Kącik filmowy: prequel Lśnienia i Szklanej pułapki, ekranizacja Battle Angel i dużo więcej

Kącik filmowy: prequel Lśnienia i Szklanej pułapki, ekranizacja Battle Angel i dużo więcej

Radosław Wasilewski | 18.10.2015, 19:06

Obrodziło nam w sequelozę i oprócz klasyków pokroju nowych części Lśnienia i Szklanej pułapki czekają nas także kolejni Niezniszczalni czy Mad Max. Oprócz tego cała masa innych ciekawych informacji, do których przejrzenia i skomentowania oczywiście zapraszam.

"Szklana pułapka" prequelem i sequelem, ale z Willisem

Dalsza część tekstu pod wideo

Wspominałem już, że sequeloza zatacza coraz szersze kręgi? Zapewne nieraz, ale dosłownie każdy nowy tydzień dostarcza nam kolejne zadziwiające nowinki w tym temacie. Len Wiseman, który wyreżyserował czwartą i jak do tej pory najbardziej dochodową część serii zasiądzie za sterami także szóstej części, która będzie niejako jej restartem. Film może bazować na komiksowej miniserii "Die Hard: Year One" i skupić się na początkach dzielnego Johna McClane'a, który nie jest jeszcze tak twardy jak w do tej pory chronologicznej pierwszej części. Naturalnie nie znamy jeszcze nawet pierwszych kandydatów do roli młodego bohatera, ale plan jest taki, żeby w to wszystko wciągnąć jeszcze Bruce'a Willisa. Twórcy mogą szykować dla niego nawet nie tyle cameo, co pełnoprawną rolę, która w jakiś sposób będzie zazębiać się z jego początkami z roku 1979, kiedy ma być umiejscowiona akcja w nowym filmie. Wszystko to brzmi dosyć pokrętnie, ale pamiętajcie, że jakoś trzeba zarobić na chleb.


"Niezniszczalni 4" w 2017!

Temat kolejnej części "Niezniszczalnych" trochę nam ostatnio ucichł zahaczając o telewizyjny serial czy część poświęconą wyłącznie kobietkom. W końcu przyszedł czas na konkrety, zgodnie z którymi zdjęcia do czwartego filmu mają rozpocząć się już w przyszłym roku, żeby za 2 lata wejść do kin z hukiem, miejmy nadzieję. A wszystko dzięki zaangażowaniu chińskich wytwórni, które sypną groszem na produkcję z budżetem planowanym na 100 mln dolców. Pomoc Chińczyków jest oczywiście nieprzypadkowa, bo to właśnie oni dołożyli grube 72 mln do puli 206, które zarobiła krytykowana część trzecia. Jeżeli wierzyć Stallone'owi to czwórka ma powrócić do swoich korzeni i być dostępna z kategorią R tylko dla dorosłych. Na ujawnienie nazwisk pierwszych kandydatów, tak do ról aktorów, jak i reżysera czy scenarzystów przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Swój udział zapowiedział jakiś czas temu Hulk Hogan, który mógłby wcielić się w czarny charakter w nowym filmie.


Co z tą "Fantastyczną czwórką"?

To, że nowa "Fantastyczna czwórka" nawet nie leżała obok fantastycznej wiemy już od pierwszych pokazów filmu. Miażdżące recenzje i totalna finansowa klapa stawiały pod wielki znakiem zapytania dalsze losy franczyzy w postaci chociażby jej kontynuacji. Kilka dni temu w sieci pojawiła się plotka, że prawa do filmu miały znowu wrócić do Marvela, który do 2020 roku dostarczyłby nam nowy, w zamierzeniu lepszy tytuł umiejscowiony w tym uniwersum. "Miały", bo 20th Century Fox zaprzeczyło tym rewelacjom oznajmiając, że w dalszym ciągu to do nich należy wizerunek tych postaci. Plotka nie wzięła się znikąd, bo Marvel w zamian za "Fantastyczną czwórkę" miał pozwolić Foxowi na 2 nowe x-menowskie seriale: Hellfire Club i Legion. Druga część tej plotki to akurat prawda, o czym czytaliście już na PPE. Tak czy siak nic nie zostało jeszcze przesądzone, bo kontynuacja jednego z najgorszych blockbusterów tego roku zaplanowana jest niezmiennie na lato 2017 roku


