić. Zmienił natomiast kierunek brandu. PlayStation nie jest kojarzone wyłącznie z konsolą wpiętą do odbiornika. Progi tych zmian dostrzegliśmy już kilka lat wcześniej, lecz rządy Ryana stworzyły pewien ekosystem, co jest wyraźną inspiracją dokonaniami konkurencji z Redmond. Zmiany zawsze są konieczne. Tymczasem "Internety" świętują przejście Jima na emeryturę z nadzieją na lepsze jutro. Czy nowy CEO faktycznie wprowadzi rewolucję? Co zmieni się dla nas, graczy? Polecenia płyną z góry, więc politykę marki ustala Kenichiro Yoshida. Z racji, że PlayStation odpowiada za większość przychodów, a słupki sprzedażowe wciąż pną się ku górze, nie liczmy na więcej niż mamy. Chcielibyśmy więcej niecodziennych produkcji, co było zauważalne za życia PS3, gdy na platformie Sony na poważnie rozkwitły gry indie. Jakiś czas temu wymienialiśmy potencjalnych kandydatów. Jego obowiązki przejmie Hiroki Totoki, na jakiś czas.

PlayStation obrało kierunek pewnego zysku, bez zbędnego ryzyka. To umiejętne korzystanie ze sprawdzonych rozwiązań. Jak dotychczas, jednym z wyjątków jest świetne Returnal. Resztę stanowią kontynuacje bądź remake'i. Zbliża się największa premiera tego roku dla posiadaczy PS5, Marvel's Spider-Man 2 od autorów z Insomniac Games. Będzie to zarazem ostatni, wielki tytuł wydany jeszcze za kadencji Ryana. Przyszły rok dla Sony zapowiada się bardzo interesująco. Z nowym sternikiem na pokładzie. Wciąż czekamy na ujawnienie nowych modeli PS5 oraz kolejną obniżkę ceny aktualnej wersji konsoli. Moim faworytem spośród wszystkich liderów zawsze pozostanie Kaz Hirai. Miał świetną komunikację ze społecznością, był osobą poważaną i szanowaną przez graczy, a nawet byliśmy mu skłonni wybaczyć "Riiidge Racer!" czy "giant enemy krab". Drugi taki Kaz już nie trafi. Za to "Jimów" jest dużo więcej.

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper