Xbox Japonia

Xbox kupi Square Enix czy Capcom? Nieee, totalnie mi to nie pasuje

Mateusz Wróbel | 01.10.2022, 09:00

Kilka dni temu dowiedzieliśmy się od Imrana Khana, jednego z najbardziej szanowanych dziennikarzy w branży gier, że Microsoft planuje przejąć nie tylko Activision Blizzard, ale także nieznaną dotąd ilość zespołów umiejscowionych w Japonii.

Tym ruchem Xbox chce pokazać, że zależy im na graczach z tego regionu. Przez ostatnie dwa lata Phil Spencer, a więc głowa owej firmy, rzucał na lewo i prawo stwierdzeniami, że "zieloni" chcą wejść na japoński rynek z przytupem, oferując Azjatom wiele wspaniałych gier mających zachęcić ich do zakupu Xbox Series X|S.

Dalsza część tekstu pod wideo

Jak wynika z dostępnych danych, do tej pory CEO Xboxa wychodziło to dość słabo. Przez cały 2021 rok - nie licząc przebojowego Nintendo Switch - to właśnie PS5 było liderem w związku ze sprzedażą konsol. Nowe urządzenia Sony rozeszły się w poprzednim roku kalendarzowym w Japonii w ponad 942 tys. sztuk, a trzeba wziąć jeszcze pod uwagę problemy z dostępnością. W tym samym okresie mieszkańcy tego państwa zakupili wyłącznie niespełna 104 tys. Xboxów Series X. Dane dla Microsoftu wypadły tragicznie, więc gigant z Redmond rzeczywiście musiał się zmobilizować i walczyć o ten rynek.

Współpraca na linii Microsoft - SEGA

Persona 5 Royal

Z zachęceniem Japończyków do nowych Xboxów jest rozwinięcie w tamtym kraju usługi Xbox Game Pass. Pierwszym, większym krokiem w tę stronę jest bliska współpraca z firmą SEGA, która już od października zacznie umieszczać w usłudze Microsoftu kolejne odsłony serii jRPG - Persona. Na pierwszy ogień idzie Persona 5 Royal, bo jej premiera na PC, Xboksach, Switchu i PS5 jest zapowiedziana na 21 października.

Są to natomiast porty gier jakże popularnych w Japonii, więc czy można mówić tutaj o zaoferowaniu czegoś wielkiego dla Kraju Kwitnącej Wiśni? Jest to dość wątpliwe, aczkolwiek lepiej mieć wybór, niż go nie mieć. Jestem pewny, że niektórzy niezdecydowani ze wschodniego rynku skuszą się na rzeczone edycje, zważywszy również na to, że zostaną one dopracowane pod względem graficznym i technicznym. 

Sama Persona to jednak za mało na tle PlayStation, które przecież na ostatnim State of Play zapowiedziało wiele świetnie prezentujących się produkcji azjatyckich deweloperów. Like a Dragon: Ishin!, Rise of the Ronin, czy Stellar Blade to wyłącznie garstka tytułów, które widać, że są tworzone przede wszystkim z myślą o azjatyckim rynku, a nie amerykańskim czy europejskim. W międzyczasie, jakie typowe gry dla Japończyków (z naciskiem na jRPG-i) szykuje dla m.in. Japończyków Microsoft? No właśnie - żadne.

Zapewne nie będzie to ani Capcom, ani Square Enix

Final Fantasy VII Remake

Swoją niemoc w zainteresowaniu Japończyków swoimi grami Microsoft chce nadrobić zakupem japońskich studiów. Powracamy więc do tematu poruszonego już w akapicie. Khan jest pewny, że gigant z Redmond od pewnego czasu prowadzi rozmowy z azjatyckimi wydawcami, chcąc zachęcić ich do wejścia do inicjatywy Xbox Games Studios i tworzenia gier na zlecenie Microsoftu.

Jakie zespoły najlepiej pasują do Microsoftu? Na pewno nie Capcom, bo w mojej opinii jest to wydawca, którego pozycje nie są aż tak specyficzne dla Amerykanów czy Europejczyków. W najświeższych odsłonach Resident Evil nawet nie czuć tej "japońszczyzny". Inaczej sytuacja wygląda już ze Square Enix, które mimo "zamerykanizowania" marki Final Fantasy, wciąż posiada cechy charakterystyczne dla tego IP - grafika kojarzona z anime, możliwość rozgrywki w turowym systemie walki... i oczywiście piękne bohaterki.

Stara miłość nie rdzewieje

Scalebound

Widzę natomiast jeden, wielki problem ze Square Enix - to jedna z firm, która w pewnym stopniu należy już do Sony. Zespół tworzy nie tyle, co ekskluzywną zawartość w swoich produkcjach dla użytkowników konsol PlayStation, ale nawet oddzielne gry wideo - tutaj piję do Forspoken. Dlatego też nie uważam, aby Microsoft mógł przejąć Capcom czy Square Enix.

Gdyby gigant z Redmond rzeczywiście zdecydował się na zakup jakiegoś studia z Japonii, to obstawiałbym SEGĘ lub PlatinumGames. Z tymi pierwszymi już współpracują, czego dowodem jest umieszczenie nadchodzących portów Persony w abonamencie Xbox Game Pass. Ci drudzy z kolei od dłuższego czasu są zagubieni - wystarczy popatrzeć tylko na Babylon's Fall, a dokładniej jego klęskę. 

Za Platinum Games przemawia również fakt, że w przeszłości "zieloni" już z nimi współpracowali przy tytule Scalebound. Wielki projekt został natomiast anulowany, choć według plotek Microsoft i tak starał się w 2019 roku nabyć rzeczone japońskie studio. Czy teraz rozmowy między obiema stronami powróciły? Bardzo możliwe.

Źródło: Opracowanie własne
Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.
cropper