Moje TOP 10 gier powstałych z myślą o PS4

Moje TOP 10 gier powstałych z myślą o PS4

Mateusz Wróbel | 30.04.2021, 21:30

Ósma generacja jest już za nami. Sony nie opracowuje obecnie żadnych gier z myślą wyłącznie o konsolach wydanych w 2013 roku, więc jest to dobry moment na wymienienie swojego własnego TOP 10 gier ekskluzywnych gier dostępnych wyłącznie na PS4.

10. Uncharted 4

Dalsza część tekstu pod wideo

Niech Was liczba nie myli! Uncharted 4: Kres Złodzieja może i jest na dziesiątym, niezbyt ładnie wyglądającym miejscu, ale to wciąż wysokie miejsce zważywszy na to, jak wiele bardzo dobrych gier musiałem przesunąć na jedenaste i kolejne miejsca, aby zmieścić tutaj zwieńczenie przygód Nathana Drake'a. Przygód, w których zabrakło większej różnorodności w systemie walki, bo eksploracja była gratką dla fanów "całowania ścian".

9. Ratchet & Clank (2016)

Nie przepadałem za platformówkami i raczej omijałem je szerokim łukiem - najbardziej przeszkadzał mi styl graficzny przyjmowany przez twórców, a także otoczka fabularna, która prawie w każdym przypadku była kierowana dla dzieci. Moje nastawienie do góry nogami wywrócił , który wciągnął mnie jak bagno i jednocześnie wyluzował do granic możliwości po ciężkim dniu. 

8. God of War (2018)

Scenarzyści w God of War (2018) świetnie przedstawili relację brutalnego ojca i jego syna, Atreusa. Obaj bohaterzy musieli wspólnymi siłami dostać się na szczyt pewnej góry, a ich ciężka, wycieńczająca współpraca często chwytała za serce. Złego słowa nie można powiedzieć także o samej kreacji krainy Midgardu, ale mnie osobiście nie udało się jej zwiedzić od A do Z. Dodatkowe aktywności zaoferowane przez Santa Monica Studio (nie wliczając walkirii), nie zrobiły na mnie większego wrażenia. W najnowszej części kultowej marki Sony zabrakło mi także większej brutalności, czyli elementu, który kiedyś wyróżniał Kratosa.

7. The Last of Us 2

Mistrzowie kodu wydali swoją najnowszą perełkę niespełna pół roku przed debiutem nowych konsol na rynku. The Last of Us Part II to niepodważany mistrz świata w kategorii: "animacje" i "mechaniki", ale Naughty Dog cofnęło się krok do tyłu względem poprzedniczki w aspekcie fabuły. W kontynuacji historii wrzucającej nas do postapokaliptycznego świata zabrakło mi większej ilości emocjonalnych scen, a w ogólnym odbiorze scenariuszu nie pomógł niedopracowany, można nawet śmiało rzec, pełen dziur wątek pewnej, drugoplanowej bohaterki. Stawienie tejże gry przed niżej przedstawionymi pozycjami byłoby po prostu niesprawiedliwe.

6. Death Stranding

Death Stranding, szerzej znane jako symulator kuriera na PlayStation 4, było tym, co obiecał Hideo Kojima - innowacyjnym produktem, który wynagrodzi cierpliwych. I tak też było, bo najnowszą produkcję przebojowego japońskiego dewelopera uważam za świetny tytuł i tak naprawdę wszystko tutaj zagrało: począwszy od pomagania sobie nawzajem, poprzez interesującą walką, a skończywszy na warstwie fabularnej. Grę uplasowałbym wyżej w rankingu, ale pod koniec zabawy zaczęło wkradać się u mnie przejedzenie materiałem. Możliwe, że było ono spowodowane zbyt dużą ilością wykonywanych dziennie zleceń.

