Wielki hit BBC stoi pod znakiem zapytania... Wypowiedź twórcy poddaje w wątpliwość powstanie kontynuacji

Sherlock był jednym z największych telewizyjnych fenomenów początku poprzedniej dekady. Nowoczesna reinterpretacja klasycznego detektywa stworzona przez Marka Gatissa i Stevena Moffata z miejsca podbiła serca widzów na całym świecie. Cztery sezony oraz specjalny odcinek osadzony w epoce wiktoriańskiej zdobyły rzesze fanów, a odtwórcy głównych ról - Benedict Cumberbatch i Martin Freeman - stali się gwiazdami światowego formatu.
Niestety, wieści z włoskiego Global Series Festival nie napawają optymizmem. Mark Gatiss przyznał, że choć rozmowy o filmie z udziałem bohaterów „Sherlocka” odbyły się już na początku pandemii COVID-19, to projekt nigdy nie ruszył z miejsca. Mimo chęci aktorów, żadne działania nie zostały podjęte, a sam Gatiss stwierdził wprost: „Czasem po prostu trzeba uznać, że coś się skończyło - i nie ma w tym nic złego”.
Serial zakończył się w 2017 roku, a od tamtej pory fani czekali na jakąkolwiek informację o jego powrocie. Jednak rosnące kariery Cumberbatcha i Freemana, ich napięte grafiki oraz brak konkretów sprawiają, że szanse na piąty sezon czy film wyglądają dziś na wyjątkowo nikłe. Wygląda więc na to, że współczesna wersja przygód Sherlocka Holmesa i Johna Watsona przeszła do historii - choć wspomnienia po niej wciąż są żywe. A może jeszcze tli się nadzieja?



