Death Stranding 2: On the Beach miało być dodatkiem. Hideo Kojima ujawnił zaskakujące kulisy produkcji

Death Stranding 2: On The Beach to kontynuacja wyjątkowej produkcji od Kojima Productions z 2019 roku. Jednak to nie do końca nowa gra.
Już za miesiąc posiadacze PlayStation 5 będą mogli wirtualnie przemierzać Meksyk i Australię, gdyż do sprzedaży trafi Death Stranding 2: On The Beach, którego akcja dzieje się właśnie w tych krajach. Chociaż Hideo Kojima zadbał o to, aby gra była lepsza od poprzedniczki i miała swój własny charakter, nie jest to kompletnie nowa produkcja.
Podczas swojego podcastu Koji10, legendarny twórca wyznał, że Death Stranding 2: On The Beach miało być pierwotnie DLC.




Hideo Kojima chciał stworzyć dodatek, który miał ukazać, jak wydarzenia z pierwszej części odbiły się na reszcie świata. Szczególnie deweloper chciał zgłębić, jak chmura chiralna wpływa na rakiety i podróże kosmiczne. Z tego powodu na początku stycznia 2020 roku Lea Seydoux została spytana o możliwość ponownego wcielenia się we Fragile, na co aktorka się zgodziła. Nagrane z nią nowe sceny miały trafić do wydania Director's Cut, a dokładnie znaleźć się pod koniec gry, aby zakończyć pierwszą część cliffhangerem.
Niestety, wybuch pandemii uniemożliwił nagranie nowych przerywników przez odtwórczynię Fragile i Normana Reedusa, który wciela się w protagonistę, Sama Portera Bridgesa. Jednak Kojima nie zrezygnował całkowicie ze swoich planów. Pomysł stworzenia DLC przekształcił w pełnoprawną kontynuację, a sceny z Normanem Reedusem i Leą Seydoux trafią do początku nowej gry, której historia dzieje się 11 lat po wydarzeniach z pierwszej części.
Mimo to w nadchodzącej kontynuacji deweloper nie mógł zrealizować wszystkich założeń. Przykładem tego jest to, że Hideo Kojima zdecydował się porzucić mechanikę rosnącego zarostu u Sama. Konieczność rezygnacji z ambitnych planów dotknęła również powracających z pierwszej części Preppersów.
Podczas prac nad grą, Hideo Kojima przeniósł do gry tak wielu znajomych z branży, że w pewnym momencie osiągnął limit i musiał osobiście przeprosić wielu znanych celebrytów za to, że nie trafią do Death Stranding 2: On The Beach. Wśród osób, których obecnie raczej na pewno nie zobaczymy w ramach gościnnego występu, jest sam Hideo Kojima. Co ciekawe, ci, którzy zostali zaangażowani do produkcji, otrzymali możliwość wyboru swojego preppersa.
Aktualnie Hideo Kojima nie ma planów na rozbudowanie Death Stranding 2: On The Beach, tym bardziej że zauważył, iż w branży zaczęto odchodzić od tworzenia dodatków. Jednak deweloper nie wyklucza, że w popremierowych aktualizacjach poza poprawkami błędów, mógłby dodać coś, co nie był w stanie umieścić w pierwszej grze.