Daryl Dixon w Paryżu i Alpach. Producent The Walking Dead ujawnia, jak oszczędził miliony

Serial “The Walking Dead: Daryl Dixon” to pierwszy spin-off kultowej serii, który w całości nakręcono w Europie. Jak ujawnili producenci wykonawczy Raphael Benoliel i Augustin de Belloy na festiwalu w Deauville, zdjęcia do sezonów 1 i 2 we Francji trwały aż 160 dni.
Początkowo AMC planowało nakręcić we Francji tylko kilka scen, ale producenci przekonali ich, że opłaca się tam zrealizować cały sezon, a potem kolejny. Nawet sceny dziejące się w stanie Maine i na Grenlandii w drugim sezonie, nakręcono pod Paryżem i w Alpach.




Producenci podkreślili, że dzięki 40% uldze podatkowej i kultowym lokacjom, Francja stała się idealnym miejscem na zdjęcia. Co ciekawe, ekipa zdołała uzyskać pozwolenie na filmowanie w Luwrze, nawet z “żywymi trupami” w tle. Jak opowiedział Benoliel, kluczem do sukcesu było odpowiednie planowanie, a nie koszt (około 20 tysięcy euro).
Twórcy serialu otworzyli też specjalną "Zombie School", czyli "szkołę zombie", prowadzoną przez Grega Nicotero. Przez dwa dni Nicotero szkolił ośmiu tancerzy i akrobatów, aby ich ruchy wyglądały jak najbardziej autentycznie. W sumie do dwóch sezonów zatrudniono aż 80 zombie, podzielonych na trzy kategorie, w zależności od czasu, jaki spędzali na charakteryzacji.
Francuzi stanowili 99% ekipy, a amerykańscy filmowcy byli zachwyceni współpracą z lokalnymi operatorami, scenografami i kostiumologami. Obecnie kraj ten inwestuje potężne pieniądze w infrastrukturę, co ma pozwolić na równoczesne kręcenie nawet pięciu dużych produkcji.