5. Final Fantasy VII Remake

Final Fantasy VII Remake ukończyłem stosunkowo niedawno, bo z odświeżoną produkcją Square Enix dane było mi się zapoznać dopiero wtedy, gdy została dodana do usługi PS Plus. Szczerze powiedziawszy, żałuję, że nie liznąłem Midgaru jeszcze w 2019 roku, bo remake skupiający się na przepełnionej plot twistami przygodzie Clouda i jego wspólników z organizacji Avalanche jest niezapomnianym doświadczeniem.

4. Detroit: Become Human

Płakaliście podczas oglądania finału The Walking Dead - Season One od Telltale Games lub Titanica wyreżyserowanego przez Jamesa Camerona? Jeśli tak, to istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że w trakcie poznawania Detroit: Become Human także się rozkleicie. Rzadko wzruszają mnie gry wideo, ale najnowszy owoc Quantic Dream pozwolił zżyć mi się z głównymi, jak i tymi pobocznymi postaciami do tego stopnia, że - jakkolwiek to zabrzmi - czułem na własnej skórze nawet najmniejszą wykonywaną przez nich czynność. Suma summarum, udało mi się już przy pierwszym podejściu uzyskać najlepsze zakończenie, więc przy widoku wszystkich szczęśliwych androidów, jak i ludzi z moich oczu wypłynęło parę łez.

3. Days Gone

Wielu z Was może uznać, że wstawiłem Days Gone na podium przez ostatnie doniesienia płynące z ust Jasona Schreiera i byłych twórców Bend Studio, którzy stwierdzili, że Days Gone 2 nie powstaje. Tak jednak nie jest, bo produkcja opowiadająca o losach zbuntowanego motocyklisty - Deacona - była dla mnie czymś wyjątkowym. I każdy, kto znalazł w przeszłości czas na przeczytanie moich artykułów nawiązujących do tegoż tytułu, doskonale o tym wie. Do tej pory uważam, że amerykańscy twórcy pokazali swój kunszt przez m.in. przemyślany model jazdy jednośladem i dokładne zaprojektowanie nieobowiązkowych aktywności w świecie opanowanym przez świrusy, a co najważniejsze, kreatywnie potrafili wynagrodzić odbiorcom trud włożony w ich wykonanie. W tym aspekcie od Bend Studio mógłby uczyć się każdy chcący tworzyć sandboxy.

2. Ghost of Tsushima

Jestem ogromnym fanem serii Assassin's Creed od Ubisoftu, więc Ghost of Tsushima połknąłem bez przepity. Ostatnia gra ekskluzywna Sony stworzona z myślą o PS4 zebrała wszystkie elementy z powyższej marki i udoskonaliła je pod swoje potrzeby, oferując odbiorcom jeden z większych hitów poprzedniej generacji. W dużej mierze jest to zasługa tętniącej życiem Cuszimy wypełnionej po brzegi gęstym klimatem XIII-wiecznej Japonii. Kraju Kwitnącej Wiśni, o którym w ostatnich latach deweloperzy zapomnieli. Do dzisiaj uważam, że to właśnie odpowiednie umiejscowienie akcji Ghost of Tsushimy pozwoliło Sony odnieść ogromny sukces.

1. The Last of Us Remastered

The Last of Us poznałem dopiero na PS4, co pozwoliło mi skosztować lekko podrasowanego pod względem graficznym projektu. I myślę, że to właśnie dzięki tej decyzji tak bardzo pokochałem historię i świat, który wypełniał Joel wraz ze swoim "pakunkiem" o imieniu Ellie. Scenariusz był pełen emocji, brutalnych elementów i wielu niecodziennych rozwiązań, które w połączeniu z coraz to głębszą, świetnie przedstawioną relacją pomiędzy dwoma wyżej wymienionymi bohaterami, sprawiły, iż pierwsze TLOU, zaraz obok trzeciego Wiedźmina i Red Dead Redemption 2, uważam za najlepszą grę, z którą miałem styczność w poprzedniej generacji.

Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.
cropper