Norman Reedus jest zbyt piękny, by Death Stranding 2 otrzymało nową funkcję. Hideo Kojima zdradza szczegóły

W Death Stranding 2 mogła pojawić się ciekawa mechanika, jednak Hideo Kojima na ostatniej prostej zmienił plany. Wszystko z powodu wyglądu gwiazdora gry.
Death Stranding 2 to na papierze znacząco rozbudowana produkcja z uznanego świata Kojimy. Doświadczony deweloper zapewnił ciekawszy świat, poprawiony gameplay i intensywniejszą walkę, a nawet chciał w ciekawy sposób zaprezentować upływ czasu.
W Death Stranding 2 będziemy świadkami zmiany pory dnia, a Hideo Kojima chciał zaprezentować upływający czas za sprawą wyglądu głównego bohatera. W trakcie przygody gracze mogli widzieć, jak włosy oraz broda Sama rośnie i to my moglibyśmy zadecydować, kiedy odświeżymy jego wygląd.




Hideo Kojima zdecydował się jednak porzucić tę funkcję z jednego, bardzo zabawnego powodu – twórca obawiał się, że gracze nie będą golić Sama, więc Norman Reedus nie byłby odpowiednio zaprezentowany. Gwiazdor ma jednak błyszczeć, więc Kojima nie zapewni graczom nowego systemu.
Hideo Kojima ujawnił, że pierwotnie chciał, aby broda i włosy Sama rosły z czasem w Death Stranding 2, a gracz musiałby wybrać, kiedy je przyciąć i zgolić. Ale ostatecznie zdecydował się tego nie robić, ponieważ jeśli gracz się nie ogoli, broda Sama będzie długa i zacznie wyglądać na kudłatą, a ponieważ wykorzystują wielką gwiazdę, jaką jest Norman Reedus, chcieli, aby zawsze wyglądał tak fajnie, jak to tylko możliwe. Mówi, że może zrobić coś takiego w przyszłości.
Hideo Kojima revealed that he originally wanted Sam's beard and hair to grow over time in Death Stranding 2 and the player would have to choose when to cut and shave it.
— Genki✨ (@Genki_JPN) May 13, 2025
But in the end he decided not to because if the player doesn't shave, Sam's beard would grow long and start… pic.twitter.com/xCiRsglX7f
Norman Reedus ma się odpowiednio prezentować dostarczając kolejne paczki, więc gracze nie będą mogli zobaczyć, jak głównemu bohaterowi rośnie broda lub włosy. To w zasadzie zabawny szczegół, który jednak pokazuje, że twórca tak wielkiej gry musi dbać o najdrobniejsze detale.