Apple opóźnia premierę MacBooków Pro z układem M5. Nowe modele 14” i 16” nadejdą później niż oczekiwano

Wygląda na to, że Apple zmienia harmonogram premier MacBooków Pro z autorskim chipem M5. Według najnowszych doniesień, zamiast tradycyjnego debiutu pod koniec 2025 roku, odświeżone modele 14-calowe i 16-calowe mają trafić na rynek dopiero w pierwszym półroczu 2026. Co ciekawe – nie podano żadnego konkretnego powodu tej decyzji.
Jak sugeruje Mark Gurman z Bloomberga, jednym z możliwych powodów opóźnienia może być fakt, że Apple nie osiągnęło jeszcze zakładanych celów sprzedażowych obecnej generacji MacBooków Pro z układami M4, M4 Pro i M4 Max. Firma może chcieć maksymalnie wykorzystać sezon świąteczny 2025, by pozbyć się zapasów z magazynów i przygotować grunt pod nową serię.
W rezultacie MacBook Pro z M5 i MacBook Air z tym samym układem mogą zadebiutować w znacznie mniejszym odstępie czasowym niż zwykle, co potencjalnie mogłoby wpłynąć negatywnie na wyniki sprzedażowe droższych modeli.




Warto także wspomnieć, że Apple podobno pracuje nad MacBookami Pro z ekranami OLED, które miałyby zadebiutować w 2026 roku. Nie wiadomo jednak, czy w tych konstrukcjach pojawi się układ M5, czy może dopiero M6. Wypuszczenie dwóch generacji MacBooków Pro w krótkim odstępie czasu mogłoby być niezręczne dla cyklu życia produktów Apple.
Równie prawdopodobne jest, że firma jedynie „rozważa” przesunięcie premiery, a finalna decyzja – np. ogłoszenie nowego chipsetu – może jeszcze zostać ogłoszona oficjalnie w 2025 roku. Opóźnienie debiutu M5 daje konsumentom więcej czasu na decyzję, a obecne modele z układami M4 są już dostępne w atrakcyjnych cenach. Na przykład bazowy MacBook Pro 14” w kolorze Space Black lub Silver można kupić w za ok. 7300 zł, a mocniejsze wersje z układami M4 Pro i M4 Max również są oferowane ze znacznymi obniżkami.
Jeśli więc ktoś rozważa zakup MacBooka Pro w najbliższym czasie, model z M4 wcale nie musi być złym wyborem, zwłaszcza jeśli pod uwagę bierzemy stabilność, wydajność i dopracowany system macOS bez czekania na kolejną generację.