Ahsoka

Dziesięć najciekawszych produkcji ze świata Gwiezdnych Wojen, które zobaczymy w najbliższym czasie

Dawid Ilnicki | 14.05.2023, 16:00

Mimo kilkuletniego już oczekiwania na nowy obraz osadzony w uniwersum Gwiezdnych Wojen, Disney wcale nie zasypia gruszek w popiele. Na niedawnym Star Wars Celebration ogłoszono premiery kilku seriali, a w planach są również nowe produkcje pełnometrażowe, w zamierzeniu mające pozwolić zapomnieć o wyjątkowo nieudanej końcówce ostatniej filmowej serii.

Cztery lata minęły od premiery ostatniego filmu najnowszej trylogii Star Wars, powszechnie uznanego za porażkę widowiska “Gwiezdne Wojny. Skywalker. Odrodzenie”. Choć najniższe wyniki w box office, biorąc pod uwagę wszystkie filmy ostatniej serii sugerowałyby, że recykling starych idei może przypaść do gustu tylko wyjątkowo zatwardziałym fanom, w kolejnych miesiącach Disney+ zdawał się wcale tym nie przejmować, serwując fanom uniwersum George’a Lucasa głównie produkcje przetwarzające dawne patenty. Czasem lepsze (“Mandalorian”) częściej gorsze (“Obi Wan Kenobi”, “Księgi Boby Fetta”). I gdy wielu obserwatorów mocno zwątpiło w to, że ta franczyza da jeszcze światu coś godnego uwagi niespodziewanie pojawiła się jutrzenka nadziei. Wykorzystujący znaną z “Rogue One” postać Cassiana Andora serial Tony Gilroya nie jest w żadnym wypadku dziełem doskonałym, ale jednocześnie jest tak odległy od wszystkiego co w ostatnim czasie otrzymało znaczek “Gwiezdnych Wojen”, że z miejsca urósł do rangi jednej z najlepszych pozycji umiejscowionych w ukochanych przez miliony fanów na całym świecie uniwersum.

Dalsza część tekstu pod wideo

Spora popularność produkcji Gilroya, jak również wysokie oceny krytyków sprawiają, że włodarze Disneya są w niezwykle ciekawym punkcie rozwoju franczyzy. Z jednej strony mogą nadal wykorzystywać jej poszczególne elementy, tworząc produkcje przeznaczone niemal wyłącznie dla największych fanów, a z drugiej strony zdecydowanie popuścić wodze fantazji, oddając poszczególne projekty w ręce twórców nietuzinkowych i ambitnych, którzy będą w stanie wykreować oryginalne opowieści, wykorzystujące rzadko pojawiające się w filmach elementy, jak choćby ciemną stronę mocy. Ostatnie doniesienia potwierdzają, że obok typowych produktów w stylu “Mandalorian” doczekamy się również dużo ambitniejszych tytułów, zabierających fanów Star Wars w mało znane obszary ukochanego uniwersum.

Ahsoka

Już w sierpniu premierę ma mieć serial, którego bohaterką będzie Ahsoka Kano, pojawiająca się już w drugim sezonie“Mandalorian”. Wcieliła się w nią Rosario Dawson, oczywiście będąca również gwiazdą najnowszej produkcji, nad którą pracowali Jon Favreau i Dave Filoni. Z uwagi na to, że jej akcja dziać się będzie w tym samym czasie co seria z Pedro Pascalem należy się spodziewać udziału samego Din Djarina, a w obsadzie - prócz wspomnianej aktorki - znaleźli się również m.in. Mary Elizabeth Winstead, Ray Stevenson, Lars Mikkelsen i Hayden Christensen, który oczywiście zagra Anakina Skywalkera.

