Cztery lata wczesnego dostępu i nareszcie możemy pojeździć po świecie gruchotami z Mon Bazou
Na rynku gier wideo dzieją się coraz dziwniejsze rzeczy, a to co osiąga spektakularne sukcesy, może coraz bardziej zaskakiwać zwłaszcza tych, którzy widzą naszą branżę w bardziej tradycyjnej formule.
Mon Bazou, bo o tym tytule właśnie mowa, jest wizualnie paskudne jak noc i na pierwszy rzut okna nie reprezentuje sobą tak naprawdę nic ciekawego. Jeśli jednak przyjrzycie się dziełu Santa Goat trochę bliżej, zaczniecie dostrzegać pewną magię, którą zaskarbiło sobie fanów chociażby takie Schedule I. Jazda gruchotami, handel narkotykami oraz borykanie się z badziewiem na czterech kołach, jest dla niektórych esencją dobrej zabawy.
Według danych ze strony gamalytic Mon Bazou w ramach Wczesnego dostępu sprzedało się w nakładzie ponad 370 tysięcy kopii i zarobiło prawie 5 milionów dolarów, zaś średnia ocen od graczy to aż 97% z prawie 17 500 not. Całość jest dostępna już w wersji 1.0, więc jeśli szukacie głupkowatej, ale wciągającej produkcji, śmiało możecie dać grze szansę.