Dlaczego mnie zabiliście? (2021) – recenzja filmu (Netflix). Śledztwo w mediach społecznościowych

Dlaczego mnie zabiliście? (2021) – recenzja filmu (Netflix). Śledztwo w mediach społecznościowych

Jędrzej Dudkiewicz | 20.04.2021, 21:00

Tak, jak wspominałem przy okazji recenzji filmu Miłość i potwory, większość rzeczy, które oglądam w serwisie Netflix to produkcje dokumentalne. W dużej części stoją one na naprawdę wysokim poziomie (chociaż często wydają się na siłę wydłużone). Co jakiś czas trafiają się jednak i takie, które są co najwyżej niezłe. Oto recenzja filmu dokumentalnego Dlaczego mnie zabiliście? (2021).

Wydarzyło się to w 2006 roku w Kalifornii. W Riverside, mieście, w którym toczyły się wojny gangów, doszło do strzelaniny. W jej wyniku zginęła 24-letnia Crystal Theobald. Po zebraniu wstępnych informacji, śledczy mieli problem, by popchnąć sprawę do przodu. W końcu Belinda, matka Crystal, wpadła na nietypowy pomysł.

Dalsza część tekstu pod wideo

Dlaczego mnie zabiliście? (2021) – recenzja filmu (Netflix). Śledztwo w mediach społecznościowych

Dlaczego mnie zabiliście? (2021) – recenzja filmu (Netflix). Zemsta i sprawiedliwość

Jak już się pewnie domyśliliście po tytule recenzji, chodziło o media społecznościowe. To tam, na portalu MySpace, Belinda i jej wnuczka założyły fikcyjne konto Crystal, po czym zaczęły kontaktować się z członkami gangu, co do którego miały silne podejrzenia, że brali udział w strzelaninie. I jest to zdecydowanie najciekawszy wątek filmu Dlaczego mnie zabiliście? – pokazuje chociażby, jak wiele zmieniło się w mediach społecznościowych przez ostatnie lata. I nawet nie chodzi o to, że o MySpace mało kto pamięta, tylko że jednak korzystało się z nich jednak nieco inaczej, nie dominowały w naszym życiu aż tak mocno. No i sam pomysł, by w ten sposób spróbować znaleźć osoby odpowiedzialne za tragedię był – wtedy na pewno – mocno nietypowy. I raczej niebezpieczny.

Dla Belindy nie miało to jednak większego znaczenia. To interesująca osoba, prawdziwa twardzielka, która była gotowa na bardzo wiele, byle tylko coś zrobić, popchnąć sprawę do przodu. Przy czym wolała to jednak robić na własną rękę, policji nie ufała, więc też nie zawsze dzieliła się z nią wszystkimi informacjami. Przede wszystkim jednak na jej przykładzie widać, że działanie, które ma nawet jak najbardziej zrozumiałe motywacje, może zamienić się w obsesję i być destrukcyjne. Dlaczego mnie zabiliście? opowiada też historię o tym, czym jest zemsta i czym jest sprawiedliwość oraz w jaki sposób pogodzić się z różnymi rzeczami, by nie zamienić się w tego, kogo się ściga. To również ważny i ciekawy wątek filmu.

I na tym niestety kończą się pozytywy filmu Dlaczego mnie zabiliście? Chociaż jest on krótki, to i tak trudno nie odnieść wrażenia, że to nie do końca był materiał aż na pełnometrażowy film. Może lepszym pomysłem byłoby znalezienie kilku innych, w miarę podobnych (albo chociaż w jakiś sposób nietypowych) historii i zrobienie z tego serialu z odcinkami trwającymi po trzydzieści, albo czterdzieści minut? Wydaje się bowiem, jakby twórcy musieli się mocno starać, by pewne rzeczy rozciągnąć. Kiedy odłoży się na bok wątki mediów społecznościowych (ten w sumie nie zabiera aż tak dużo czasu) i przemiany, jaka zachodzi w Belindzie, zostaje w gruncie rzeczy dość prosta i standardowa historia. Policjanci mają problemy podczas śledztwa, tym bardziej, że w którymś momencie okazuje się, iż rodzina Crystal też miewała na pieńku z prawem, co otwiera zupełnie nowe możliwości, jeśli chodzi o motywy sprawców. Ale podobne rzeczy widzieliśmy już nie raz i nie dwa.

Koniec końców Dlaczego mnie zabiliście? jest po prostu niezłym filmem dokumentalnym, który chyba jednak lepiej sprawdziłby się jako artykuł w gazecie. Bo nawet jeśli są tu ciekawe rzeczy i coś jednak można z tego wszystkiego wynieść, to po seansie trudno nie oprzeć się wrażeniu, że jednak straciło się czas.

Atuty

  • Dwa ciekawe wątki

Wady

  • Nie jest to chyba historia aż na film pełnometrażowy

Dlaczego mnie zabiliście? (2021) to jeden z tych filmów dokumentalnych Netflixa, po którym w pamięci zostaje niewiele i człowiek zastanawia się, czy rzeczywiście warto było go obejrzeć.

5,5
Jędrzej Dudkiewicz Strona autora
Miłość do filmów zaczęła się, gdy tata powiedział mi i bratu, że "hej, są takie filmy, które musimy obejrzeć". Była to stara trylogia Star Wars. Od tego czasu przybyło mnóstwo filmów, seriali, ale też książek i oczywiście – od czasu do czasu – fajnych gier.
cropper