GTA 6 musi być znakomite. Czego oczekujemy po kontynuacji kultowej serii?

GTA 6 musi być znakomite. Czego oczekujemy po kontynuacji kultowej serii?

Kajetan Węsierski | 01.01.2021, 13:00

Choć Grand Theft Auto 6 zdaje się wciąż niezwykle odległą sprawą, to bez dwóch zdań jest to jedna z najbardziej wyczekiwanych gier. Fani serii przebierają już nogami i nie ma co się dziwić - Rockstar zawsze zawiesza poprzeczkę bardzo wysoko, a rekordowo długi czas od premiery ostatniej odsłony tylko to wzmaga.

Jestem prawie pewien, że nowa odsłona serii Grand Theft Auto jest obecnie najbardziej wyczekiwaną grą w branży. I to bez konkurencji. Wszystko wzmaga fakt, że właściwie wciąż nie wiemy absolutnie nic o potencjalnym GTA 6. Nie dostaliśmy zwiastunów, zapowiedzi, materiałów z rozgrywki ani wiarygodnych wycieków. Pustka, która sprawia, że można czuć się, jak te przysłowiowe dzieci we mgle – zagubieni i bez świadomości, w którą stronę to wszystko pójdzie.

Dalsza część tekstu pod wideo

Cały czas jednak cierpliwie czekamy, albowiem Rockstar praktycznie nie zawodzi. Ich reputacja zdaje się prawie pozbawiona rys. Jedna jednak cały czas powstaje na tym gładko oszlifowanym diamencie i jest nią rosnąca irytacja. Siedem lat, a tu wciąż cisza. Zamiast tego widzimy, jak ekipa utalentowanych twórców cały czas tworzy nowe elementy do GTA Online. I choć nie widzę w tym nic dziwnego, bo projekt rzeczywiście się rozwija, cały czas marzymy o nowym mieście i świeżej przygodzie dla pojedynczego gracza.

Na to przyjdzie nam jeszcze na pewno poczekać, choć osobiście mam ogromną nadzieję, że będzie to miało miejsce jeszcze na tej generacji. Warto sobie więc przeanalizować, co chcielibyśmy zobaczyć w nadchodzącej odsłonie serii. Pozwolę sobie przedstawić moje oczekiwania i bardzo mocno czekam na propozycje z Waszej strony. Dajcie znać w komentarzach, na co Wy czekacie najbardziej!

Jeszcze większy otwarty świat

Los Santos było świetne – ciężko się z tym spierać. Dostaliśmy największą mapę w historii serii i właściwie mnóstwo czasu zajmowało jej dokładne poznanie. Liczę jednak, że po tylu latach dostaniemy coś jeszcze większego i bardziej urozmaiconego. Wierzę, że w ślad choćby za Cyberpunkiem 2077, pojawi się znacznie więcej miejsc, do których będziemy mogli wchodzić. Może Rockstar pokusi się na klatki schodowe i wielkie piętrowe biurowce? Oby!

GTA 6 musi być znakomite. Czego oczekujemy po kontynuacji kultowej serii?

Możliwość kupowania mieszkań

Gdy już zdążymy poznać mapę, często okazuje się, że nasza posiadłość nie jest wcale najlepsza. Może byś nostalgiczna (niczym w Grand Theft Auto: San Andreas), a także po prostu wielka i imponująca, ale prędzej czy później chcemy czegoś nowego. Brakuje mi tego w wielu grach i liczę, że Rockstar raz jeszcze pokaże, jak się to robi. Mowa o jednym z tych elementów, które mogą być prawdziwymi game-changerami na dłuższą metę.

Poprawiony model jazdy

Już w GTA V model jazdy był bardzo dobry – zwłaszcza jeśli porównamy go do tego z pierwszych Watch Dogs albo choćby kilku nowszych gier. Jest jednak jeszcze wiele do usprawnienia i wierzę, że samo czucie pojazdów zostanie wniesione na zupełnie nowy poziom. Skoro już ustawiać poprzeczki dla innych, to najlepiej możliwie wysoko. Osobiście uważam, że byłby to element niewidoczny na pierwszy rzut oka, ale warty zachodu.

Możliwość sterowania samolotami i statkami

A jeśli jesteśmy już przy kierowaniu... Bardzo chciałbym, aby pojawiła się możliwość latania samolotami, pływania statkami oraz sterowania jet-packiem. Bardzo żałuję, że porzucono tę ostatnią rzecz i liczę, iż przy okazji GTA 6 ponownie ją dostaniemy. Świetnie, gdyby elementy te były nie tylko w formie misji, ale również przy okazji swobodnego przemierzania nowych terenów, które zaoferują nam utalentowani twórcy.

GTA 6 musi być znakomite. Czego oczekujemy po kontynuacji kultowej serii?

Żyjące miasto

Konsole oferują już dyski SSD, więc może warto pokusić się o miasto, które naprawdę żyje. Zdaję sobie, sprawę, iż implementacja takiego czegoś może być niezwykle „mocnożerna”, ale wyobraźcie sobie tylko... Każdy NPC z własną dobową rutyną oraz masa postaci, które mają coś do powiedzenia – budowa charakteru u NPC rodem ze Skyrima (który zrobił to już przecież prawie dekadę temu). Wiążę z tym ogromne nadzieje!

Opcja przełączania się pomiędzy FPP i TPP

Wydaje mi się, że burza, jaka rozpętała się wokół ograniczenia Cyberpunka 2077 do opcji grania w perspektywie pierwszoosobowej, jest jasną odpowiedzią, dlaczego liczę na możliwość wyboru. Jasne, można zwyczajnie zostać przy TPP, ale biorąc pod uwagę opinię środowiska, wiele osób zwyczajnie cieszy się z widoku z oczu bohatera – rzeczywiście pozwala to na zwiększenie immersji, a bohaterowie zdają się mówić prosto do nas.

Angażujące misje poboczne

Era side-questów rodem z generatora przeminęła dawno (cóż, a przynajmniej powinna, bo wśród wielu twórców wciąż zdaje się modna). Mam nadzieję, że Rockstar również pójdzie z tym do przodu i zaoferuje nam zadania niezwiązane z główną osią fabularną, które będą podobnie angażujące. Chcę śmigać po ulicach w GTA 6 i bawić się przednio, niezależnie od tego, czy jest to wątek przewodni, czy zaledwie poboczna misja dla napotkanego przypadkowo NPC.

GTA 6 musi być znakomite. Czego oczekujemy po kontynuacji kultowej serii?

Lepszy system pogodowy

Pogoda w grach to często zaledwie detal, ale potrafiący bardzo mocno zmienić odbiór gry. Marzę, aby w nadchodzącej odsłonie Grand Theft Auto było to zoptymalizowane do granic możliwości. Napiszę więcej – nie chcę zaledwie dwóch czy trzech opcji pogodowych, ale pory roku, spośród których każda miałaby swoje własne tryby. Deszcz, śnieg, opadające liście... Wiem, że jeśli ktoś ma coś takiego zrobić, to właśnie Rockstar!

Więcej aktywności pobocznych

Misje poboczne to jedno, ale luźne aktywności to drugie! Świetnie robi to seria Yakuza, gdzie typowe dla tamtejszej kultury zabawy mogą zabrać nam z życia dziesiątki godzin. Bardzo chętnie zobaczyłbym coś takiego także w GTA, gdzie moglibyśmy chodzić na karaoke, grać w baseball, a czasem wpaść i popykać na automatach. Jestem przekonany, że byłby to strzał w dziesiątkę. Immersja urosłaby kilkukrotnie!

Wpływ na stan otoczenia

Prawdopodobnie będzie to niezwykle trudno do zrealizowania – o ile nie bliskie niemożliwemu. Bardzo chciałbym jednak, aby szkody, które wyrządzamy otoczeniu, pozostawały takie do czasu, aż ktoś ich nie naprawi. Tu zniszczony murek, tam rozerwane ogrodzenia, a w innym miejscu powalone drzewo. Wiązałoby się to prawdopodobnie z ogromnym poborem mocy i sam nie wiem, jak można by coś takiego opracować, ale jestem pewien jednego. To właśnie byłoby coś iście next-genowego! Czekam mocno.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Grand Theft Auto V.

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper