E-sportowe komiksy - byliśmy na 27 Międzynarodowym Festiwalu Komiksu i Gier

E-sportowe komiksy - byliśmy na 27 Międzynarodowym Festiwalu Komiksu i Gier

Igor Chrzanowski | 05.10.2016, 00:27

Polska jest już na tyle rozwiniętym krajem pod względem kulturowym, że praktycznie każde większe miasto ma swój własny festiwal dla graczy i geeków, który przyciąga dziesiątki tysięcy zwiedzających. W mieniony weekend byłem w łódzkiej Atlas Arenie, gdzie po raz 27 odbywał się Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier!

Będąc do bólu szczerym trzeba powiedzieć, że Łódź nie jest jednym z najnowocześniejszych miejsc w Polsce,, zarówno czysto technologicznie jak i mentalnie. Tu wciąż setki tysięcy osób żyje martwym przemysłem włókienniczym i nie wie co ze sobą zrobić, a patologia wylewa się nawet głównymi ulicami. Jednak mimo wszystko władze starają się to zmienić, a sama pani Zdanowska chce zrobić z Łodzi centrum gier – dlatego też oficjalnie wspiera MFKiG.

Dalsza część tekstu pod wideo

Jak zatem wypadła tegoroczna edycja? Na samym wstępie trzeba powiedzieć, że było dużo lepiej niż rok temu. Jak zwykle cały Festiwal podzielił się na kilka głównych części i tym razem nieco rozrósł na sąsiedni budynek. Główne atrakcje działy się oczywiście na płycie głównej naszej pięknej Atlas Areny, gdzie ulokowano strefę ESL, scenę Finałów 13 sezonu Mistrzostw Polski, Fighting Games Challenge 2K16, strefę Star Wars, trzy dniowy Komiks Game Jam 3, arcydrogie sklepiki i mały punkt T-Mobile.

Na tak zwanym Pierścieniu znów rozstawili się wystawcy, ale zanim opowiem kto się zjawił, powiem o największym nieobecnym i małym skandalu. Każdy fan komiksów zna Multiversum, które w swoich zbiorach ma ogromne pokłady genialnych zeszytów. I niestety, po raz pierwszy od paru lat firma nie przyjechała do Łodzi. Dlaczego? Albowiem organizatorzy lecą sobie w kulki i żądają od tegoż sklepu kosmicznych pieniędzy za stoisko. W poście udostępnionym przez Multi, napisano, iż początkowo życzono sobie od nich 2700 zł, jednak w ostatnim czasie stawka wzrosła do... ponad 12 tysięcy. A to jest po prostu niedopuszczalne. Dlaczego tak postąpiono nie wiadomo, ale mamy nadzieję, że organizatorzy wyciągną z tego lekcję!

A kto jednak zdecydował się postawić swoją budkę? Łódzkie Centrum Komiksu (pozbyli się konkurencji to brylują), Egmont, Mucha Comic, Atom Comic, Dem3000, Yatta, parę pomniejszych sklepików, a nawet... sieć supermarketów mięsnych Pamso. Tak, naprawdę. Ale nie sprzedawali kiełbasek i wędlinek, lecz własne komiksy o historii miasteczka Pabianice i swojej sieci marketów. Przez dwa dni festiwalu do nabycia były naprawdę świetne nowości i sporo klasyki. Zarchiwizowane Batmany, Spider-many, Kaczor Donald, Kapitan Kloss, Tytus Romek i Atomek, a nawet wielgachny tom Deadpool Classic i zbiorczy Watchmen. Jednakże aby dorwać coś naprawdę tanio trzeba było poczekać do godziny 18, gdy ceny spadały nawet o 60%.

Najbardziej jednak zaszokował mnie pan, który sprzedawał koszulki po 160 zł i szlafroki po 430 zeta. Trochę mu kowadło na łeb spadło, co nie? Jeśli zaś chodzi o atrakcje, to każdy mógł znaleźć tu coś dla siebie. Do prelekcji udostępniono jedynie 6 sal, ale każda była tematyczna. Maniacy Star Wars, mangowcy, komiksiarze, gracze – niezależnie kim się czujesz, możesz się dobrze bawić. Sam byłem jedynie na dwóch wykładach, ale cała reszta prezentowała się okazale. Rozmawiano o technologii VR i jakie stwarza problemy deweloperom, jakie są nowości w komiksach, kto jest najbardziej męskim bohaterem anime i tak dalej. Do tego dochodzi strefa autografów gdzie można było zdobyć podpis jednego z kilkudziesięciu autorów.

Całkiem sporym zainteresowaniem cieszyły się sekcje e-sportowe. Z jednej strony hali mieliśmy show Electronic Sports League, gdzie grano w CS:GO oraz LoL-a, zaś z drugiej Fighting Games Challenge, gdzie Mariusz Dziarmaga (znacie go z 18 PSX Extreme) zorganizował turnieje w Tekkena, Mortala, Streeta i Guilty Gear. Osobiście muszę przyznać, że należę to tych 5 osób w Polsce, które interesują się bardziej bijatykami niż przereklamowanymi tuzami e-sportu. Dlatego też z nieopisaną przyjemnością patrzyłem jak najlepsi zawodnicy z całego świata walczą o punkty Capcom Pro Tour oraz trofea FGC. Za rok sam planuję wystąpić, więc jak ktoś chciałby mi skopać dupsko, serdecznie zapraszam na MFKiG 28.

Skoro mamy tak duży festiwal, to nie mogło zabraknąć sławnych gości oraz cosplayerów. Z tych bardziej rozpoznawalnych ludzi zjawili się CTSG, NR Geek, Quaz, Ichabod, no i Dem. Naprawdę cieszę się, że do Atlas Areny nie zjechały żadne Roje, Reziki ani inne matoły, bo tak to przynajmniej zachowaliśmy ludzki poziom konwentu i nikt nie zniesmaczał atmosfery. Jeśli zaś chodzi o cosplay, to w tym roku było o niebo lepiej niż ostatnio.

Konkurs zorganizowano przyzwoicie, nagrody były bardzo atrakcyjne, a sam poziom strojów był świetny. Mieliśmy sporą ekipę reprezentującą Tekkena w postaci Zafiny, Alisy, Xiaou oraz Lucky Chloe, Marvela (Iron Man, Zimowy Żołnierz, Ultron), troszkę DC, no i oczywiście bohaterowie gier, w tym z Borderlandsów, The Legend of Zelda i Wiedźmina. Całe zawody wygrała Margaret, którą znacie z naszego Weekendowego Cosplay'u, choć jak zobaczycie na zdjęciach, miała godną konkurencję!

Reasumując Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier rozrasta się i zyskuje na znaczeniu. Jeśli tylko organizatorzy się opamiętają z cenami stanowisk i utrzymają balans pomiędzy grami a komiksami, może się okazać, że będzie to jeden z najlepszych i najbardziej uniwersalnych festiwali w całym kalendarzu konwentów.  

Igor Chrzanowski Strona autora
Z grami związany jest praktycznie od czwartego roku życia, a jego sercem władają głównie konsole. Na PPE od listopada 2013 roku, a obecnie pracuje również jako game designer.
cropper