Nintendo Switch bez aplikacji multimedialnych i dzielenia się gameplayem na starcie
Napływają do nas kolejne informacje o Nintendo Switch. Dowiedzieliśmy się m.in., że konsola nie będzie wspierać aplikacji Netflix na starcie.
Świeżo upieczeni właściciele Nintendo Switch będą musieli obejść się nie tylko bez aplikacji Netflix. Okazuje się, że Nintendo nie zapewni wsparcia dla żadnej innej aplikacji multimedialnej w momencie premiery konsoli (czyli np. dla YouTube). Nie wiadomo, kiedy sprzęt dorobi się wsparcia dla takich aplikacji. Firma "rozważa ich wprowadzenie w przyszłej aktualizacji" - powiedział przedstawiciel Nintendo w rozmowie z redakcją Kotaku.
Nintendo Switch. Gry na 2017 rok
Co ze wsteczną kompatybilnością? Tu chyba nie będzie większych kontrowersji, bo na taką funkcję chyba nikt nie liczył. W rozmowie z Kotaku Nintendo zapowiedziało, że Switch nie będzie wstecznie kompatybilny "z grami zaprojektowanymi na inne systemy". Hardware nie będzie też "kompatybilny z kontrolerami zaprojektowanymi dla innych systemów".
"Wsparcie dla niektórych kontrolerów będzie rozważone przy okazji przyszłych aktualizacji systemowych. Nie mamy nic do ogłoszenia w temacie Virtual Console w tym momencie. Dotyczy to też innych typów cyfrowych zakupów" - wyjaśnił rzecznik prasowy Nintendo.
Nintendo potwierdziło też, że Switch nie będzie wspierać zewnętrznych dysków twardych. Trudno powiedzieć też czy japońska firma zdecyduje się na wprowadzenia jakiegoś systemu przypominającego Trofea/Osiągnięcia.
W momencie premiery Nintendo Switch gracze będą mogli dzielić się tylko screenshotami, ale nie materiałami wideo z gameplayem. W innym wywiadzie deweloperzy Titanfall 2 powiedzieli, że nie zamierzają stworzyć konwersji swojej strzelaniny na Nintendo Switch.
Jeśli chodzi o bijatykę Arms, to będzie można w niej korzystać nie tylko z Joy-Conów, ale również z kontrolera Nintendo Switch, który będzie sprzedawany oddzielnie za 70 dolarów.