Star Wars: Skeleton Crew

Star Wars: Skeleton Crew

Za rozwijanym od lutego 2022 roku projektem serialu, dziejącego się w tym samym okresie co “Mandalorian” i “Ahsoka”, stoją Jon Watts i Christopher Ford. Magnesem przyciągającym widzów do tej produkcji jest bez wątpienia Jude Law, który ma zagrać bliżej nieokreśloną postać rycerza Jedi, ale sama historia skupi się raczej na młodych bohaterach, stąd często pojawiające się porównanie do “Goonies” w świecie Star Wars. Reżyserami poszczególnych epizodów będą twórcy “Wszystko Wszędzie Naraz” Daniel Kwan i Daniel Scheinert, David Lowery (“Green Knight”), Lee Isaac Chung (“Minari”) i Bryce Dallas Howard.

Andor: 2. sezon

Mający swą premierę we wrześniu 2022 roku “Andor” był prawdziwym powiewem świeżości w świecie Gwiezdnych Wojen, bo choć opowiadał o bohaterze dobrze znanym, przedstawionym w filmie “Rogue One” Cassianie Andorze, pokazał, że w tym uniwersum nadal tkwi wielki potencjał. Częścią jego fenomenu było to w jak nietypowy sposób podchodził do pojawiających się w serii elementów, nie obawiając się pojawiających się gdzieniegdzie pomruków niezadowolenia, akcentujących skupianie się na opowiadaniu o żmudnej biurokracji Imperium, przez co gdzieniegdzie serial zyskał przydomek “Siedemnastu mgnień wiosny w świecie Star Wars”. Seria Tony Gilroya pokazała jednak, że spuściznę LucasFilm da się wykorzystywać do opowiadania dużo poważniejszych historii i wypada tylko żałować, że drugi sezon będzie ostatnim.

Star Wars: Acolyte

Star Wars: Acolyte

Gdy zaś z areny zejdzie już Cassian Andor, nadzieja na dużo ambitniejsze opowieści ze świata Gwiezdnych Wojen powinna zostać przeniesiona na “Star Wars: Acolyte”. Realizowany przez Leslye Headland serial ma bowiem w końcu dużo mocniej skupić się na ciemnej stronie mocy, a akcja zostanie umiejscowiona w czasach dużo przed wydarzeniami ukazanymi w pierwszych filmach serii. To coś, na co fani serii czekali od lat, biorąc pod uwagę choćby to jakim zainteresowaniem cieszyła się postać Dartha Maula, w bodaj najgorszym filmie cyklu (do czasu premiery “Skywalker. Odrodzenie”), czyli “Mrocznym Widmie”. Nowy serial powinien wytyczyć dla franczyzy zupełnie nowe kierunki i wypada tylko trzymać za niego kciuki.

Parszywa Zgraja 3. sezon

Na 2004 rok zaplanowano premierę trzeciego sezonu serialu animowanego “Star Wars: Bad Batch”, który doczekał się już 32 odcinków. Fabuła serii rozgrywa się tuż po wojnie klonów i opowiada o oddziale elitarnych żołnierzy-klonów, zgrupowanych w Clone Force 99. Trzecia odsłona jest jednocześnie planowana jako ostatnia. Dotychczasowe sezony cieszyły się sporym zainteresowaniem i są oceniane wysoko, zwłaszcza na tle seriali aktorskich w świecie Star Wars, innych niż “Mandalorian” i “Andor”.

Droid Story

Droid Story

W świecie Star Wars obowiązuje znana życiowa zasada, że nic nie może się zmarnować. Doskonałym przykładem jej obowiązywania będzie seria animowana, która ma opowiedzieć o nowym droidzie, zapewne mającym pewne cechy R2D2 i C3PO, który ma zadebiutować na Disney+, zapewne blisko końcówki 2024 roku. Przy realizacji tej serii mają uczestniczyć LucasFilm Animation i Industrial Light&Magic.

Lando

Lando

Od czasu premiery “Hana Solo”, w reżyserii Rona Howarda, minęło już pięć lat, w trakcie których widzowie mogli już zapomnieć o gorąco przyjętej w czasie premiery postaci Lando Calrissiana, o którym już wtedy spekulowano w kontekście nowej produkcji z nim w roli głównej. Na szczęście zapomnieć o sobie nie daje odtwórca tej roli Donald Glover, bo co prawda jego jak dotąd najlepsza produkcja, serial “Atlanta” niedawno zakończyła się na czwartym sezonie, muzyk i filmowiec współtworzył świetną miniserię “Swarm”. Nic więc dziwnego, że serial “Lando” pojawia się w spekulacjach na temat najnowszych produkcji ze świata Gwiezdnych Wojen.

Film Jamesa Mangolda

Choć James Mangold będzie w najbliższym czasie zajęty promowanie reżyserowanego przez siebie najnowszego widowiska o Indianie Jonesie wiadomo, że ten twórca w przyszłości ma również stworzyć zupełnie nowe filmowe widowisko. Wiadomo o nim to, że jego akcja ma zostać umieszczona 25 tysięcy lat przed pierwszym wydarzeniem ukazanym w jakiejkolwiek produkcji Star Wars i opowiedzieć o źródła samej mocy, przedstawiając widzom historię pierwszego rycerza Jedi. Brzmi intrygująco, a sam Mangold potrafi kreatywnie przetwarzać dobrze znane historie, co pokazał już w “Wolverine”.

Film Sharmeen Obaid-Chinoy

Film Sharmeen Obaid-Chinoy

Na Star Wars Celebration zapowiedziano również powstanie filmu, dziejącego się 15 lat po wydarzeniach ukazanych w niemal powszechnie uznanym za porażkę filmie “Skywalker: Odrodzenie”. Zawiadywać ma nim Sharmeen Obaid-Chinoy, znana przede wszystkim z realizacji serialu “Ms. Marvel”. Nadzieje budzi osoba scenarzysty, bo jest nim Steven Knight, odpowiadający m.in. za “Peaky Blinders”, który miał przejąć te obowiązki, po rezygnacji Damona Lindelofa i Justina Britt-Gibsona. Do filmu ma powrócić grana przez Daisy Ridley Rey, ale nie jako postać główna tylko poboczna, próbująca odbudować Zakon Jedi. 

Film Davida Filoniego

Swój własny projekt filmowy ma rozwijać również współtwórca serialu “Mandalorian” David Filoni. Według jego własnych słów ma on stanowić kulminację wielu wątków obecnych w tej serii, a także innych, które pojawiły się lub jeszcze pojawią się w przyszłości, a jego głównymi atutami mają być efektowne walki. Biorąc pod uwagę powiązania z serialami i wcześniejszymi filmami wygląda na to, że przyjęto tu taktykę podobną jak w przypadku MCU, na razie jednak szczegóły nie są znane.

Jeszcze mniej wiadomo o filmie Taiki Waititiego, o którym mówiło się od 2020 roku, a którego status - wobec ostatnich plotek o ciągłym rozwijaniu scenariusza - jest na tę chwilę nieznany. Tuż po premierze “The Last Jedi” mówiło się również o nowej trylogii, którą miał rozwijać Rian Johnson. Twórca był w ostatnich latach zaangażowany w realizację filmu “Glass Onion”, jak również serialu “Poker Face” i jeszcze w końcówce 2022 roku w wywiadzie podkreślił, że ponowne wejście w świat Star Wars jest kwestią wyłącznie znalezienia czasu na nowy projekt. Szanse rozwinięcia historii w tym uniwersum otrzymał również, znany choćby z “Free Guy”, Shawn Levy, który jednak w tej chwili pracuje nad tworzeniem “Deadpool 3”.

Źródło: własne
Dawid Ilnicki Strona autora
Z uwagi na zainteresowanie kinem i jego historią nie ma wiele czasu na grę, a mimo to szuka okazji, by kolejny raz przejść trylogię Mass Effect czy też kilka kolejnych tur w Disciples II. Filmowo-serialowo fan produkcji HBO, science fiction, thrillerów i horrorów.
cropper