Red Dead Redemption 2 i inne gry, w których doskonale przedstawiono budowanie relacji z głównymi postaciami

Red Dead Redemption 2 i inne gry, w których doskonale przedstawiono budowanie relacji z głównymi postaciami

Mateusz Wróbel | 23.12.2020, 21:30

Budowanie relacji z postaciami odgrywa ogromną rolę w tytułach nastawionych na emocjonalną opowieść fabularną. Jeśli jesteście zainteresowani, którzy bohaterzy zrobili na mnie ogromne wrażenie w tejże kwestii, zerknijcie do rozwinięcia.

Niemalże każdy tytuł stworzony z myślą o pojedynczym graczu, a co za tym idzie, oferujący fabułę próbuje przedstawić budowanie relacji głównego bohatera z jego bliskimi, czy nieznajomymi, których poznaje podczas swojej przygody. Często jesteśmy świadkami płytkiej, nic nie wnoszącej znajomości - czasami zawodzą scenarzyści, którzy nie potrafią przygotować odpowiednio interesujących dialogów, a jeszcze w innych przypadkach animatorzy, przez których bohaterzy grający pierwsze skrzypce w danej historii zachowują się jak "drewno".

Dalsza część tekstu pod wideo

Zdarzają się jednak wyjątki, na których skupię się w dalszej części wpisu. Wytłumaczę także, dlaczego akurat dla mnie relacja pomiędzy protagonistą, a niżej wymienionym bohaterem jest dla mnie czymś wyjątkowym, czymś, co w pewnym stopniu zachęciło mnie do ciągłego dotrzymywania kroku danemu towarzyszowi i odświeżania dziennika w nadziei, że zostanie on zaktualizowany o kolejne zadanie związane z tą, a nie inną postacią.


Ostrzegam przed spoilerami z: A Plague Tale: InnocenceCyberpunk 2077Gears of WarMass EffectThe Last of UsThe Walking Dead - Season One oraz Red Dead Redemption 2.


A Plague Tale: Innocence - Hugo

Red Dead Redemption 2 i inne gry, w których doskonale przedstawiono budowanie relacji z głównymi postaciami

Francuski projekt od początku był promowany jako grająca na emocjach historia skupiająca się na rodzeństwie - najstarszym dziecku z rodziny de Rune, Amicii, i jej młodszym bracie. Bohaterka bardzo rzadko widywała się z Hugiem, co powodowało, iż bardzo rzadko rozmawiała ze swoją matką, poświęcającą niemalże cały swój czas najmłodszemu dziecku. Czuć było, że Amicię rani to od środka - brak uwagi rodziców w okresie dojrzewania boli każdego nastolatka/ę nawet wtedy, gdy umiejętnie to ukrywa.

W miarę postępów rodzeństwo łączy swoje siły i próbuje uciec przed ścigającą ich Inkwizycją, jak i plagami szczurów. Hugo jest naiwny, podejmuje bardzo dziwne decyzje, boi się swojego cienia, a patrząc na wyraz twarzy protagonistki można było odczuć wrażenie, że ma zamiar włożyć mu chustę w usta, przywiązać go do drzewa i w końcu odpocząć, nie musząc martwić się, czy Hugo przypadkiem nie zniknie albo nie obudzi jej z prośbą o opowiedzenie kolejnej bajeczki. Jednakże, Amicia, mimo tego, iż jej brat - można śmiało rzec - był dla niej poniekąd obcą osobą, kochała go z całego serca i ani przez myśl jej nie przeszło, aby stała mu się jakakolwiek krzywda.

Gears of War - Dominic Santiago + Maria

Red Dead Redemption 2 i inne gry, w których doskonale przedstawiono budowanie relacji z głównymi postaciami

Dominic Santiago to jedna z nielicznych postaci w grach wideo, której bezgranicznie ufałem, a jego długa, lecz pod żadnym pozorem nie dłużąca się opowieść skupiająca się na poszukiwaniu Marii wciągnęła mnie jak bagno, zważywszy na to, iż tzw. "Dom" stracił - w Dniu Wyjścia Szarańczy spod powierzchni planety, na której rozgrywa się akcja serii Microsoftu - swoje pociechy.

Jego żona, po śmierci dzieci, wpadła w depresję i w niewyjaśnionych okolicznościach zniknęła. Dominic jest załamany, ale dzięki pomocy swojego przyjaciela, Marcusa, nie poddaje się i gdy tylko upadnie na ziemię, od razu się podnosi i eliminuje dziesiątki szarańczy, aby tylko zbliżyć się do miejsca, w którym spotka swoją ukochaną. Scenka, w której Santiago odnajduje swoją żonę ryła przysłowiowy beret. Dom dowiedział się, a raczej zobaczył na własne oczy, że Maria była torturowana i wiedział, że kobieta, którą znał, nie chciałaby tak żyć, więc skrócił jej cierpienia.

