RTS Warcraft III

Najlepsze gry strategiczne na rynku? Gatunek trochę zapomniany, a szkoda

Maciej Zabłocki | 24.04.2023, 21:30

Jednym z moich ulubionych gatunków growych są niezaprzeczalnie strategie, czyli popularne RTS. To znaczy, popularne były jeszcze kilkanaście lat temu, bo dzisiaj wychodzi ich jak na lekarstwo, a co gorsza, poziomem wcale nie są specjalnie zachwycające. Nigdy nie zapomnę, jak spędzałem długie godziny na planowaniu kolejnych ruchów, bacznie obserwując poczynania wroga. Przejdźmy przez najlepsze gry strategiczne, w jakie w życiu grałem. 

RTS, czyli z angielskiego Real-Time Strategy, a w naszym pięknym języku "strategia czasu rzeczywistego" to gatunek najbliższy memu sercu (zaraz obok staroszkolnych RPG). Swoją przygodę z tym niezwykłym, gamingowym światem rozpoczynałem od setek godzin spędzonych w Transport Tycoon, a potem w Rollercoaster Tycoon. Chociaż nie były to może klasyczne RTSy polegające na budowaniu bazy czy całej armii celem pokonania wroga, to wymagały jednak podejścia taktycznego, strategii i przede wszystkim cierpliwości. Najlepsze i najważniejsze mechaniki i wartościowe przedmioty i obiekty odblokowywaliśmy dopiero po jakimś czasie. Do dzisiaj gram w Transport Tycoon za sprawą fanowskiej modyfikacji zwanej "OpenTTD", która ma już podmienione grafiki czy modele, bo oryginalne nie mogły zostać wykorzystane ze względu na ograniczenia licencyjne (chyba, że mamy dostęp do pełnej wersji gry z 1995 roku). Bawię się świetnie, a gra w mojej ocenie w ogóle się nie zestarzała pod względem czystej radochy z rozgrywki. Do tej pory odkrywam nowe sposoby na większe zarobki i sprawniejszy przewóz surowców czy ludzi. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Najlepsza strategia w jaką grałem w całym swoim życiu? Tutaj mam spory dylemat 

Słyszałem trochę opinii, że Warcraft III był ostatnim wielkim RTSem, jaki pojawił się na rynku. To jednak było w 2002 roku i chociaż od tamtej pory pojawiło się kilku godnych przedstawicieli gatunku, to nie przypominam sobie, żebym do którejś gry wracał aż tak często, jak właśnie do trzeciego Warcrafta. Dla mnie to gra absolutnie doskonała i chociaż po wielu latach graficznie trochę się już zestarzała (ale dalej ma wspaniały klimat), to mechaniki, fabuła i sama koncepcja zabawy pozostały absolutnie nieśmiertelne. Blizzard próbował trochę kombinacji i wypuścił potwora tytułowanego jako "Reforged" ale nie chciałbym o tym badziewiu wspominać. Dramatycznie nieudana próba wskrzeszenia pozycji, której nie trzeba było w ogóle dotykać, a jedynie wystarczyło przygotować aktualizację dodającą wsparcie dla wyższych rozdzielczości i nowszych systemów operacyjnych. 

Warcraft III zachwycał pod wieloma względami. Znakomite były historie głównych bohaterów, ich przemyślenia i motywacje, a także odwieczna walka dobra ze złem, ludzi z orkami czy nieumarłych z elfami. Inna sprawa, że same podstawy gatunku są w tym tytule znakomicie zaimplementowane. Rozbudowa bazy, mimo swojej prostoty, wymusza natychmiastowe działanie. Poszczególne jednostki miały określone słabe punkty, ale też mocne strony znakomicie sprawdzające się w trakcie rywalizacji wieloosobowej. Klimat uniwersum Warcrafta to w ogóle majstersztyk. Pamiętam, że spotykałem się z kolegami w kafejkach internetowych płacąc 5 zł za godzinę, by pograć po lanie w trzeciego Warcrafta. Dobieraliśmy się wówczas drużynowo po dwie osoby i potrafiliśmy spędzić w tych piwnicach dosłownie całe dnie. Ostatnio, będąc w Londynie, widziałem takie gamingowe kawiarnie, gdzie można było zamówić napój, przekąski i usiąść przy jednym z kilkunastu potężnych stanowisk komputerowych by grać po sieci. Brakuje mi takich rzeczy w Polsce i chociaż każdy ma w domu konsole czy komputer, to czasem ten klimat takiego wyjścia i swobodnego grania przez kilka godzin w określonym celu jest absolutnie niepodrabialny. 

Red Alert 2

To właśnie Warcrafta postawiłbym na pierwszym miejscu w moim osobistym rankingu, ale na tym nie zamierzam poprzestać. Uwielbiałem jeszcze całą serię Command&Conquer, ze szczególnym uwzględnieniem Red Alert 2, które w moim mniemaniu było absolutnie rewelacyjnie stworzone. Sama rozbudowa bazy sprawiała wielką radość, ale też odkrywanie kolejnych jednostek dostarczało mnóstwo frajdy bo okazywało się, że są znacznie potężniejsze i mogą w istotny sposób wpłynąć na przebieg rozgrywki. Red Alert 2 miał oprócz tego genialny soundtrack i znakomite intro z prawdziwymi aktorami, które do dziś mam w głowie, chociaż dawno już w ten tytuł nie grałem. Ale spędziłem przy nim setki godzin, regularnie przechodząc kampanie, a później rywalizując w ramach zwykłych potyczek. Równie niesamowity był dla mnie Command&Conquer: Generals, gdzie do akcji wkraczało jeszcze więcej przeróżnych elementów. Tutaj pojawiło się już pełne 3D, zaawansowana fizyka, mnóstwo detali i szczegółów oraz niesamowity klimat walki z terroryzmem, zapoczątkowany w 2001 roku przez atak na World Trade Center. Ewidentnie Generals powstał nieco na kanwie tych wydarzeń, dostarczając przy tym kapitalne mechaniki zabawy. 

Oczywiście, mógłbym jednym tchem wymienić Age of Empires II, Starcraft II, Supreme Commander czy Company of Heroes, bo każda z tych gier pozostawiła u mnie wyłącznie pozytywne odczucia, ale to nie są już pozycje, które wspominam z łezką w oku, jak właśnie trzeciego Warcrafta czy Red Alert 2. A co znajdziemy dzisiaj? W najbliższych miesiącach i latach pojawi się choćby Silica, czyli dość ciekawe połączenie RTSa i FPSa. Wyjdzie też Age of Wonders 4, nowi Settlersi (swoją drogą, w pierwsze części też długo grałem), Company of Heroes 3 (które ostatnio miałem przyjemność recenzować) i Frostpunk 2, ale czy to tytuły, które podejmą próbę rewolucjonizowania gatunku? Myślę, że niekoniecznie, chociaż nie chciałbym też wypowiadać się na temat gier, których jeszcze nie miałem okazji sprawdzić. Wiem natomiast, że nie wyjdzie w najbliższym czasie ani jeden RTS, który wyraźnie mógłby przyspieszyć bicie mojego serca i to jest niewątpliwie smutna wiadomość. Z ogromną przyjemnością wracam jednak do Warcrafta i na ten moment, mimo upływu ponad 20 lat, dalej bawię się świetnie. Czekam na Wasze ulubione RTSy w komentarzach. Do usłyszenia! 

Źródło: Opracowanie własne
Maciej Zabłocki Strona autora
Swoją przygodę z recenzowaniem gier rozpoczął w 2005 roku. Z wykształcenia dziennikarz, ale zawodowo pracujący też w marketingu. Na PPE odpowiada głównie za testy sprzętów i dział tech. Gatunkowo uwielbia RPG, strategie i wyścigi. Uzależniony od codziennego czytania newsów i oglądania konferencji.
cropper