Sequele Mad Maxa tak, ale bez Furiosy

Ciężko byłoby wyobrazić sobie "Mad Max: Fury Road" bez postaci charyzmatycznej Furiosy granej przez Charlize Theron, która przez wielu uznana została za tę, która skradła show Tomowi Hardy'emu. A jednak kolejne kontynuacje filmu obejdą się najprawdopodobniej bez niej. George Miller w poprzednim tygodniu puścił parę z ust na temat dwóch potencjalnych sequelów Fury Road, ale w żadnym z nich nie znajdzie się miejsce dla Furiosy. Reżyser wprost w jednym z wywiadów zdradził, że co prawda nie pojawi się ona w sequelach, ale w "jednej z historii jest wzajemna relacja między nią a Maxem". Co to oznacza? Oczywiście nikt nie wie. Informacja ta pokrywa się z wcześniejszymi doniesieniami Theron, która zapewniała, że nie wie nic o jej następnych występach w serii. Z kolei Hardy miał podpisać kontrakt na kolejne 3 filmy, a jednym z nich będzie "Mad Max: Wasteland". Nie przywiązujcie się jednak zbytnio do tej nazwy, bo na dzień dzisiejszy jest to tytuł roboczy. Nie wiadomo kiedy 70-latek ruszy z produkcją kolejnych części, a jak sam przyznaje chciałby, żeby jego następny film był małą produkcją bez wielkich efektów specjalnych i popisów kaskaderskich. Na kolejnego Maxa możemy więc jeszcze trochę poczekać. Tymczasem Warner Bros. postanowiło, że powalczy z tegorocznym Mad Maxem o Oscary w najważniejszych kategoriach.


Prequel "Lśnienia" będzie filmem jego reżysera

Jakkolwiek głupio to nie zabrzmiało to najnowsze doniesienia na temat "The Overlook Hotel" głoszą, że Mark Romanek, który od ponad roku jest przypisany do stołka reżysera filmu ma mieć decydujące zdanie, jeżeli chodzi o końcowy kształt tego tworu. Żyjemy w dziwnych czasach, kiedy trzeba takie rzeczy mówić, ale przykład chociażby nowego "Robocopa" czy wspominanej już w dzisiejszym Kąciku "Fantastycznej czwórki" pokazuje, że wbrew pozorom reżyser powinien mieć sporo do powiedzenia, jeżeli chodzi o swój film. Znamiennym jest także fakt, że padło to akurat w kontekście prequela "Lśnienia", bo dzisiaj nikt o zdrowych zmysłach nie wyobraża sobie, żeby ktoś miał mówić Stanleyowi Kubrickowi jak ma wyglądać jego film. Podczas gdy Stephen King wydał kontynuację swojego dzieła w postaci kolejnej książki to Hollywood już od 2 lat krąży wokół filmu, który dziać się będzie przed wydarzeniami z horroru z 1980 roku. Oparty on będzie na prologu wyciętym z powieści mistrza i skupiającym się na postaci Boba T. Watsona, założyciela pechowego hotelu. Jego aspiracją na początku XX wieku było stworzenie możliwie najlepszego miejsca do wypoczynku w Ameryce, które byłoby także wymarzonym miejscem dla niego i jego rodziny. Tekst do filmu pisze Glen Mazzara, jeden ze scenarzystów "The Walking Dead".


Hulk w nowym, najmroczniejszym Thorze

Mark Ruffalo będzie miał okazję po raz pierwszy wystąpić jako Hulk w filmie, który nie jest kolejną częścią Avengersów. Plotki o występie postaci w trzeciej części Thora tym samym znalazły swoje potwierdzenie, a obaj panowie, których jako nielicznych nie zobaczymy w "Captain America: Civil War" wybiorą się we wspólną, kosmiczną podróż. Gdzie ich zobaczymy to na razie tajemnica, ale wiemy, że nie będzie to ani Ziemia ani Asgard. "Thor: Ragnarok" ma być nie tylko najmroczniejszą częścią trylogii, ale najmroczniejszym filmem Marvela w ogóle. Marvel ponoć do tego stopnia przestraszył się scenariusza napisanego przez Christophera Yosta, że zatrudnił nowozelandzkiego reżysera Taika Waititiego znanego najbardziej z komediowego objawienia 2014 roku, czyli "Co robimy w ukryciu" tylko po to, żeby ten "rozjaśnił" w jakiś sposób apokaliptyczną atmosferę, która panuje na razie na papierze. Strach się bać. Zdjęcia do trzeciej części Thora w następnym roku, a premiera 3 listopada 2017 roku. 