W trzeciej części marki można było odczuć, że chciałby dołączyć już do swoich dzieci i Marii. Tuż przed heroicznym czynem (de facto kosztującym go jego życie), który pozwolił drużynie Delta uciec od atakujących ze wszystkich stron sił nieprzyjaciela, porozmawiał ze swoją zmarłą żoną mówiąc, iż cieszy się, że opiekuje się jego pociechami.

Trylogia Mass Effect - Garrus

Red Dead Redemption 2 i inne gry, w których doskonale przedstawiono budowanie relacji z głównymi postaciami

Garrus towarzyszył Shepardowi od początku aż do końca kosmicznej przygody. Był zawsze tam, gdzie pierwsze ludzkie Widmo go potrzebowało. I o ile w pierwszej części relacje z przed chwilą wymienionym kompanem mieszkającym w Normandii były dosyć płytkie, tak od drugiej części, za sprawą misji lojalnościowych, można było poczuć, że nasz przyjaciel nareszcie ożył.

W "dwójce" turianin z pachołka próbującego przestrzegać policyjnych regulaminów przerodził się w zabójcę dążącego do celu po trupach. Garrus tak sobie nagrabił, że ścigała go cała Omega, i to dosłownie. Po zwerbowaniu go - oczywiście jeśli nie zajmował się akurat kalibracją - mogliśmy wypytywać go o jego przeszłość, dzięki czemu dowiedzieliśmy się, że jego drużyna uzdolnionych graczy na rynku została zdradzona przez sprzedajnego członka grupy.

I podczas poznawania tej historii można było poczuć, jaki Garrus kryje się za ciężkim pancerzem - zabawny, potrafiący wybaczać, a także nieprzerwanie dążący do wyznaczonych przez siebie celów, pamiętając przy tym o swoich najbliższych, czyli m.in. Shepardzie - jego wyzwania strzeleckiego na Cytadeli nie zapomnę jeszcze przez długi czas.

Cyberpunk 2077 - Judy Alvarez

Red Dead Redemption 2 i inne gry, w których doskonale przedstawiono budowanie relacji z głównymi postaciami

Do momentu dotarcia do tej części tekstu drapałem się po głowie myśląc, czy do tego zestawienia lepiej pasuje Judy Alvarez, czy też Panam Palmer, czyli dwie arcyważne kobiety z najnowszej produkcji rodzimego zespołu CD Projekt RED - Cyberpunk 2077. Koniec końców wypadło na tę pierwszą - edytorkę braindance'ów i osobę próbującą na każdym kroku zmienić świat na lepsze.

Poznajemy ją dzięki Evelyn Parker, z którą wspólnie planujemy wykradnięcie pewnego chipu z budynku potężnej, japońskiej korporacji o nazwie Arasaka. Ci, co Cyberpunka 2077 mają już za sobą doskonale będą pamiętać, jak mocno sprawy się pokomplikowały. Łącznie ze zniknięciem przyjaciółki Evelyn, a może i kochanki, patrząc na orientację Judy i jej opiekuńcze teksty, gdy już odnajdziemy bliską jej osobie pracownicę Chmur, która koniec końców popełnia samobójstwo.

To właśnie w tym momencie w edytorce braindance'ów coś pęka - zaczyna palić papierosy, chce zapewnić bezpieczeństwo wszystkim dziewczynom oferującym usługi w wyżej wspomnianej organizacji, a po załatwieniu swoich spraw opuścić Night City zamieniające ludzi w potwory, dzieląc się przed tym z V swoimi młodzieńczymi wspomnieniami w podwodnym mieście. SMS-y, które wysłała mi po opuszczeniu "miasta marzeń" spowodowały, że na mojej twarzy pojawił się uśmiech, bo wiedziałem, że dzięki mnie Judy jest nareszcie szczęśliwa.

The Last of Us - Ellie

Red Dead Redemption 2 i inne gry, w których doskonale przedstawiono budowanie relacji z głównymi postaciami

Nie będę owijał w bawełnę - nie polubiłem Joela na początku historii dostarczonej przez Naughty Dog. Od samego początku był oschły, zmierzły, odnosiłem wrażenie, że nie cierpi wszystkich ludzi z wyjątkiem Tess, kobiety, z którą współpracował. Śmierć jego ukochanego dziecka odcisnęła na protagoniście spore piętno, co było zauważalne na każdym kroku. Nie dziwota, że początkowo nie mógł przywiązać się do Ellie. To przez nią zginęła wyżej wspomniana Tess, a niejednokrotnie sam Joel otarł się o śmierć próbując dostarczyć "towar", który przemycał do Świetlików. Całej sytuacji pikanterii dodał fakt, że grywalna w dalszej części rozgrywki bohaterka była... zarażona.

Jednakże z każdym krokiem do przodu ich relacja nabierała rumieńców. Omawiane postacie pomagały sobie nawzajem, dzieląc się w międzyczasie trudnymi wspomnieniami z przeszłości. Od około połowy rozgrywki w "jedynce" w powietrzu unosił się przyjemny zapach przyjaźni, którego zaczerpnąć nie potrafił Joel. Gdy już czułem, że zaraz przytuli i powie Ellie, że wszystko ułoży się dobrze, z jego ust - oczywiście niedosłownie - padało najczęściej: weź się dziewczyno w garść.

Koniec końców nastawienie głównego bohatera wydanej w 2013 roku produkcji diametralnie zmieniło się, gdy zaczynają się kłócić - w złych nastrojach Joel zostaje ciężko ranny, a Ellie robi wszystko, aby utrzymać go przy życiu. W międzyczasie przechodzi istne piekło, z naciskiem na starającego się ją wykorzystać Davida - kanibala a jednocześnie pedofila. Scena, w której roztrzęsioną dziewczynę przytula Joel, dając jasno do zrozumienia, że bardzo mu na niej zależy, na zawsze pozostanie w mojej głowie.

The Walking Dead: Sezon 1 - Clementine

Red Dead Redemption 2 i inne gry, w których doskonale przedstawiono budowanie relacji z głównymi postaciami

Lee Everett to istne przeciwieństwo Joela Millera. W przypadku interaktywnej przygody oferowanej przez Telltale Games mamy do czynienia z osobą, która już na początku pokochała swojego młodego towarzysza, a co najważniejsze, w pierwszej kolejności myślała o nim, a dopiero o sobie.

Szczególnie było to widoczne podczas rozdawania jedzenia, o które było bardzo ciężko w uniwersum wykreowanym przez Roberta Kirkmanna. Wiedząc, że Clementine nie przyda się w odpieraniu ataku żywych trupów, budowaniu umocnień, czy polowaniu na dziką zwierzynę nie potrafiłem nie dać jej chociażby jabłka, nie potrafiłem patrzeć, jak tak małe dziecko, które nie do końca rozumie otaczającą go sytuację, może być wygłodzone.

Ogromną satysfakcję sprawiało mi wcielenie się w rolę ojca, który tłumaczy swojemu dziecku, jak radzić sobie w ciężkich sytuacjach, dlaczego nie warto ufać dopiero co poznanym ludziom, czy uczy obsługiwania broni kogoś, kto ledwo potrafi ją udźwignąć. Nic nie poszło na marne, bo suma summarum pałeczkę przejęła Clementine, która skróciła męki swemu mentorowi.

Red Dead Redemption 2 - Sadie Adler

Red Dead Redemption 2 i inne gry, w których doskonale przedstawiono budowanie relacji z głównymi postaciami

Sadie Alder po raz pierwszy poznajemy w górach Grizzlies. Jej męża wyeliminowali ludzie z gangu O'Driscolla, a ona sama ukryła się w piwnicy i robiła wszystko, aby tylko nie podzielić losu swojego ukochanego. Na ratunek niespodziewanie przybywa Arthur, Dutch oraz Micah - ten ostatni wdaje się z nią w konfrontację, podpalając przy tym jej dom. Bohaterce nie pozostało nic innego, jak podróżować wspólnie z gangiem Van Der Linde.

Początkowo postać Sadie mnie mocno nużyła. Nie wnosiła nic do ekipy Dutcha, była obrażona na cały świat i nie potrafiła zrozumieć, że nie cofnie przeszłości. W pewnym momencie, gdy zauważyłem, że reszta kobiet w obozie śpiewa przy ognisku, śmieje się, opowiada sobie żarty zrozumiałem, że Sadie do tej pory cierpi, a my, odbiorcy, nie możemy zrobić nic, aby pomóc jej pozbierać się w sobie. Przełomowym momentem jest sytuacja, w której to, co napisałem powyżej, zauważa główny bohater Red Dead Redemption 2. Zabiera ją do pobliskiego miasta Rhodes, gdzie Sadie, mająca kupić jedynie potrzebne składniki do ugotowania posiłku, kupuje swój pierwszy kowbojski strój, a także atakuje wraz z Arthurem napastników, którzy próbowali napaść na ich kryty wóz.

Od tego momentu z Sadie liczył się już każdy - począwszy od wszystkich kobiet w gangu, a skończywszy na Micahu. Wraz z nią uratowaliśmy Johna z więzienia, pomogliśmy Abigail uciec z Jackiem, a także zajęliśmy się osobą, która odpowiadała za śmierć męża owej postaci. Czuć było, że dzięki głównemu bohaterowi gry Sadie zaczęła otwierać się do innych i próbowała zmienić świat na lepsze. Ba, sama przyznała to Arthurowi, kiedy już wiedział, że jest chory na nieuleczalną w tamtych czasach gruźlicę. Słowa: "jesteś, tuż obok Jake'a, najlepszym mężczyzną, którego znam" na pewno dodały bohaterowi sporo otuchy, a co więcej, jemu także pozwoliły zrozumieć, że przed odejściem z tego świata musi zrobić coś ważnego.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Red Dead Redemption 2.

Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.
cropper