Twórcy Borderlands 4 udają, że wszystko jest OK. Studio komentuje słabą optymalizację

Autorzy Borderlands 4 mierzą się obecnie z dużą krytyką ze strony graczy pecetowych.
Wydajność w Borderlands 4 jest bardzo słaba, o czym pisaliśmy już dzisiaj rano. Odbija się to na niskich ocenach od użytkowników Steam (średnia gry zdaje się wciąż spadać).
Gearbox w odpowiedzi na krytykę opublikował wpis na Steam, w którym wspomina o "oczekiwanych rezultatach" działania gry na PC. Przy zalecanej specyfikacji Borderlands 4 ma być renderowany w 60 fps, w zaledwie 1440p i przy średnich ustawieniach graficznych. Studio rekomenduje do takich parametrów kartę graficzną klasy RTX 3080 (trochę starszy, ale wciąż bardzo mocny hardware z 10 GB VRAM i 8704 jednostkami obliczeniowymi na pokładzie).




Gearbox radzi też w rzeczonym wpisie, żeby zaczekać przynajmniej 15 minut na dokończenie rekompilacji shaderów po zmianie ustawień graficznych. Dopiero po kwadransie Borderlands 4 ma zacząć działać z odpowiednim frameratem.
W komunikacie pojawia się cała litania ustawień graficznych, które mają pozwolić nam na zabawę w 60 fps przy rozdzielczości 1080p, 1440p oraz 4K (to najczęściej ustawienia grubo poniżej maksymalnych).
Problem w reakcji studia jest taki, że zespół uważa, że zabawa na RTX 3080 z detalami średnimi i w zaledwie 1440p powinna być czymś normalnym. Niestety Borderlands 4 wygląda przy takich ustawieniach mizernie. Gracze mogą więc oczekiwać znacznie lepszej wydajności od karty klasy RTX 3080 w tej sytuacji. Szkoda zatem, że studio nie mówi o poprawkach i konkretnym patchu, co byłoby tutaj bardziej na miejscu.