Rockstar Games "dezinformuje" ludzi? Związkowcy: "firmie nawet nie zależy na terminowym wydaniu GTA 6"
Rockstar Games wydało nowe oświadczenie w sprawie głośnych zwolnień, które wstrząsnęły branżą gier. Firma twardo stoi na stanowisku, że wyrzucenie z pracy ponad 30 osób nie miało nic wspólnego z ich próbami założenia związku zawodowego.
Według twórców nadchodzącego GTA 6, powodem rozstania było rażące naruszenie zasad. Zarząd twierdzi, że zwolnieni pracownicy dyskutowali na publicznym forum o tajnych, nieujawnionych jeszcze funkcjach z nowych gier, co stanowiło złamanie firmowego regulaminu i poufności.
Przedstawiciele związku zawodowego IWGB (Independent Workers' Union of Great Britain) błyskawicznie odpowiedzieli na te zarzuty, nie pozostawiając na tłumaczeniach firmy suchej nitki. Oskarżają oni Rockstara o jeden z najbardziej bezwzględnych ataków na organizacje pracownicze w historii całej branży gier.
Związkowcy argumentują, że pracownicy w Wielkiej Brytanii mają zagwarantowane prawem przywileje do prowadzenia prywatnych rozmów na temat zrzeszania się. Według nich, to ustawowe prawo jest ważniejsze niż jakiekolwiek wewnętrzne umowy czy zakazy narzucane przez pracodawcę.
Głos w sprawię zabrał również prezes związku, Alex Marshall, który wytoczył ciężkie działa przeciwko zarządowi giganta. Stwierdził on, że zachowanie szefostwa pokazuje, iż wcale "nie zależy im na terminowym wydaniu GTA 6". Według Marshalla firma woli skupić się na niszczeniu struktur związkowych, nawet jeśli oznacza to atakowanie i zwalnianie utalentowanych ludzi, którzy są bezpośrednio odpowiedzialni za tworzenie tej superprodukcji.
Sytuacja stała się na tyle poważna, że dotarła na szczyty władzy - premier Wielkiej Brytanii, Keir Starmer, określił sprawę jako głęboko niepokojącą, stając w obronie prawa każdego pracownika do bycia w związku. Wewnątrz firmy również wrze: ponad 200 pracowników podpisało petycję z żądaniem przywrócenia zwolnionych kolegów do pracy, a pod biurami odbyły się protesty.