Minecraft – historia fenomenu branży gier

Minecraft – historia fenomenu branży gier

Kajetan Węsierski | 25.09.2020, 23:00

Minecraft to tytuł, który kojarzy prawdopodobnie każdy. O głośnym tworze studia Mojang powiedziane zostało już praktycznie wszystko, ale to wciąż temat, którym warto się zainteresować. Stanowi bowiem najlepszy dowód na to, że jeśli się nad czymś pracuje wyjątkowo dużo, to efekty zaczynają być w końcu widoczne. 

Kilka lat przemian, dziesiątki poznanych znajomych, setki modyfikacji, tysiące godzin... I wszystko to tylko w jednym projekcie. Stosunkowo małym (przynajmniej początkowo), pozornie banalnym (przynajmniej od zewnątrz) i nieco bezcelowym (bez włączenia odpowiednich pokładów wyobraźni). Minecraft to gra, z którą dorastałem. Choć w międzyczasie innych było wiele, to żadna nigdy nie wciągnęła mnie tak bardzo, jak właśnie ta. 

Dalsza część tekstu pod wideo

I powiem szczerze, że nie potrafię zrozumieć, z czego bierze się przekonanie w branży gier, iż to projekt dla dzieci. Niejednokrotnie, czytając dyskusje w Internecie, trafiałem na swego rodzaju „ataki” wymierzone w osoby, które mówiły dobre słowo o rzeczonym tytule. Cóż, wszyscy przecież tak bardzo kochamy dzieła innowacyjne, świeże i niepodobne do czegokolwiek. Tym w gruncie rzeczy był Minecraft. Pierwszy raz dostaliśmy tak dużą swobodę, a z czasem światy tak ogromne, że sprawiały wrażenie wręcz nieskończonych. 

Dziś o tym tytule słyszeli wszyscy. Dużo łatwiej znaleźć osobę z młodszego pokolenia, która posiada kultową już dziś produkcję na swoim dysku, niż taką, która o niej nigdy nie słyszała. Projekt nie wyglądał jednak na początku tak, jak teraz. Prawdą jest, że sporo elementów rzutowało na obecny obraz gry, ale całość musiała przejść bardzo długą i krętą drogę. 

Początek Minecrafta

Pomysłodawcą oraz głównym twórcą gry był niejaki Notch, a dokładniej Markus Alexej Persson. Tytuł pierwszy raz ujrzał światło dzienne na filmie udostępnionym przez autora, w serwisie YouTube, 13 maja 2009 roku. Zaledwie 4 dni później opublikowano wersję 0.0.11a, która wyglądała jak niezwykle ubogi Tryb Kreatywny, znany z nowych odsłon. Minęło kilka miesięcy i wraz ze startem roku szkolnego 2009, 1 września, pojawił się Survival Test – edycja zawierająca Tryb Przetrwania. Dodano pasek życia oraz potwory, które nie dawały nam spokoju. Śmierć równała się skasowaniu świata, po prostu. 

Prawdziwym kamieniem milowym było jednak opublikowanie wersji Indev (skrót od In Development) pod koniec 2009 roku. Ta dostępna była dla wszystkich, którzy zdecydowali się na zakup gry i była znacznie bliższa dzisiejszemu Minecraftowi – pojawiły się przede wszystkim mechaniki craftingu oraz przetapiania w piecykach. Jakby tego było mało, właśnie wtedy dodano także cykle dnia (dzień i noc) oraz niebezpieczny dla graczy ogień. 

Na kolejną fazę rozwoju nie trzeba było czekać długo, albowiem już w lutym kolejnego roku pojawiła się ogromna aktualizacja, która znacząco usprawniła generator terenów. Ów tworzył teraz nie tylko dużo bardziej realistyczne światy, ale także takie, które były wręcz nieskończone. Rozwinięto przy tym systemy jaskiń, których eksploracje do dziś stanowią fundamentalną część rozgrywki. I wreszcie, o co proszono od dawna, dodano możliwość odradzania się w przypadku śmierci. Światy nie lądowały w niszczarce. 

Alpha, Beta...

Jeszcze przed rozpoczęciem okresu wakacyjnego 2010 wystartowała faza Alpha. To wtedy o grze zaczęło robić się naprawdę głośno, a wielu czołowych (w tamtym okresie) twórców internetowych rozpisywało się w samych superlatywach o tym, jak szeroki wachlarz możliwości oferuje produkcja od szwedzkiego programisty. Gameplay’e z Minecrafta zalewały YouTube i zdecydowanie właśnie wtedy rozpoczęła się prawdziwa hegemonia. Każdy kolejny etap dodawał masę smaczków – łódki, nowe moby, poziomy trudności, a także tryb multiplayer i genialny Redstone. 

Najgłośniejszą aktualizacją była jednak Alpha 1.2.0, którą wprowadzono z okazji Halloween. Oprócz nowych mobów oraz biomów pojawiła się masa bloków i przede wszystkim Nether, będący pierwszym dodatkowym wymiarem w grze. Jego wprowadzenie wywołało prawdziwy zachwyt u fanów – i słusznie, był to prawdziwy game-changer. 
Pod koniec 2010 roku wystartowała natomiast głośna Beta. Śmiem twierdzić, że lwia część graczy z PC właśnie wtedy zakupiła Minecrafta. Nie sposób wymienić wszystkich nowości, jakie pojawiły się w przeciągu kolejnych miesięcy.

