Recenzje PS4: Assassin's Creed IV: Black Flag, LEGO Marvel i Call of Duty: Ghosts!

Recenzje PS4: Assassin's Creed IV: Black Flag, LEGO Marvel i Call of Duty: Ghosts!

Roger Żochowski | 30.11.2013, 19:50
Choć na łamach PPE recenzowaliśmy już Assassin's Creed IV: Black Flag, LEGO Marvel Super Heroes i Call of Duty: Ghosts, teraz mieliśmy okazję przyjrzeć się bliżej ich next-genowym wersjom. Czy warto inwestować w wydania na nowe konsole czy może jednak lepiej zostać przy starych?
 
Dalsza część tekstu pod wideo

Killzone: Shadow Fall to produkcja stworzona z myślą o PS4 i w sferze oprawy widać to niemal na każdym kroku. W przypadku trzech omawianych tutaj gier sytuacja nie jest już tak kolorowa, ale chyba można się było tego spodziewać.


Recenzja Assassin's Creed IV: Black Flag (PS4)

Jak dla mnie jest to w tej chwili jedna z najciekawszych pozycji dla każdego posiadacza PS4 i obok Killzone: Shadow Fall obowiązkowy zakup. To tytuł, który naprawdę warto ograć już na konsolach kolejnej generacji. Przede wszystkim zachwycają wszelkie widoki plenerowe, które już na PS3 i Xboksie 360 dawały radę. Znacznie ostrzejsze tekstury, lepiej animowana roślinność i fenomenalna wręcz woda. Black Blag zwłaszcza podczas sztormów i walk na otwartym morzu pokazuje na co stać będzie w przyszłości wchodzące właśnie na rynek konsole. 



 
Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić to do mimiki twarzy, która niewiele się zmieniła i przypomina nam o past-genowym rodowodzie najnowszej odsłony serii o skrytobójcach. Dość słabo prezentują się też poziomy rozgrywane we współczesności. Zwiedzając biura Abstergo kilka razy wręcz wykrzywiłem się z  niesmakiem widząc niektóre tekstury. Zdarzyły się też chrupnięcia animacji, jednak na tyle sporadyczne, iż można na nie przymknąć oko. Wspomnieć wypada także o bugach - w tym elemencie gra nadal potrafi nas niemiło zaskoczyć (latający w powietrzu krokodyl, zawieszająca się na drzewie postać) i jedynym usprawiedliwieniem jest w tym wypadku naprawdę duży świat, którzy testerzy musieli ogarnąć. 
 
Samo sterowanie nowym Dual Shockiem wypada znakomicie. Wprawdzie panel dotykowy wykorzystano tylko i wyłącznie do otwierania mapy i ustawiania markerów, jednak świetnie wyprofilowane triggery pozwalają jeszcze płynniej poruszać się po kolejnych kondygnacjach budynków czy drzewach. No i trzeba się przestawić, że cały inwentarz ukryty został pod przyciskiem Option, po który trzeba sięgnąć wyżej. Ja cały czas nie mogę się przyzwyczaić do tego, że nie mam pod kciukami przycisków Start i Select. Ale to pewnie przyjdzie z czasem.



 
Całkiem nieźle wypada opcja Remote Play, czyli zabawa za pośrednictwem PS Vita. Obawiałem się, że brak tylnych triggerów może znacznie utrudnić zabawę, ale zupełnie niepotrzebnie. Przyciski R2 i L2 odpowiedzialne za freerunning i strzelanie z pistoletu zostały przypisane pod dwa spusty. Tylny, dotykowy panel handhelda Sony został podzielony z kolei na dwie części, przy czym jedna połowa odpowiada przyciskowi R1, druga - L1. Ekran dotykowy z przodu konsoli pełni podobną funkcję do tego z Dual Shocka 4. Dotykając go w pobliżu środka możemy otworzyć mapę, zaznaczyć wybrane miejsca, zrobić zoom itp. W dolnych rogach przedniego touchpada dodano obsługę przycisków L3 (Eagle Vision) i R3 (centruje kamerę za Edwardem).
 
Jeśli ograliście już Assassin's Creed IV: Black Flag na PS3 lub Xboksie 360 poza lepszą oprawą nie znajdziecie tu wiele nowego. I choć nie ma mowy o rewolucji względem wersji na systemy poprzedniej generacji, to z czystym sumieniem polecam Wam zagrać w ten tytuł już na nowych konsolach. Przede wszystkim dla niezapomnianych bitew morskich, sztormów, bogatej fauny i flory czy zapierających dech w piersiach krajobrazów. I oczywiście mistycznego 1080p.
 

Obszerną recenzję gry w wersji na PS3 opisującą wszelkie aspekty gameplayu znajdziecie tutaj


Recenzja LEGO Marvel Super Heroes (PS4)

Mimo iż w przypadku dużych tytułów na wyłączność, PS4 nie ma w tym momencie wiele do zaoferowania, trzeba przyznać, że jak na start nowej konsoli liczba produkcji dostarczonych przez deweloperów third-party jest bardziej niż przyzwoita. Jednym z takich tytułów jest LEGO Marvel Super Heroes - produkcja z założenia idealna na wspólne posiadówy przed telewizorem.
 
W kwestii mechaniki gra nie zmieniła się praktycznie w ogóle - wciąż mamy do czynienia z otwartym światem, klockami LEGO, grubo ponad setką postaci ze stajni Marvela, misjami pobocznymi, możliwością ukończenia trybu fabularnego z kumplem (lub kumpelą) u boku i całą masą badziewia do zbierania. W przeciwieństwie do JaMaJa, który recenzował wersję na PS3, uważam, że jest to jedna z najsłabszych odsłon serii w ostatnich latach, ale wciąż dająca sporo frajdy. Największe zmiany zaszły rzecz jasna w grafice. Anty-aliasing pozwolił na wygładzenie krawędzi i pozbycie się ząbków (choć nie wszędzie), a rozdzielczość 1080p sprawiła, że wszystko jest ostre jak żyleta. Znajdziemy tu też lepsze tekstury, kilka nowych efektów dymu i mniej dorysowujący się krajobraz. Cieszy też niezmiernie fakt, że animacja nie chrupie, co w wersji na konsole poprzedniej generacji zdarzało się często. 



 
Niemniej jednak mimo tych wszystkich zmian o LEGO Marvel ciężko powiedzieć, że wygląda next-genowo. I jeśli nie macie jeszcze PlayStation 4, z pewnością nie jest to tytuł, który zachęci Was do zakupu konsoli. Nie postarano się nawet o to, by wykorzystać w jakiś oryginalny sposób funkcje nowego Dual Shocka, o co w grze tego typu aż się prosi. A przecież można było przypisać unikalne zdolności bohaterów do touchpada, którego smyranie w odpowiedni sposób pozwalałoby na wyprowadzanie różnego rodzaju ataków. Inwencji twórczej starczyło tylko na podpięcie pod przedni panel podglądu mapki, co zresztą pozostawia sporo do życzenia.
 
Plusem na pewno jest opcja Remote Play. Jak część z Was wie Marvel Super Heroes na PS Vita zatytułowane Universe in Peril, to izometryczna naparzanka, która porzuciła koncepcję otwartego świata i była po prostu słabsza od swojego dużego odpowiednika. Teraz możemy na ekranie kieszonsolki Sony doświadczyć wrażeń płynących ze zdecydowanie lepszej wersji. Warto wspomnieć, że gra pozwala na kooperacyjne posiadówy, podczas których jedna osoba korzysta z Dual Shocka 4 obserwując wydarzenia na ekranie telewizora, druga zaś bawi się używając PS Vita.



 
Marvel Super heroes to bardzo dobra pozycja dla osób, które lubią rodzinne granie. Lepszej gry o takim charakterze póki co na PS4 nie znajdziecie. Pytanie tylko czy jest sens przepłacać (w końcu gry na nowa konsole do tanich nie nalezą), skoro jest tańsza alternatywa na starsze konsole. Marvel na PS4 nie ma po prostu argumentów, które przekonałyby mnie do tego, że to własnie ta wersja jest tą właściwą.  
 
Obszerną recenzję gry w wersji na PS3 opisującą wszelkie aspekty gameplayu znajdziecie tutaj



Call of Duty: Ghost (PS4)

Nie da się ukryć, że w przypadku PlayStation 4 najbardziej usatysfakcjonowani mogą być fani FPSów, którzy dostali nowe odsłony Killzone'a, Battlefielda i Call of Duty. Najsłabiej z tej trójcy wypada niestety ostatnia z wymienionych produkcji, która korzeniami pozostała na konsolach poprzedniej generacji.
 
Zacznijmy od tego, że "Duchy" na PlayStation 4 to dokładnie ta sama gra co na PS3, wliczając w to tryby gry, mapy, misje czy bronie. Wszelkich zmian trzeba więc doszukiwać się przede wszystkim w warstwie wizualnej. Gra jak przystało na serię Call of Duty śmiga oczywiście w 60 klatkach na sekundę i w przeciwieństwie do wersji na Xboksa One oferuje 1080p. To oczywiście sprawia, że zarówno otoczenie, modele postaci czy bronie są bardziej szczegółowe i ostrzejsze. Wystarczy jednak spojrzeć na roślinność czy animację ruchów postaci, by zrozumieć, że do Kiilzone Shadow Fall, Ghost ma kilka długości. Widać to zwłaszcza w momentach, gdy postanowimy przyjrzeć się bliżej niektórym teksturom. Jakby na to wszystko nie patrzeć, wersja na PS4 jest tą najładniejszą (sceny w kosmosie przypomniały mi jak wspaniałym filmem jest Grawitacja), jednak cały czas odnosiłem wrażenie, że deweloper poszedł po linii najmniejszego oporu i na prawdziwe, next-genowe Call of Duty przyjdzie nam poczekać do przyszłego roku.



 
Co warto wiedzieć - w wersji na PS4 wyeliminowano kilka trapiących graczy bugów przyspieszono też nieznacznie czasy wgrywania kolejnych poziomów i map. W wybranych trybach gry można też ciorać w 18 osób, podczas gdy na konsolach poprzedniej generacji liczba ta ograniczona jest zawsze do 12. Deweloper nie poszalał za to specjalnie w kwestii wykorzystania touchpada w nowym Dual Shocku. Ten używamy tylko wtedy, gdy w trakcie potyczek mutliplayerowych pragniemy zobaczyć jak wygląda aktualnie tablica wyników. Call of Duty: Ghost obsługuje oczywiście funkcje Remote Play, gdzie podobnie jak w Asasynie rolę drugiego "kompletu" spustów pełni tylny panel dotykowy. 

Najnowszej produkcji Activision z pewnością nie można określić mianem next-genowej, choć w kilku momentach gra potrafi zauroczyć. Mimo wszystko z trzech FPSów dostępnych na rynku, to własnie Killzone wydaje się najlepszym wyborem dla wszystkich tych, którzy chcieliby poczuć moc nowych konsol.

Obszerną recenzję gry w wersji na PS3 opisującą wszelkie aspekty gameplayu znajdziecie tutaj

Roger Żochowski Strona autora
Przygodę z grami zaczynał w osiedlowym salonie, bijąc rekordy w Moon Patrol, ale miłością do konsol zaraziły go Rambo, Ruskie jajka, Pegasus, MegaDrive i PlayStation. O grach pisze od 2003 roku, o filmach i serialach od 2010. Redaktor naczelny PPE.pl i PSX Extreme. Prywatnie tata dwójki szkrabów, miłośnik górskich wspinaczek, powieści Murakamiego, filmów Denisa Villeneuve'a, piłki nożnej, azjatyckiej kinematografii, jRPG, wyścigów i horrorów. Final Fantasy VII to jego gra życia, a Blade Runner - film wszechczasów. 
cropper