Xbox i PlayStation

Walka o Activision Blizzard mnie męczy. Ani Sony, ani Microsoft nie są tym razem dobrymi wujkami

Mateusz Wróbel | 22.10.2022, 09:00

18 stycznia 2022 roku, chwilę po godzinie 14:00 czasu polskiego, Microsoft ujawnił, że chce przejąć Activision Blizzard i wchodzące w skład korporacji wszystkie zespoły produkujące takie marki, jak Diablo, Crash Bandicoot, StarCraft, World of Warcraft, Overwatch czy Call of Duty. Wydawało się, że transakcja przebiegnie bez problemów, lecz mamy już drugą połowę października, a gigant z Redmond wciąż musi walczyć o ową firmę.

Już po ogłoszeniu transakcji za kulisami można było usłyszeć, że nie każda organizacja ds. konkurencji i rynków popatrzy na ofertę Microsoftu przychylnie - i to nie ze względu na zaskakująco niską kwotę transakcji, a przez pozycję monopolistyczną, na której mógłby znaleźć się platforma Xbox, gdyby w jej ręce wpadła taka marka, jak Call of Duty. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego CMA (urząd z Wielkiej Brytanii) oraz Sony, które wyciąga wiele brudów i stawia na stół masę kasy, aby tylko nie doszło do przejęcia Activision Blizzard przez korporację z Redmond.

Dalsza część tekstu pod wideo

Czy takie chwyty są dozwolone?

Call of Duty Modern Warfare 2

Cała sytuacja jest kuriozalna i o ile na początku było dość ciekawie śledzić, jak potoczy się rzeczona sprawa, tak teraz Microsoft i Sony wyprowadzają wręcz ciosy poniżej pasa. Dosłownie kilka dni temu wyciekł dokument, w którym czarno na białym widać, iż Sony zapłaciło włodarzom Activision Blizzard za to, aby nie wydawali zgody na umieszczenie gier z serii Call of Duty w abonamencie Xbox Game Pass przez kilka następnych lat. 

Rozgrywka toczy się przede wszystkim o ekskluzywność Call of Duty. Microsoft zapewnił, że strzelankowa marka nie będzie omijała PlayStation, ale w te zapewnienia nie wierzy ani PlayStation, ani przywołane już wyżej CMA. Ponadto sami rzecznicy Xboxa swego czasu pogubili się w zeznaniach, bo gdy wspominali o transakcji po raz pierwszy, jasno stwierdzili, że ekskluzywności w ogóle nie będzie, a pewien czas później doprecyzowali, że ekskluzywność CoD-a może nie mieć miejsca przez najbliższe lata. Spora różnica, którą można w każdym momencie ukryć pod stwierdzeniem o "dynamicznie rozwijającym się rynku", prawda?

Brak Call of Duty na PlayStation - według analityków z TweakTown - sprawiłoby, że Sony musiałoby liczyć się z corocznymi stratami na poziomie setek milionów dolarów. Jak widzimy, marka ta przynosi ogromny przychód japońskiej korporacji i jej brak bardzo negatywnie wpłynąłby na wyniki finansowe firmy. Nie dziwota więc, że PlayStation wyprowadza - komicznie brzmiące na papierze - ciosy w stylu zablokowania jakiejś gry/serii w Xbox Game Pass czy próbuje uniemożliwić Microsoftowi wchłonąć Activision Blizzard, jednego z najważniejszych graczy na rynku.

Ciosy poniżej pasa od Sony i Microsoftu

God of war ragnarok preview

Dochodzimy jednak do momentu, w którym ani Microsoft, ani Sony nie jest tym dobrym wujkiem. Każde z nich pokazuje, że niezbyt zależy im na dobru graczy. Phil Spencer zawsze powtarzał, że ekskluzywność jest okropna i każdy powinien móc zagrać w jakąkolwiek grę na jakimkolwiek sprzęcie. Co szef Xboxa zrobił po kupnie Bethesdy, która miała wiele fanów na PlayStation? Sprawił, że i Starfield, i TES 6 czy inne nadchodzące tytuły tegoż wydawcy będą lądować tylko na Xbox Series X|S oraz PC. Jest to żałosne, zważywszy na to, że firma niezmiernie guzdra się z projektami (z inicjatywy Xbox Game Studios) zapowiedzianymi już nawet 3 lata temu i pod tym względem odstaje niemiłosiernie od rywali.

Z drugiej strony PlayStation wykupujące czasową ekskluzywność u większości deweloperów z Azji. Produkcje Square Enix nie debiutują na Xboxach (posiadacze konsol Microsoftu chyba remake'u Final Fantasy VII nigdy się nie doczekają - najwidoczniej Sony znowu zachowało się niegrzecznie, uniemożliwiając twórcom z Japonii stworzenie portu przygody Cloude'a na ową platformę), bo lądują wyłącznie na PlayStation i czasami na PC. To samo tyczy się zapowiedzianego niedawno Silent Hill 2 Remake od Konami. Wielki hit, na którym sporo osób się wychowało, ominie Xboxa. Sony "świruje" także z wymienionym już wyżej blokowaniem gier/serii w Xbox Game Pass, ale to materiał na całkowicie inny artykuł.

Żyjemy w tak dziwnych czasach przejęć giganta przez innego giganta, że powoli jestem obojętny na to, kto kogo wchłonie. Sony i Microsoft pokazują, że nie są dobrymi wujkami i jeśli rzeczywiście chcemy zapoznawać się ze wszystkimi najważniejszymi grami (blockbusterami), musimy posiadać konsolę PlayStation oraz PC/XSX. W innym przypadku wiele hitów może nas ominąć, a na ekskluzywność nie mamy i nie będziemy mieli większego wpływu, bo to wojna między "grubymi rybami" - my tutaj jesteśmy wyłącznie widzami i nawet wysyłanie opinii (o które de facto urząd z UK sam poprosił) do CMA nt. transakcji dotyczącej Microsoft -> Activision Blizzard nie pomoże. Wręcz uważam, że Microsoft ma obecnie w czterech literach oferowanie swoich produkcji na "wielu platformach" m.in. przez zachowanie/politykę Sony i tejże ekskluzywności będzie z każdym rokiem coraz to więcej. 

Źródło: Opracowanie własne
Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.
cropper