Super Ultra Dead Rising 4 Mini Golf... Że co?
Kanadyjski oddział Capcom nie próżnuje i regularnie podrzuca nam kolejne paczki DLC do Dead Rising 4. Tym razem za sprawą Super Ultra Dead Rising 4 Mini Golf (sic!) przyjdzie nam pograć - jak sama nazwa wskazuje - w mini golfa.
Czwarte Dead Rising nie jest złą grą, co to to nie, ale nie sprostało pokładanym w nim oczekiwaniom. Tak jeżeli chodzi o sprzedaż, jak i reakcje graczy na nowe przygody Franka Westa. Przyjemna, nastawiona na maksymalną rozpierduchę zabawa, której jednak zabrakło trochę więcej niż nieco głębi, by naprawdę porwać sobą fanów truposzy. Grałem, bawiłem się dobrze, wystawiłem "siódemkę" na portalu, ale jednak czegoś zabrakło. Dead Rising 3 w swoim czasie robiło dużo lepsze wrażenie.
Capcom prezentuje wyniki. Dead Rising 4 to "wtopa"
Dzięcki Capcom Vancouver mieliśmy już okazję wcielić się w zombie Franka, a teraz przyszła pora na zabawę w mini golfa wśród tłumów nadgniłych jegomości. Rozgrywka przewidziana zostałą dla 4 graczy (co-op), którzy ramię w ramię posyłali będą piłeczki do dołków, przy okazji masakrując też reanimowane zwłoki. Co by nie mówić, żółto-niebieskim nie brakuje wykręconych pomysłów.
Super Ultra Dead Rising 4 Mini Golf ukaże się już 20 czerwca. Dodatek wchodzi w skład przepustki sezonowej, reszcie spragnionych krwawego mini golfa graczy pozostanie odchudzenie portfela o równowartość 10 dolarów.
