xbox

Microsoft podnosi ceny, czy to wpłynie na zawartość Game Pass?

Krzysztof Grabarczyk | 11.12.2022, 11:00

Niby człowiek wiedział, lecz i tak żywił nadzieję. Ostatni bastion cenowy właśnie padł z chwilą ogłoszenia przez Microsoft wejścia w obowiązujący standard cenowy. W zgodzie z cennym duchem czasu, producent Xboxa od przyszłego roku podnosi cenę swoich gier. Sporo osób zakrzyczało, lecz tak naprawdę ostatnie miesiące nie rozpieszczały graczy korzystających ze sprzętu firmy. Skromnie liczymy, że ten stan rzeczy diametralnie ulegnie zmianie w nadchodzącym, 2023 roku.

Jeszcze na początku tego roku, Phil Spencer w wywiadach nie przewidywał jakichkolwiek podwyżek ze strony firmy. Przypomnijmy, że firmy takie jak Sony czy Square Enix jako pierwsze rozpoczęły znaczne podwyżki cen software'u. W przypadku tej drugiej, podwyżka miała miejsce jeszcze u kresu samodzielnego żywota PS4, gdy na rynek trafiło Final Fantasy VII: Remake. Wydawca zaoferował graczom tytuł w cenie przekraczającej 270 zł, tłumacząc się problemami na stopie logistyki, wówczas związanymi ze światowym lockdownem. Obecnie wszyscy borykają się ze wzrostem kosztów w sektorach towarów oraz usług.

Dalsza część tekstu pod wideo

Drożej znaczy lepiej?

undefined

Tego zawsze oczekujemy. Podwyżki cen nie są niczym przyjemnym, zwłaszcza gdy dany producent od lat przyzwyczaił nas do dobrego. Synonimem niskiej ceny od lat pozostawał w moich oczach właśnie Microsoft. Firma oferuje zarówno gry jak i konsole w bardzo dobrej cenie, do tego sprzęt jest technicznie lepszy od oferty konkurencji. Kartą przetargową Sony są tytuły produkowane na wyłączność, chociaż to Mirosoft udostępnia autorskie hity zarówno w sprzedaży jak usłudze abonamentowej. Halo: Inifnite czy ostatnia Forza to tylko kilka ostatnich przykładów. Gigant z Redmond aktualizuje katalog gier, gdzie niedawno otrzymaliśmy m.in. świetne A Plague Tale: Requeim, potwierdzono obecność szumnie zapowiadającego się Lies of P.

Microsoft tak naprawdę koncentruje się na trzech markach: Gears of War, Forza oraz Halo. Każda z tych serii dostarcza wysokiej jakości tytuły, w które zagrywamy się latami. Gears 5 nadal porusza się świetnie i równie solidnie wygląda. Halo: Infinite pomimo kilku wpadek przed i chwilę po premierze - wychodzi na prostą. Forza jaka jest, każdy widzi. Solidny racer, oferujący raz rajdę po torach, by w podserii Horizon rzucić graczy na otwartą przestrzeń. Częściowo nie rozumiem tej nagonki na Redmond, skoro firma udostępnia nowości wydawnicze w ramach Game Pass, nie wołając choćby jednej, dodatkowej złotówki, prócz ceny abonamentu. Myślę, że istnieją firmy, które winny brać przykład z takiego prokonsumenckiego podejścia. Microsoft i tak bardzo długo wytrzymał. Oczywiście, złośliwi rzekną, że zarząd korporacji śpi na wypchnych dolarami sofach. Chociaż to właśnie Mirosoft zaoferował aż dwie konsole na rynku, przy czym nie podnosi ceny za żadną z nich. Przypomnijmy, że Xbox Series S, pomimo uchybień od XSX, radzi sobie świetnie na rynku.

Droższy Game Pass?

undefined

Myślę, że w chwili ogłoszenia podwyżek cen, dla wielu to pytanie okazuje się o wiele bardziej istotne, niż cena software'u. Na początku warto się zastanowić, z czego Microsoft czerpie więcej korzyści - sprzedaży gier czy abonamentu? Obserwując społeczność, można wysunąć daleko idące wnioski. Niemal wszyscy obecni użytkownicy Xboxa korzystają z Game Passa, gdyż ten oferuje dostęp do kilkuset pozycji. Sony, choć rzuciło rękawice w postaci PlayStation Plus Premium, raczej nie osiągnie takiego sukcesu. To już nawet nie kwestia ceny, lecz mizernego uzupełniania zawartości oraz braku rynkowych świeżynek na starcie. Gdzie jest The Last of Us: Part I lub God of War: Ragnarok? Jedno Stray wiosny nie czyni, choć jak na Sony, gest i tak potężny.

Podwyżka cen gier póki co nie wpłynie na koszty abonamentu, choć w dalszej przyszłości jest to raczej niewykluczone. Na styczeń już potwierdzono aż pięć produkcji zmierzających do usługi. Microsoft obiecuje również poprawę co do ilości nowych zapowiedzi z myślą o Xbox. Sam wierzę w powrót takich marek jak chociażby Conker, ponieważ brakuje w katalogu takiej gry. O jakość nowego Halo czy Gears of War martwić się nie muszę. Phil Spencer pozostaje również w ciągłym kontakcie ze wschodnimi deweloperami, lecz wciąż czekamy na pierwsze efekty. W przyszłym roku zjawi się również pompowany od lat Starfield, czyli to najważniejsza premiera dla Xboxa na przyszły rok. Jeśli gry w nowej cenie zaczną regularnie wpadać do Game Passa, podwyżka cen usługi jest nieunikniona. Wszystko jest kwestią ceny. Myślę, że o sumy opiewające na PlayStation Plus Premium raczej nie musimy się martwić. Microsoft nie zawsze dostarcza, lecz też nigdy nie bywa pazerny. A to już bardzo dużo.

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper