Clair Obscur: Expedition 33 imponuje także pod kątem technicznym. Konsolowe wersje pod lupą Digital Foundry

Clair Obscur: Expedition 33 zachwyca pomysłami, nietypowym settingiem czy piękną oprawą wizualną, co jest zasługą tego, że gra powstała na silniku Unreal Engine 5. Natomiast specjaliści z Digital Foundry sprawdzili, czy tak samo imponująco prezentuje się warstwa techniczna w wersji na konsole PlayStation 5 oraz Xbox Series X|S.
Clair Obscur: Expedition 33 to obecnie najlepiej oceniana produkcja tego roku zarówno przez graczy, jak i krytyków. Sandfall Interactive dołożyło starań, aby ich debiutowi trudno było coś zarzucić. Jednakże z racji tego, że gra powstała Unreal Engine 5 i wykorzystuje najnowsze technologie, wersja na PC cierpi na pewne problemy, o których mogliście przeczytać m.in. w naszej recenzji.
Teraz natomiast wiemy, że twórcy dopracowali wersje na konsole, dzięki czemu gra na PlayStation 5, PlayStation 5 Pro i Xbox Series X wygląda i działa imponująco.




Clair Obscur: Expedition 33 do renderowania środowiska wykorzystuje Lumen, Nanite i Virtual Shadow Maps. Pierwsza technologia odpowiada za odbicia i rozproszone światło, które jednak nie ma zbyt dużego pola do popisu, gdyż obszary w grze w większości są chropowate i pokryte roślinnością. Dlatego, mimo iż na szerokim planie otoczenie jest ładne, na zbliżeniu można dostrzec, że niektóre elementy wydają się oderwane od otoczenia, a geometria na gładkich powierzchniach nieostra. Jednakże dzięki użyciu Nanite gra nie cierpi na doczytywanie detali.
Z kolei VSM zapewnia głębię i bezpośrednie przesłonięcie światła, aby nawet mało istotne szczegóły były odpowiednio zacienione. Co ciekawe, aby cienie się poprawnie rozpraszały podczas oddalania się od obiektu, wykorzystywana jest technika raytracingu, co jest zauważalne w trybie jakości na PS5 Pro, aczkolwiek czasami wydają się zbyt ostre.
Równie imponujące wydają się starcia, co jest zasługą doskonałych animacji ataków, które współgrają z ognistymi efektami cząsteczkowymi i odważnymi ruchami kamery. Jednak najbardziej dopracowane wydają się przerywniki filmowe, które cechują się wysokiej jakości głębią ostrości, dobrze modelowanymi i renderowanymi postaciami opartymi na MetaHuman oraz uderzającą reżyserią filmową. Dzięki temu nie do końca dopracowana animacja twarzy i nierówna synchronizacja ust są bolączkami, które można wybaczyć. Tym bardziej że Clair Obscur: Expedition 33 nie jest wysokobudżetową produkcją, o czym można zapomnieć, gdyż pod pewnymi względami oprawa rywalizuje z grami AAA.
Jednak największe wrażenie robi to, że na większości platform gra działa podobnie, choć najlepsze wrażenia zapewnia PS5 Pro, które dostarcza najwyższą jakość obrazu zarówno w trybie jakości przy 30 klatkach na sekundę, jak i wydajności na poziomie 60 fpsów, które są bardzo stabilne, a spadki występują sporadycznie przy niektórych atakach przeciwników. Największe spadki występują w przerywnikach filmowych
Takie rezultaty są uzyskiwane mimo tego, że w obu wariantach rozdzielczość jest upscalowana, bo podstawowa rozdzielczość w quality mode to 1440p, a w wydajności 1080p, w którym można zauważyć spore migotanie i aliasing, co jest zasługą tego, że do podbicia rozdzielczości prawdopodobnie wykorzystywany jest TSR od Epic Games. Co ważne, włączenie filmowego ziarna i aberracji chromatycznej znacząco zmiękcza obraz.
W przypadku standardowego PS5 i Xbox Series X|S płynność i wizualia stoją na bardzo podobnym poziomie, choć rozdzielczość jest zmniejszona (w przypadku konsoli Sony do 864p w trybie wydajności i 1224p w ustawieniu jakości).
Najgorzej wypada Xbox Series S, które ma tylko jeden tryb graficzny. Oferuje on 900p/30fps (choć rzeczywista rozdzielczość wyświetlanego obrazu jest jeszcze niższa) i bardzo okrojoną oprawę wizualną. Najbardziej rzuca w oczy się to, że odbicia Lumen zostały zamienione na SSR, a globalne oświetlenie zostało uproszczone.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Clair Obscur: Expedition 33.