Avengers: Infinity War za miliard dolarów

Okazuje się, że niekończąca się wojna posiadać będzie także całkiem pokaźny budżet. Miliard dolarów robi wrażenie nawet jeżeli przyjmiemy, że trzeba go rozbić na 2 części filmu, które wejdą na ekrany kin w maju 2018 i 2019 roku. Twórcy postawili sobie za cel przekroczenie kolejnej astronomicznej granicy, a 400 mln dolarów z tej kwoty ma pójść do obsady - reżyserów, producentów, scenarzystów i oczywiście aktorów. Co ciekawe Robert Downey Jr. ma zgarnąć aż połowę budżetu zarezerwowanego dla aktorów. To oczywiście żadna nowość, bo znający swoją cenę aktor już za pierwszą część Avengersów miał zgarnąć blisko 50 mln dolców podczas gdy inni musieli schylać się po marne 200 tysięcy. Marvel jest więc bardzo pewny swego i szykuje nam ostateczną potyczkę z Thanosem z nie lada rozmachem. Dla przypomnienia pierwsi Avengersi zarobili 1,52 miliarda dolarów podczas gdy druga część już "tylko" 1,4 mld. Najdroższym jak do tej pory filmem są "Piraci z Karaibów: Na krańcu świata" z budżetem opiewającym na bagatela 378,5 mln dolarów. Po piętach Marvelowi depcze także James Cameron, który również ma mieć 1 miliard do rozdysponowania, ale na 3 swoje sequele Avatara. 


"Obcy 5" również w 2017 i nowe szczegóły "Prometeusza 2"

Ostatnio nie ma Kącika bez "Obcych" i idąc za tą tradycją Ridley Scott dostarczył nam kolejnych wieści w ich temacie. 77-letni reżyser tym razem zdradził nam, kiedy możemy spodziewać się obu filmów. A dokładniej "Obcego 5" od Neilla Blomkampa, który zgodnie z jego słowami powinien wyjść już w 2017 roku. Zważywszy na fakt, że prace nad "Prometeuszem 2", który ochrzczony został jako "Alien: Paradise Lost" już od dawna trwają, a na początku następnego roku rozpoczną się do niego zdjęcia to samego filmu możemy wypatrywać w kinach albo w 2016, co jest dosyć mało prawdopodobne albo również w 2017 roku. Jakby nie patrzeć będzie to dobry rok dla fanów uniwersum Obcego. Scott powiedział też co nieco na temat samej kontynuacji "Prometeusza", której akcja rozpocznie się dokładnie tam, gdzie skończył się pierwszy film. Dwójka ocalałych bohaterów ma wybrać się w podróż na planetę Inżynierów, gdzie doszło do katastrofy. Podróż swoją kontynuować będą statkiem Obcego, ale z nową grupką pasażerów. Po wcześniejszych zapowiedziach, że "Alien: Paradise Lost" ma w jakiś sposób nawiązywać do Ellen Ripley pojawiły się spekulacje, że moglibyśmy w filmie zobaczyć moment jej narodzin. Musicie wziąć jednak poprawkę na to, że to póki co daleko idące gdybania. Co do faktów to Neill Blomkamp opublikował na twitterze zdjęcie M41A, czyli broni, którą posługiwali się żołnierze w drugiej części sagi Obcego. Co to może oznaczać pozostawiam już wam do przemyślenia.


Biały Spider-Man jednak może spotkać czarnego

W momencie ogłoszenia planów kolejnego rebootu przygód Spider-Mana plotkom dotyczącym jego tożsamości nie było końca. Ostatecznie okazało się, że nie będzie nim wbrew pozorom pierwszy czarnoskóry Człowiek-pająk, czyli Miles Morales, a biały nastolatek Peter Parker w osobie aktora Toma Hollanda. Jon Watts, reżyser zaplanowanego na lipiec 2017 roku filmu zapytany został przez Yahoo! jeszcze raz o Moralesa. Jego enigmatyczna i niewykluczająca niczego odpowiedź stała się automatycznie obiektem kolejnych gdybań. "Nie mogę o tym mówić, bo to ujawniłoby zbyt wiele. Wciąż jesteśmy na etapie pisania scenariusza... nie zamknęliśmy go jeszcze do końca, więc kto wie". Czyżbyśmy zatem mieli zobaczyć aż dwóch Spider-Manów w jednym filmie? Miles Morales mógłby pojawić się wyłącznie jako cameo podczas gdy pierwsze skrzypce grałby już wybrany chłopak. Byłoby to z pewnością interesujące rozwiązanie.


Battle Angel dla Roberta Rodrigueza

Po 15 latach James Cameron wymyślił: nie ma czasu na ekranizację Battle Angel. W związku z przeciągającymi się pracami nad sequelami Avatara zdecydował, że film powierzy Robertowie Rodriguezowi. Cameron wciąż przypisany jest do projektu jako scenarzysta i producent, ale reżyserem tego epickiego widowiska został właśnie Rodriguez. Reżyser "Titanica" stwierdził, że jest bardzo podekscytowany współpracą z Rodriguezem i jest pewny, że oddaje film w dobre ręce. Rodriguez zreflektował się tym, że od lat zafascynowany jest działalnością Camerona i z pewnością go nie zawiedzie. Niestety panowie nie podzielili się żadnymi konkretami dotyczącymi chociażby orientacyjnej daty rozpoczęcia poważnych prac nad filmem. "Alita: Battle Angel" ma być wysokobudżetową aktorską produkcją bazującą na mandze pod tym samym tytułem. Film opowiadać będzie o żeńskim cyborgu znalezionym na śmietniku przez naukowca, który wykorzysta go do tropienia groźnych przestępców. 


Krótka piłka:

  • Będzie "Annabelle 2". 6,5 mln dolarów budżetu i 256 mln $ z kin to z pewnością liczby, które przekonały Warner Bros. wespół z New Line do oficjalnego rozpoczęcia prac nad sequelem filmu o morderczej laleczce z 2014 roku.
  • Christopher Lloyd chce 4 części "Powrotu do przyszłości". Aktor zdradził, że z niekłamaną przyjemnością wcieliłby się jeszcze raz w postać Doca. Zemeckis mówił o niechęci do remake'a filmu sprzed 30 lat, nie mówił nic o sequelach.
  • Mumia również może być kobietą. Na 2017 rok zaplanowany jest niezatytułowany jeszcze reboot serii "Mumia" i według najnowszych doniesień nowa mumia ma być zagrana przez kobietę.
  • Remake "Ucieczki z Nowego Jorku" w rękach Neila Crossa. Twórca serialu "Luther" napisze scenariusz do filmu z 1980 roku o Bobie "Snake'u" Plisskenie ratującym prezydenta z opałów.
  • Spielberg zawzięty na Harrisona Forda w piątym Indianie Jonesie. Pomimo plotek o nowym Indianie Jonesie w osobie Chrisa Pratta, Steven Spielberg, który zdaje się mieć najwięcej do powiedzenia w tym temacie oznajmił, że nowy film z serii zrobi tylko z Harrisonem Fordem. 
  • Animowany "Batman: The Killing Joke" może być filmem tylko dla dorosłych. DC dało zielone światło dla kategorii R dla animowanego nowego filmu o pamiętnym spotkaniu Batmana z Jokerem. Reżyser James Tucker może jednak wcale z tego przywileju nie skorzystać.
  • Prequel Harry'ego Pottera z kolejną gwiazdą. A jest nią Ron Perlman, który dołączył właśnie do obsady "Fantastic Beasts and Where to Find Them". Główna rola dla Eddiego Redmayne'a, a oprócz niego w filmie zobaczymy Ezrę Millera, Colina Farrella czy Jona Voighta.
  • "Toy Story 4" przesunięte na 2018 rok. Czwarta część przebojowej animacji ma być historią miłosną pomiędzy Woodym a Bo-Peep i właśnie została opóźniona o cały rok na czerwiec 2018 roku.
  • Aronofsky chce Lawrence do swojego nowego filmu. O samym filmie nie wiemy praktycznie nic oprócz tego, że ma to być produkcja niezależna, a reżyser z chęcią zobaczyłby w nim jedną z najjaśniejszych obecnie gwiazd, czyli Jennifer Lawrence.
  • Nowe Power Rangers to nie reboot. Film, do którego zdjęcia rozpoczną się w styczniu 2016 roku będzie kontynuacją wydarzeń z końca serialu. Różową Rangerką została właśnie Naomi Scott, a przeciwnikiem Rangersów będzie Scorpiona, a nie Rita jak wcześniej słyszeliśmy.
  • Sarsgard w "Miasteczku Twin Peaks". Po Robercie Knepperze twórcy zaklepali sobie Petera Sarsgarda, który ma zasilić stałą ekipę nowego sezonu kultowego serialu.
  • Już jutro nowy zwiastun nowych Gwiezdnych Wojen. 19 października mamy zobaczyć kolejny i już ostatni zwiastun "Przebudzenia Mocy", którego premiera równo za 2 miesiące. W Galerii najnowszy plakat VII Epizodu.
  • "Bad Boys 3" ekspresowo. Will Smith twierdzi, że film zobaczymy w przeciągu następnych 12-16 miesięcy. Jego udział jako aktora nie został jeszcze potwierdzony.

W zwiastunach króluje Eddie Redmayne, któremu zapewne pisany jest drugi Oscar z rzędu, "Duma i uprzedzenie i zombie" (trzeba coś dodawać?) czy chociażby serialowa adaptacja "Człowieka z Wysokiego Zamku". Na koniec 2 fałszywe zwiastuny - "Szczęki 19" i "Handjob Cabin". W przypadku tego drugiego pamiętajcie tylko, że co raz się zobaczy - nie można już odzobaczyć.

 

 

 

 

 

 

I niecodzienna wersja "Przyjaciół":

Radosław Wasilewski Strona autora
Swoją grową inicjację zacząłem dosyć późno, bo dopiero od pierwszego PlayStation. Potem pasja przeszła w filmy i choć teraz mniej czasu na przyjemności to staram się zachować proporcje. Na PPE pamiętam pierwszych fanbojów, więc było to dawno temu.
cropper