Wiedźmin 5 nie powstanie na bazie AI, bo specjaliści są nie do zastąpienia. CD Projekt plusuje u graczy
Michał Nowakowski, jeden z prezesów CD Projektu, jasno postawił sprawę podczas spotkania z inwestorami w minionym miesiącu - co zostało zauważone teraz przez redakcję GamesRadar ze względu na wielkie skandale z AI i studiem Larian.
Zapytany o to, czy firma planuje w przyszłości zastępować pracowników sztuczną inteligencją w celu oszczędności, zdecydowanie zaprzeczył. Szef studia odpowiedzialnego za hity takie jak Wiedźmin 3 czy Cyberpunk 2077 podchodzi do tematu bardzo sceptycznie. Jego zdaniem AI nie jest narzędziem, które pozwoliłoby na redukcję zatrudnienia bez jednoczesnego spadku jakości tworzonych gier.
Nowakowski odniósł się również do sugestii, jakoby ostatnie fale zwolnień w branży gier były spowodowane rozwojem technologii. Według niego to błędne myślenie. Tłumaczył, że utrata pracy przez deweloperów w innych firmach wynikała głównie z zamykania projektów i problemów finansowych studiów, a nie z tego, że komputer przejął czyjeś obowiązki. Prezes przyznał wprost, że nie zna ani jednego przypadku w branży, w którym pracownik straciłby posadę bezpośrednio przez to, że zastąpił go algorytm.
Nie oznacza to jednak, że polskie studio całkowicie odrzuca nowinki technologiczne. Firma korzysta z AI, ale traktuje je wyłącznie jako "wspomagacz" zwiększający wydajność przy żmudnych, technicznych zadaniach. Nowakowski podkreślił, że sztuczna inteligencja nie potrafi sama "usiąść i zrobić gry". Fani mogą więc spać spokojnie - kolejne wielkie produkcje, takie jak Wiedźmin 5, będą nadal dziełem ludzkiej kreatywności i talentu, a nie automatu.
Przypomnijmy o wielkim raporcie dot. CD Projekt, który mówi nam, że już za pół roku zagramy w trzecie fabularne DLC do Wiedźmina 3.