Dying Light eksperymentuje z VR i zadba o ludzi z chorobą lokomocyjną
Maciej Binkowski z Techlandu przeprowadził prezentację odnośnie podczas imprezy EGX Rezzed, która odbyła się podczas ostatniego weekendu w Birmingham. Największą atrakcją imprezy były właśnie wykłady prowadzone przez wydawców, a na tym który przeprowadził Techland, dowiedzieliśmy się kilku ciekawych rzeczy odnośnie mechaniki .
Całość można zobaczyć w archiwum imprezy na portalu Twitch.tv:
Z prezentacji dowiedzieliśmy się m.in.:
- Otoczenie będzie w pewnym stopniu podatne na destrukcję, jednak po pewnym czasie wróci do pierwotnego wyglądu.
- Techland bawił się już technologią VR i pokazywał wersję gry na te urządzenia, jednak na razie to wszystko co mogą powiedzieć.
- Aby zapobiec chorobie lokomocyjnej, na środku ekranu zostanie umieszczona mała kropka, która będzie nieruchomym punktem odniesienia dla naszego mózgu.
- Jak już widzieliśmy wielokrotnie na filmach, będzie sporo budynków, do których można wejść i pozbierać przedmioty, a do niektórych z nich można wejść na więcej niż jeden sposób.
- Techland myślał o tym, by było tytułem z perspektywy trzeciej osoby, jednak doszli do wniosku, że to właśnie widok z oczu bohatera odda najwięcej z charakteru rozgrywki.
- W grze będą bronie palne, ale ich użycie wiąże się z ogromnym ryzykiem zwrócenia na siebie uwagi nie tylko zainfekowanych, ale również innych grup ludzi, którzy przeczesują miasto w poszukiwaniu zapasów.
Najważniejsze pytanie, czyli te o datę premiery, nadal nie doczekało się jednoznacznej odpowiedzi. Szkoda, że nikt z publiczności nie zapytał, czy wersje na PlayStation 3 i Xbox 360 są nadal w planach.