Death Race

Nie tylko Szybcy i wściekli - 10 najciekawszych filmów z samochodami na pierwszym planie

Dawid Ilnicki | 22.04.2023, 14:00

Nie samymi przygodami ulubionej motoryzacyjnej rodziny świat żyje, tym bardziej że amerykańska kinematografia ma do zaoferowania dużo więcej produkcji, w których główni bohaterowie muszą często ustąpić miejsca prowadzonym przez nich maszynom.

Związki amerykańskiej kinematografii z motoryzacją są oczywiste i dobrze widać je nawet w filmach, które nie traktują bezpośrednio o zmaganiach na szosach. Wymienić tu trzeba przede wszystkim dwa klasyki: “Bullitta” Petera Yatesa, do dziś pamiętanego głównie właśnie dzięki scenie pościgu samochodowego, jak również “Francuskiego łącznika”, wspominanego dziś również dzięki scenie gonitwy przez miasto, której kręcenie było - według samego reżysera - zadaniem wręcz karkołomnym. Do podobnej tradycji próbował sięgać w zeszłorocznej “Apokawixie” Xawery Żuławski; gdzież nam jednak do zakochanych w autach Amerykanach. Prezentujemy dziesięć najciekawszych filmów z samochodami na pierwszym planie; na liście pojawiają się również mniej oczywiste tytuły.

Dalsza część tekstu pod wideo

Zwycięstwo

Głównego bohatera tego dzieła, wschodzącą gwiazdę wyścigów samochodowych, Franka Capuę zagrał Paul Newman. Jego udział w tym przedsięwzięciu sprawił zresztą, że obraz z planowanego jako telewizyjna produkcja filmu stał się pozycją kinową, a gwiazdor podczas przygotowań do niego tak mocno zainteresował się wyścigami, że później sam wziął udział w kilku. Portretuje on kierowców IndyCar Series, a początkowa sekwencja wypadku pochodzi z edycji z 1966 roku. 

Ostatni amerykański bohater

Znany sportowy dramat, w reżyserii Lamonta Johnsona opowiada o Elroyu Juniorze Jacksonie, młodym, krnąbrnym i zdecydowanie pogubionym życiowo chłopaku, który jednak pasjonuje się wyścigami samochodowymi. Gdy dowiaduje się, że jego ojciec trafił za kratki, postanawia skupić się na swojej profesji, by z czasem zacząć zarabiać duże pieniądze i wyciągnąć go z aresztu. Jego zderzenie ze światem profesjonalnego sportu motorowego jest jednak wyjątkowo bolesne. Fabuła tego filmu została oparta na wspomnieniach realnego kierowcy NASCAR, co nadaje postaci granej tu przez Jeffa Bridgesa autentyzmu. 

Mistrz kierownicy ucieka

Kultowa komedia Hala Needhama z 1977 roku, która w swoim czasie zarobiła niemal 130 milionów dolarów, a także - co nie dziwi - doczekała się dwóch kolejnych części, już nie tak dochodowych. Znacząco wpłynęła również na status gwiazdy Burta Reynoldsa, grającego tu kierowcę przemycającego alkohol między poszczególnymi stanami USA, który zabiera ze sobą uciekającą sprzed ołtarza, niedoszłą pannę młodą, co sprawia, że w pościg za nimi rusza jej ojciec, będący lokalnym szeryfem. Mocno specyficzna, zrozumiała właściwie tylko w kontekście swoich czasów rzecz, podobnie zresztą jak mająca z nią wspólne wątki seria z Clintem Eastwoodem, rozpoczęta filmem “Każdy sposób jest dobry”. 

Le Mans

Pierwszy na tej liście film, opowiadający o zmaganiach w jednym z najsłynniejszych, bo 24-godzinnym, wyścigu samochodowym. Widowisko w reżyserii Lee H. Katzina opowiada o zmaganiach w 1971 roku, kiedy największymi faworytami były załogi Porsche iFerrari, i posiada niebagatelny atut w postaci Steve'a McQueena w jednej z głównych ról. Należy jednak powiedzieć, że jest to produkcja skierowana właściwie tylko do największych fanów motoryzacji, co w jednej z wypowiedzi podkreślił zresztą występujący w nim aktor, Hal Hamilton. “Mieliśmy gwiazdę i zawodowych kierowców, a także wręcz niewiarygodną obsługę techniczną na planie. Zabrakło nam tylko scenariusza…” Pewnie dlatego film, z nominowaną do Złotego Globa muzyką Michela Legranda, jest dziś nieco zapomniany.

Szybki jak błyskawica

“Właściwie to samo, tylko zamiast samolotów mamy tutaj szybkie samochody wyścigowe” - tak z grubsza można podsumować fabułę filmu Tony Scotta z 1990 roku, w którym głównego bohatera ponownie zagrał Tom Cruise. Widowisko nie odbiło się tak szerokim echem jak obraz z 1986 roku, ale i tak w swoim czasie okazało się dużym sukcesem finansowym, a Quentin Tarantino nazywa go swoim ulubionym, wysokobudżetowym filmem o wyścigach samochodowych. Choć sam Tom Cruise chciał wykonywać większość scen wyścigowych samodzielnie, ostatecznie nie zgodził się na to przedstawiciel firmy ubezpieczającej aktora, a większość tych scen wykonywał za niego rzeczywisty kierowca NASCAR Greg Sacks. 

Auta

Cieszące się w swym czasie ogromny zainteresowaniem “Auta”, które zarobiły w box office ponad 450 milionów dolarów, były ostatnim filmem wyprodukowanym przez Pixara niezależnie, po tym jak firma została przejęta przez Disneya. Animowane widowisko zostało również po raz ostatni w historii wytwórni wydane na VHS i po raz pierwszy na Blu-Rayu. Według statystyk w zaledwie dwa dni po premierze DVD sprzedano aż 5 milionów płyt. Jednocześnie był to ostatni film w karierze Paula Newmana, który zmarł dwa lata po premierze, w 2008 roku na raka płuc, a także dla George’a Carlina, zmarłego trzy miesiące wcześniej na zawał. W obu przypadkach były to najbardziej kasowe filmy w karierze tych dwóch, legendarnych artystów. 

Death Race: Wyścig z czasem

Film znanego specjalisty od bezpretensjonalnej filmowej rozrywki, Paula W.S. Andersona, odpowiada na pytanie jak wyglądałby ostatni “Mad Max”, gdyby skupić się w nim tylko na wyścigach samochodowych, a fabułę oprzeć na schemacie śmieciowych produkcji z lat 90’. Były kierowca wyścigowy zostaje zamknięty w bardzo nietypowym więzieniu, którego naczelniczka organizuje krwawe wyścigi samochodowe. Jason Statham urodził się do takich ról, a choć film nie oferuje właściwie nic innego jak tylko brutalną rozwałkę trudno na niego narzekać. 

Bumblebee

To wcale nie Michael Bay (pełniący tu jednak rolę producenta), a Travis Knight zrealizował najlepszy film oparty na postaciach znanych w latach 80’ za sprawą zabawek firmy Hasbro, który okazał się najtańszym filmem z serii, kosztując niewiele ponad 100 milionów dolarów. Stawiając w centrum dość niepozornego i całkiem sympatycznego garbusa, twórcy umieścili w swym widowisku sporo nawiązań do lat 80’, obecnych m.in. za sprawą soundtracku do filmu. 

Kierowca

W tym miejscu miał się w zasadzie pojawić “Baby Driver”, bodaj najważniejszy jak dotąd film Edgara Wrighta, ale z racji tego, że jest on kojarzony praktycznie przez wszystkich warto polecić dużo mniej znany tytuł. A jest nim jednocześnie jeden z najlepszych, oryginalnych filmów Netflixa, w którym Frank Grillo odtwarza kierowcę zamieszanego w bardzo nieudany napad, który musi pozbyć się swoich problemów w trakcie zaledwie jednej nocy. Jeremy Rush dotąd zrealizował tylko jeden film fabularny, co wygląda dziwnie, biorąc pod uwagę to, że w trakcie mniej niż 90 minut wyciska z dość standardowej fabułki maksimum potencjału, a film dzięki temu ogląda się bardzo przyjemnie.

Le Mans 66’

Kawał reżysera z tego Jamesa Mangolda, który w ostatnich dekadach zrealizował kilka niezwykle udanych produkcji, na czele z jednym z najlepszych widowisk superbohaterskich, powszechnie chwalonych za oryginalne ujęcie typowych motywów, czyli “Wolverine’a”, a jeszcze w tym roku reaktywuje legendę Indiany Jonesa. W “Le Mans 66’” Amerykanin przygląda się rywalizacji Forda z Ferrari, której areną jest tradycyjny 24-godzinny wyścig we Francji. Grono świetnych aktorów, na czele z Mattem Damonem i Christianem Bale’m, ale również Jon Bernthal, Josh Lucas, Tracy Letts i Caitriona Balfe stworzyli tu świetne, przekonujące kreacje, a prawdziwą (pozostając w tematyce sportowej) truskawką na torcie są tu końcowe sekwencje samej rywalizacji na torze. Znakomite widowisko.

Dawid Ilnicki Strona autora
Z uwagi na zainteresowanie kinem i jego historią nie ma wiele czasu na grę, a mimo to szuka okazji, by kolejny raz przejść trylogię Mass Effect czy też kilka kolejnych tur w Disciples II. Filmowo-serialowo fan produkcji HBO, science fiction, thrillerów i horrorów.
cropper