Pokemony się kończą?! Pokemon GO ma ogromny problem mimo sporej liczby graczy
Pokemon GO mimo upływu niemal dekady wciąż pozostaje jednym z najpopularniejszych tytułów mobilnych na świecie. Całe grupy trenerów codziennie łapią, rozwijają i wymieniają się stworkami, a kolejne wydarzenia czy limitowane rajdy nadal potrafią przyciągać tłumy. Zbliżająca się 10. rocznica to symbol wytrwałości marki, ale też moment, w którym gra zaczyna napotykać dość nietypowy problem - powoli kończą się nowe Pokemony do dodania.
Jak zauważyli fani i społeczność z Reddita, Pokemon GO po raz pierwszy w historii zbliża się do granicy, za którą w grze nie będzie już wielu nowych stworzeń do wprowadzenia. Po ostatnim wydarzeniu, w ramach którego pojawiły się Impidimp, Morgrem i Grimmsnarl, liczba dostępnych w grze Pokemonów wzrosła do 926 z 1025 istniejących. Oznacza to, że pozostało jedynie 99 stworzeń, które nie pojawiły się jeszcze w mobilnej wersji. Generacje 1, 2, 3, 5 i 6 są całkowicie skompletowane, a w czwartej pozostały już tylko Arceus, Manaphy i Phione.
Choć sytuacja wydaje się niepokojąca, nie wszystko stracone. Fani słusznie zauważają, że nadchodzące tytuły z dziesiątej generacji Pokemonów, o roboczej nazwie Wind and Wave, z pewnością wprowadzą nową pulę stworzeń. Dodatkowo wciąż istnieją liczne formy alternatywne, takie jak Mega Ewolucje czy Dynamax, które nie trafiły jeszcze do gry. Może się więc okazać, że nawet przy obecnym tempie aktualizacji Pokemon GO ma jeszcze sporo asów w rękawie - a świat trenerów daleki jest od ostatecznego wypełnienia Pokédexu. Gracie jeszcze? Dostrzegliście problem wykorzystania limitu stworków?