„Każdy może mieć swoją wersję Wiedźmina”. Netflix reaguje na krytykę i nie chce popełnić błędu Gry o tron

Filmy/seriale
1249V
Wiedźmin 4 - Laurence Fishburne jako Regis
AlbertWokulski | Wczoraj, 22:18

Już jutro na Netflix zadebiutuje kolejny sezon „Wiedźmina”. Przed samą premierą nowych odcinków, w temacie krytyki postanowiła wypowiedzieć się Lauren Schmidt Hissrich.

„Wiedźmin” od Netflix jest regularnie krytykowany za mocne odejście od materiału źródłowego – widzowie zarzucają twórcom, że wiele wątków i postaci zostało przedstawionych w sposób sprzeczny z książkami Andrzeja Sapkowskiego, a nawet z klimatem gier CD Projekt RED.

Dalsza część tekstu pod wideo

Na chwilę przed premierą głos zabrała Lauren Schmidt Hissrich, showrunnerka serii, która postanowiła odnieść się do zarzutów. W rozmowie z Dexerto twórczyni stwierdziła, że presja związana z kończeniem serii jest duża, ale ekipa ma jasno wytyczony cel – „Wiedźmin” nie przekroczy granicy wyznaczonej przez książki.

„Powiedziałam bardzo wcześnie: Nie zamierzamy wychodzić poza materiał Sapkowskiego. Mamy zakończenie. Książki pod koniec robią się naprawdę szalone, ale w cudowny sposób, który kocham” – przyznała.

Schmidt Hissrich dodała, że czwarty i piąty sezon powstały równocześnie i będą adaptacją trzech ostatnich powieści – Chrzest ognia, Wieża Jaskółki i Pani Jeziora. To, jak podkreśliła, pozwoliło ekipie świadomie zbudować zakończenie serialu, unikając błędów takich jak w finale „Gry o Tron”, który wyszedł poza książkowy materiał.

Twórczyni odniosła się również do krytyki ze strony fanów książek i gier, którzy zarzucają serialowi zbyt wiele zmian.

„Mamy fanów książek, mamy fanów gier wideo, a potem mamy fanów, którzy nie wiedzieli nic o tym świecie, dopóki serial nie powstał. Prawda jest taka, że ​​nie możemy wybrać jednej grupy odbiorców. Musimy pamiętać, co robimy, czyli serial telewizyjny. To zupełnie inna historia niż jakikolwiek inny gatunek i forma, w jakiej można ją opowiedzieć, i musimy podejmować decyzje. Mamy osiem godzin w każdym sezonie, żeby opowiedzieć te historie i nigdy nie będziemy w stanie opowiedzieć wszystkiego na podstawie książek. Uważam też, że trzeba wprowadzać zmiany w adaptacji, żeby ta historia mogła się rozwijać. Pierwszy sezon jest tego idealnym przykładem. Oczywiście skupiliśmy się na dwóch zbiorach opowiadań, ale nie można po prostu opowiadać niepowiązanych ze sobą przygód w jednym sezonie serialu. Trzeba zacząć je splatać. Trzeba zrozumieć, jak te przygody prowadzą naszych bohaterów tam, gdzie powinni być. I tak musieliśmy zacząć tworzyć… w tym momencie to była tkanka łączna. Mamy też przywilej wiedzieć, kiedy kończymy [serial]. Netflix zatwierdził 4 i 5 sezon w tym samym czasie, więc musieliśmy napisać to konkretne zakończenie. Więc znowu, podejmujemy decyzje”

Lauren Schmidt Hissrich przyznała też, że różne interpretacje „Wiedźmina” mogą istnieć obok siebie.

„Książki wciąż istnieją. Nikt ich nie zabiera. Nikt nie zabiera też gier. My po prostu przedstawiamy własną wersję tej opowieści. Myślę, że każdy może mieć swoją wersję Wiedźmina – i to w tym wszystkim jest piękne” – zakończyła showrunnerka.

Źródło: dexerto

Komentarze (30)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper