Graliśmy w singla Uncharted 4 - jeden z murowanych kandydatów do gry 2016 roku!

Graliśmy w singla Uncharted 4 - jeden z murowanych kandydatów do gry 2016 roku!

Roger Żochowski | 06.04.2016, 20:00

W końcu! Po wielu miesiącach wyczekiwania miałem okazję zagrać w Uncharted 4. Nie sieciową betę, ale jedyny słuszny tryb, dla którego kupuje się kolejne odsłony Uncharted. Singla. Naughty Dog znów to zrobiło!

SCE Polska potrafi robić eventy i nie chodzi mi tu o openbar, ale pomysł w jaki je organizuje. Zaproszeni goście dostali pocztą specjalny paszport oraz bilet lotniczy, z którymi mieli zjawić się na pokazie. Ten zorganizowany został w klubie Loft 44 wystylizowany na miejscówkę z gry. Były palmy, możliwość zagrania w karty i kości, siłowania się na rękę czy zrobienia sobie zdjęcia na tle wodospadu. Nie zabrakło też terenowego auta, które sugerowało jaki fragment gameplayu zostanie nam udostępniony. Gościem specjalnym eventu był Ricky Cambier ze studia Naughty Dog, który przedstawił założenia gry i zaprosił zebranych do własnoręcznego wypróbowania czwartej części serii.

Dalsza część tekstu pod wideo

Najlepsze błoto gier wideo

Pierwsza część Uncharted miała piękną dżunglę, druga najlepszy wirtualny śnieg w historii, trzecia zaś zachwyciła spalonym w słońcu piaskiem. Z czym będzie nam kojarzyć się czwórka? Z błotem. Matko jak to wygląda. Jadąc dżipem przez kolejne tereny co rusz wpadałem w jakieś błocko tudzież ogromne kałuże. Próby podjazdu pod górę często kończyły się grzebaniem kołami w brei. Auto ześlizgiwało się, walczyło z nawierzchnią - coś pięknego. Jak na przygodówkę model jazdy jest znakomity. Czułem się trochę jak w czasach pierwszego Motorstorma. Driftowanie na ręcznym po mokrym piachu sprawia sporą frajdę, zaś próba złapania przyczepności na kamieniach podczas wspinaczki autem na strome wzgórza jest momentami naprawdę wymagająca. 

W pewnym momencie dojechałem do miejsca, gdzie za cholerę nie dało rady wjechać. Tutaj z pomocą przyszła zamontowana w dżipie wyciągarka. I kolejny raz Naugty Dog pokazało jak ważne jest dla nich przywiązanie do szczegółów. Przy pierwszej próbie mój bohater poślizgnął się i zjechał na dupie po błocie z powrotem na sam dół. W jakiej grze taplanie się w błocie jest na tyle atrakcyjne, by zrobić to ponownie tylko już z pełną premedytacją? Już znacie odpowiedź :) Finalnie Nathan musiał wciągnąć za sobą linę na samą górę, owinąć ją wokół drzewa i zapiąć. Nie robimy tego jednak jednym przyciskiem. Musimy faktycznie obejść na około drzewo, aby zawiązać sznur i wykonać odpowiednią kombinację klawiszy, by zaczepić hak, który wciągnie samochód. W tym czasie zachwycałem się animacją Nathana, który przekładał sobie hak z ręki do ręki. Poezja. To zdecydowanie najładniejsza gra na PS4. Po ograniu multi nie byłem tego taki pewien, ale wiadomo, że tryby sieciowe zawsze rządzą się trochę innymi prawami. W singlu krajobrazy wyglądają fenomenalnie. Samochód brodzący w błocie po chwili przypomina ziemiankę, na szybie i karoserii niezwykle sugestywnie osadza się brązowa breja, a świetna animacja bohaterów siedzących w dżipie dopełnia całości.

W poszukiwaniu skarbów

Piszę te wrażenia na gorąco i być może brzmię trochę jak PRowiec Sony, ale jestem zachwycony tym, jak Naughty Dog udało się sprzedać mi czwarty raz "to samo". Celowo w cudzysłowie, bo mamy przecież półotwarty świat, który zachęca nas do eksploracji. Możemy jechać prosto do celu albo pokręcić się po okolicy. Znalazłem przynajmniej trzy miejscówki, w których ukryte były skarby. W każdej chwili możemy wysiąść z auta i zwiedzić interesujący na teren. Na ironię - pierwsza część Uncharted czerpała sporo z serii Tomb Raider, potem reboot Tomba zapożyczył wiele elementów z tytułu Naughty Dog, by teraz Niegrzeczne Pieski znów podkradły nieco konkurencji. Mowa o czymś w rodzaju opcjonalnych grobowców. W pewnym momencie miałem okazję zajrzeć za wodospad, gdzie po rozwiązaniu prostej łamigłówki związanej z przesuwaniem obiektów, dotarłem do ukrytego skarbu. Liczę, że w pełnej wersji gry będzie więcej takich lokacji. I nieco bardziej skomplikowanych, skierowanych do graczy, którzy szukają opcjonalnego wyzwania.

W podróży po malowniczym Madagaskarze towarzyszył mi standardowo kobieciarz Sully oraz zaginiony brat Nathana - Sam. Chłopaki często wymieniali się uszczypliwościami, żartowali, opowiadali życiowe anegdotki. Gdy wjechałem pod wodospad Sully odpowiednio skomentował wyczyny Nathana, z kolei gdy z impetem przywaliłem w skałę usłyszałem coś w stylu "hola, hola, nie wieziesz tu kartofli". Fajnie znów posłuchać chłopaków, bo polski dubbing jak zwykle stoi na bardzo wysokim poziomie. Relacje pomiędzy postaciami znów będą więc bardzo mocną stroną gry. W końcowej fazie dema dojechałem do zrujnowanej wieży u szczytu ogromnego wulkanu. Przepraszam, że znów to napisze, ale cholera - JAK TO WYGLĄDA. Wiem, że takie elementy jak zrywające się do lotu ptaki, czy ganiające się na skałach lemury to tylko skrypty, ale Naughty Dog wie doskonale jak i kiedy nimi żonglować. Wracając jednak do wspomnianej wieży - przy pierwszym podejściu wjechałem dżipem na główny plac i zrobiłem Carmageddon rozjeżdżając wojaków. W pewnym momencie dopadł mnie jednak snajper. Przy drugiej próbie uderzyłem frontalnie na dwóch nogach kryjąc się za osłonami, zbierając coraz lepszą broń i zdobywając kolejne piętra wieży. Niestety mimo iż w akcji pomagali mi Sully i Sam, liczebność wojsk przeciwnika w końcu wzięła górę. Przy trzecim podejściu zaparkowałem dżipa w ukryciu, podkradłem się w trawie do jednego ze snajperów, a następnie z kryjówki zacząłem … zdejmować kolejne cele. 

This is 4 the (single) Players

Półotwarty obszar pozwala więc na znacznie większą swobodę w dotarciu do danego celu. Takiej wolności w Uncharted jeszcze nie było. Oczywiście jest to tylko fragment gry i nie wiemy jak będą wyglądały kolejne, ale z trailerów wnioskuję, że podobnych miejscówek będzie znacznie więcej. Martwiłem się trochę o to, jak wypadnie motyw skradania, ale zupełnie niepotrzebnie. Wrogowie są w miarę inteligentni, a gdy zaniepokoi ich nasza obecność nad głowami pojawia im się żółty diamencik. Gdy zmieni kolor na czerwony znaczy, że już nas widzą i mogą zaalarmować swoich ziomków. Widzimy też zarys postaci wrogów przez ściany, dzięki czemu możemy planować w ukryciu ciche zabójstwa. A te sprawiają sporą frajdę. Jest sporo nowych animacji skręcania karków czy zakładania różnych dźwigni. Kości gruchają aż miło.

Ponadto Nathan dysponuje specjalną linką z hakiem, dzięki której może szybko przemieszać się pomiędzy konstrukcjami i atakować wrogów z powietrza. To daje zupełnie nowe sposoby eliminacji wrogów. Odniosłem też wrażenie, że wspinanie się po konstrukcjach jest trochę bardziej wymagające i czasami trzeba się dłużej zastanowić gdzie dalej skoczyć czy się złapać. Weźcie też pod uwagę, że podczas zwiedzania półotwartego świata na ekranie nie widać mapy, co uważam za plus, bo eksploracja staje się bardziej "dzika". Samo strzelanie zaś niewiele różni się od tego co mieliśmy w poprzednich częściach, ale czuć, że sterowanie postacią i przejścia z osłon do biegu są bardziej płynne. Jedyne na co mógłbym trochę pomarudzić to fakt, że Nathan w ciasnych pomieszczeniach czasami źle interpretował to co chcę zrobić i np. zamiast wykonać przewrót chował się za osłoną. 

Uncharted 4 to dla mnie już teraz jeden z murowanych kandydatów do gry roku. Po prostu mam tak duże zaufanie do Naughty Dog, że wiem, iż poniżej pewnej poprzeczki nie zejdą. Jestem rad widząc jak seria ewoluowała od czasów trójki. Praktycznie w każdym aspekcie. Dla mnie osobiście Uncharted to Święty Graal graczy kochających singleplayerowe historie. Nie interesuje mnie specjalnie tryb sieciowy, choć grało mi się w niego przyjemnie. Chcę po prostu przeżyć kolejną, fascynującą przygodę, pełną zwrotów akcji, zabawnych dialogów i zapierających dech w piersiach widoków. Usłyszeć jak Drake po raz setny krzyczy "cholera", sprawdzić co słychać u Eleny i pośmiać się z Sully'ego opowiadającego o kolejnych podbojach miłosnych. 10 maja Naughty Dog zabierze nas na kolejną niezapomnianą wycieczkę. Szykujcie paszporty - to będzie systemseller jak w mordę strzelił!

PS Zdjęcia z imprezy podesłał Gmerek z HDTVPolska.com

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Uncharted 4: Kres Złodzieja.

Roger Żochowski Strona autora
Przygodę z grami zaczynał w osiedlowym salonie, bijąc rekordy w Moon Patrol, ale miłością do konsol zaraziły go Rambo, Ruskie jajka, Pegasus, MegaDrive i PlayStation. O grach pisze od 2003 roku, o filmach i serialach od 2010. Redaktor naczelny PPE.pl i PSX Extreme. Prywatnie tata dwójki szkrabów, miłośnik górskich wspinaczek, powieści Murakamiego, filmów Denisa Villeneuve'a, piłki nożnej, azjatyckiej kinematografii, jRPG, wyścigów i horrorów. Final Fantasy VII to jego gra życia, a Blade Runner - film wszechczasów. 
cropper