spider man 2

PlayStation 5 - dwa lata jak jeden dzień

Krzysztof Grabarczyk | 07.01.2023, 18:00

Stało się. Padła kolejna bariera, tym razem 30 milionów sprzedanych konsol PS5. Sony pręży muskuły, słupki sprzedaży się zgadzają, więc po dwóch latach kadencji, przyszedł czas na skromne podsumowanie. Pamiętamy start aktualnej generacji w obliczu światowego lockdownu, liczne problemy z dostępnością, atak skalperów, itd. Raczej wolelibyśmy o tym zapomnieć. Start PS5 mimo wszystko uważam za naprawdę ciekawy, nie tylko przez totalnie niespodziewane czynniki, jak te opisane powyżej. Zadbano o interesujący pakiet tytułów startowych, wsparto się perełkami z poprzedniej generacji, celując w usprawnioną, wsteczną zgodność. Kartą przetargową miał zostać pad, Dual Sense, kuszący haptyką wibracji, w większości pokrywającą się z tym co obiecywano latem, 2020 roku, gdy oficjalnie zaprezentowano PS5. Coś jeszcze?

Transformacja do obecnej generacji konsol wydaje się znajdować na ostatniej prostej. Liczba sprzedanych urządzeń nie pozwala już na nazywanie PS5 "konsolą nowej generacji". Lada dzień, gdy zacznie się pojawiać więcej gier przeznaczonych tylko na current-geny, będziemy rozprawiać o widocznych ograniczeniach sprzętu, które ujawniają się we mgle. Miło, że gry nadal oferują możliwość wyboru między jakością a wydajnością. Zawsze obstawiam ten drugi wariant, ponieważ nawet do cudnej oprawy, idzie przywyknąć. Pierwszą uruchomioną przez mnie grą był nie kto inny, jak Miles Morales, więc projekt z korzeniami PS4, co zresztą widać. Tryb wydajności jednak zrobił swoje. Uważam ten kierunek za kluczowy w rozwoju gier w przyszłości. PS5 daje tutaj mocny podgląd.

Dalsza część tekstu pod wideo

ASTROnauta

undefined

Tak, Astro's Playroom spełniło rolę zbliżoną do legendarnego Super Mario 64. Proszę, nie bojkotujcie, moim zamiarem nie jest porównywanie obu gier stricte do siebie. Obrałem je za przedmiot analogii. Obie produkcje zawierano przy konsoli, obie reklamowały nowe pady. Mario pozwolił na analogowe sterowanie, obracanie się we wszystkich kierunkach. Astro uderza nostalgią, prowadząc haptyczną rączką gracza przez wszystkie rozdziały historii marki PlayStation. Oczywiście, bądźmy przy tym świadomi, że na PS5 już żaden inny tytuł nie wykorzysta dobrodziejstw Dual Sense w stopniu równym Astro's Playroom. Świetna reklama podana w formie uroczej platformówki. Czy sam Astro zostanie kiedykolwiek maskotką PlayStation? Zdefiniuje czas. Sony postarało się o mocny line-up, czego przykładem jest Demon's Souls, opracowane przez Bluepoint Games. Do tej pory nie powstał souls-like o takim wykonaniu, choć grafika nie należy do gatunkowych standardów, zawstydził się sam Hidetaka Miyazaki, przed debiutem Elden Ring, zupełnie niepotrzebnie. Co nie zmienia faktu, że start PS5 wyposażono w najsolidniejszy line-up w dziejach konsol Sony. Jeśli nie wierzycie, prześledźcie sobie wszystkie poprzednie.