Osiągnięcia, masa nowych zwierząt, łóżka, Tryb Kreatywny, Tryb Hardcore (śmierć = usunięcie świata) i wiele więcej... W tamtym okresie zadebiutował także ogromny update, który przyniósł wioski, twierdze, a ponadto poprawił kopalnie oraz wprowadził doświadczenie i usprawniony system walki. Nie sposób było się nudzić.

Pełnoprawny debiut

Minecraft zadebiutował pełnoprawnie, w wersji 1.0.0, 18 listopada 2011 roku. Wszystko zostało hucznie zaprezentowane podczas MineConu, który miał wtedy miejsce. Premiera spotkała się z bardzo ciepłym przyjęciem, choć trzeba nadmienić, że dla lwiej części graczy była to po prostu kolejna, spora aktualizacja. Oczywiście niemały szał zrobiło pojawienie się pudełkowych wydań, ale to tylko kosmetyczne urozmaicenia, nic ponadto. 

Ogromną zaletą było natomiast wprowadzenie kolejnego, po Netherze, wymiaru. Tym razem przedstawiono graczom „End”, który teasowany był przez samego Notcha jeszcze blisko pół roku przed oficjalną implementacją rzeczonego świata do gry. Co ciekawe, przejście do niego oraz rozprawienie się z tamtejszym bossem – Smokiem, skutkowało ukończeniem przygody (pojawiały się napisy końcowe!). Umówmy się jednak, niewiele osób cokolwiek sobie z tego robiło. Gra trwała przecież dalej. 

Wykupienie przez Microsoft

Od momentu wejścia w Pełną Wersję niewiele się zmieniło. Mijały tygodnie, miesiące, lata, a do gry przybywali coraz to nowsi gracze. Projekt bardzo dobrze się rozrastał, komunikacja społeczność-twórcy była wzorowa, a marką zaczęły interesować się coraz to większe firmy – w tym także jedni z hegemonów branży, a więc oczywiście Microsoft. Giganci z Redmond we wrześniu 2014 roku, blisko sześć lat temu, zakupili prawa do Minecrafta oraz całe studio Mojang

Koszt transakcji wyniósł 2.5 miliarda dolarów, a Markus Persson oficjalnie odszedł z firmy. Jak sam uargumentował odejście – nie robił gier, by zmieniać świat i zdecydowanie bardziej wolał pracę nad małymi projektami. Podkreślił, że to nie kwestia pieniędzy, a zdrowia psychicznego, które z biegiem czasu zaczynał najzwyczajniej w świecie tracić. Cóż, fani byli bardzo zaskoczeni, ale całkiem spokojnie przyjęto informację o przejęciu. 

Co warto zaznaczyć, od momentu wykupienia, liczba wydawanych dużych aktualizacji została znacznie uszczuplona. Wymowne jest to, że przez pierwsze trzy lata od pełnoprawnej premiery wyszło ich 8, a przez kolejne sześć – również 8. Daje to dwukrotnie mniejszy wynik, ale oczywiście idzie za tym pewne konsekwentne działanie. Każdy update jest teraz tematyczny (Combat Update, Nether Update itd.)

Minecraft dziś

Obecnie Minecraft jest niemożliwie potężną marką, która zdaje się wręcz sama siebie napędzać. Powstają filmy o grze, komiksy, spin-offy (Minecraft: TT, Minecraft Dungeons), a jeszcze w maju potwierdzono, że do sześciennych światów miesięcznie loguje się prawie 130 milionów osób. To zawrotne liczby, a trwająca pandemia tylko je poprawiła. Czego by nie mówić o tym tytule, jest to fenomen, jakiego jeszcze długo nie będzie. 

I zdaję sobie sprawę, że w międzyczasie ukazały się Edycje Kieszonkowe, Edycja Bedrock, Edycja Windows 10, Edycje Konsolowe... Tu chciałem skupić się jednak wyłącznie na rozwoju wersji, która działa przy użyciu Javy – też pierwszej i „prawdziwej”. Nie sposób byłoby bowiem napisać o wszystkim w jednym tekście. Choć nie mam teoretycznych ograniczeń długości, to nikt z Was nie dotrwałby prawdopodobnie do drugiej strony. 

Jak zdążyłem napisać we wstępie, grałem już w setki gier – sporo przed Minecraftem, a pewnie więcej po nim. To właśnie jednak ta pozornie prosta, banalna i pusta pozycja pokazała mi właściwie, czym jest clou gamingu. Dzieło Notcha było dla mnie prawdopodobnie tym, czym dla wielu C.S 1.6, World of Warcraft czy DOOM. I jednocześnie tym, czym dla młodszych pokoleń mogą być Fortnite oraz Brawl Stars – chodzi po prostu czystą frajdę, a o tym lubimy zapominać. 

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Minecraft.

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper