Obrzydliwa scena z Resident Evil 7 to pstryczek w nos Amerykanom: "tak wyglądały gospodarstwa w USA"

Gry
1281V
resident evil 7
Mateusz Wróbel | Dzisiaj, 09:47
PC PS4 XONE

Resident Evil 7 do dziś uważane jest za jedną z najbrudniejszych i najbardziej odpychających wizualnie odsłon całej serii. Zrujnowana posiadłość rodziny Bakerów, pełna zepsutego jedzenia i insektów, wywołuje u graczy dreszcze obrzydzenia.

Okazuje się jednak, że ten specyficzny klimat nie był tylko wymysłem japońskich grafików. Producent serii, Jun Takeuchi, zdradził niedawno, że celem studia było stworzenie jak najbardziej autentycznego doświadczenia, co wymagało od deweloperów nietypowych badań terenowych.

Dalsza część tekstu pod wideo

Aby osiągnąć taki poziom realizmu, twórcy gry udali się w podróż do Stanów Zjednoczonych, gdzie odwiedzali prawdziwe domostwa. Ich zadaniem było dokładne przeanalizowanie warunków życia i stylu bycia w specyficznych rejonach amerykańskiej prowincji. Japończycy chcieli zrozumieć tamtejszą kulturę i przenieść ją na ekrany konsol. To, co w grze wydaje nam się przesadzonym obrazem nędzy i rozkładu, w rzeczywistości miało naśladować autentyczne widoki, na jakie natknęli się twórcy podczas swojej wyprawy.

Właśnie ten realizm sprawia, że siódma część sagi tak mocno działa na wyobraźnię. Zamiast fantastycznych laboratoriów, dostajemy tu obraz, który wydaje się niepokojąco znajomy - stary dom na odludziu, zagracone podwórko i rodzinne dysfunkcje.

Horror w Resident Evil 7 jest tak skuteczny, ponieważ uderza w nuty, które wydają się prawdopodobne. Dla wielu graczy widok zniszczonej, wiejskiej posiadłości jest o wiele bardziej przerażający niż fikcyjne potwory, właśnie dlatego, że wygląda jak miejsce, które faktycznie mogłoby istnieć gdzieś na mapie USA.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Resident Evil VII: Biohazard.

Źródło: GamesRadar

Komentarze (16)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper