Resident Evil od Zacha Creggera nie odżegnuje się od serii. Twórca zapowiada ukłon w stronę kultowych gier

Nowy film z serii Resident Evil nie będzie odtworzeniem znanych gier, ale to nie znaczy, że nie będzie z nich czerpał.
Zach Cregger, który podjął się kolejnego przeniesienia kultowej marki Capcomu na wielki ekran niedawno deklarował, że chce dołożyć swoją cegiełkę i opowiedzieć nową historię, a nie kopiować fabułę z gier. Reżyser jest jednak fanem marki i nie ukrywa, że zamierza się inspirować konkretnymi tytułami.
Twórca Zniknięć w wywiadzie dla kanału Double Toasted wyjawił, że w pewnych kwestiach jego produkcja wzoruje się na Resident Evil 2, Resident Evil 3 i Resident Evil 4.




Cóż, prawdopodobnie jest bardziej osadzony w świecie 2 i 3, ale powiedziałbym, że pod kątem klimatu bardziej trzyma się części 4.
Cregger ujawnił, że chce, aby jego film zapewnił widzom wrażenia, jakie można odczuć podczas grania w gry.
Wszystko, co mogę powiedzieć, to, że jest wierny grom, rozgrywa się w ich świecie, ale co najważniejsze, podróż, którą odbędziesz jako widz oglądający ten film, jest podobna do podróży gracza, który gra w te gry. Oznacza to, że podąża za jednym bohaterem od punktu A do punktu B, gdy ten schodzi coraz głębiej w piekło. A jako ktoś, kto spędził, nie wiem, ile tysięcy i tysięcy godzin w Resident Evil, po prostu czuję, że wiem, jak może wyglądać to tempo i jest ono z natury filmowe, i czuję, że w tym świecie i w tym tempie może powstać wspaniały film, i jestem naprawdę, ale to naprawdę podekscytowany historią, którą możemy tu opowiedzieć.