Gdy konsola stanęła w mych skromnych progach, zapoznałem się z jej wszystkimi assetami, a w kolejce czekał Spider-Man: Miles Morales. Zrealizowany w formie większego dodatku, wypełniony intensywną akcją i tym co najlepsze w poprzedniej grze studia, swobodą w poruszaniu się. Kusiło podziwianie odbić w kałużach czy na ścianach wieżowców czuwających nad Harlemem, lecz tryb wydajności jak zawsze zwyciężył. Punktem zwrotnym w nowej konsoli wreszczie stała się możliwość wyboru ustawień. I choć jestem rdzennym konsolowcem, ten luksus jednak czyni przysłowiową robotę. Tak zostało mi do dzisiaj. Niezależnie od kalibru większości nowych produkcji, wybieram te 60 klatek, bo cenię sobie płynność ponad wszystko. Stąd implementacja dysku SSD okazuje się jedną z najlepszych decyzji na stopie projektowania PS5. Podobnie jest z kwestią chłodzenia. Gabaryty konsoli tłumaczy wiatrak, dzięki czemu sprzęt pracuje jak ninja, w porównaniu z moim PS4 Pro, udającym czasem podchodzenie do pasa startowego.

Dzięki wstecznej zgodności, stała się rzecz wybiegając poza dotychczasowe ramy postrzegania obecności "next-gena". Pierwszy raz na potęgę testowałem ulubione produkcje z PS4, poczynając od Killzone: Shadow Fall, God of War czy Days Gone. Wszystkie doczekały się lepszego działania w środowisku PS5. Ostatecznie, zdecydowałem się na ukończenie Cyberpunk 2077, który działał poprawnie, w odróżnieniu od wersji na starszą generację. Zamiast sprawdzać nowości, testowałem leciwe produkcje, ciesząc się ich ulepszonym działaniem. Niby paradoks, a cieszył. Stąd rozumiałem, dlaczego gry początkowo nie schodziły w dostatecznej ilości, skoro gracze korzystali z katalogu PlayStation Plus Collection. Nie pomagała również kwestia ceny. Jim Ryan stał się niemal wrogiem publicznym, niechlubną twarzą Sony. Czy to jednak przeszkodziło w dobiciu do tych trzydziestu baniek? Badałem sprzęt niczym astronauta, dryfując w przestrzeni nowych możliwości.

Amerykanizacja

undefined

PlayStation 5 kontynuuje jednak coś, co zaobserwowaliśmy już u kresu samodzielnej kadencji PS4. Sony stawia na amerykanizację. Obecnie, większość wewnętrznych studiów PlayStation stanowią zachodnie ekipy. Choć japoński akcent wciąż jest tutaj obecny, będzie go coraz mniej. Nie chodzi o kwestię zamknięcia Japan Studio, lecz o całokształt rozwoju. Sony planuje wielką ekspansję flagowych marek na PC. Days Gone, God of War, Horizon czy The Last of Us - prawie wszystko stanowi owoc zachodniej pracy. Stawianie na pełne odświeżenia, porty czy sequele co kilka lat. Prawdopodobnie kończy się era inicjowania nowych IP, czego ostatnimi przykładami było Death Stranding czy Ghost of Tsushima - w obu przypadkach pojawią się sequele, w tym jeden z oficjalnym potwierdzeniem oraz zwiastunem. Doceniamy wysoką jakość gier Sony, lecz zaszły istotne zmiany.

Czy to jednak przeszkoda w uznaniu PlayStation 5 za sprzęt udany? Wielu kwestionuje jakość konsoli, zarzucając, że sprzęt nadal miewa problemy z wygenerowaniem natywnej rozdzielczości 4k, chociażby w świetnym i niedostatecznie przyjętym, Ghostwire: Tokyo od mistrza Mikamiego. Tytuł choć bazuje na tokijskiej mitologii o duchach i zjawach, powstał pod patronatem zachodniego wydawcy. PlayStation 5 jest również pierwszym, historycznym przypadkiem, gdy konsola po dwóch latach od debiutu, zdrożała zamiast zejść z ceny. Decyzja producenta może rzutować na przyszłość kolejnych modeli PS5 - wersji Slim oraz być może, Pro. Wciąż czekamy na większą ilość gier dedykowanych wyłącznie sprzętom aktualnej generacji, bo do słynnego dema od Epic Games, wciąż bardzo daleko. Przy już widocznych ograniczeniach, ten poziom może osiągnąć dopiero następne pokolenie konsol. Tymczasem minęły dwa lata, 1/3 warty PS5, jak Wy oceniacie sprzęt i nastające wraz z nim trendy?

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper