Netflix ma nowy hit? Ostatnia nowość przebija prognozy i zmierza do TOP10 platformy
Streamingowy gigant już od kilku tygodni zachęca widzów do sprawdzenia „Damy”, która nieoczekiwanie może wylądować wśród TOP10 filmów Netflixa.
Netflix w tym tygodniu przedstawił listę produkcji zmierzających na platformę w kwietniu, wśród których na wyróżnienie zasługują druga część „Rebel Moon”, serial „Ripley” czy „Mocny temat” z Gillian Anderson. Skupmy się jednak na nowości z marca, która może wedrzeć się do rankingu najchętniej oglądanych filmów serwisu.
„Dama” zadebiutowała na Netflixie niemal 3 tygodnie temu, ale nie spotkała się ze sporą przychylnością recenzentów. Historia o księżniczce, którą zagrała Millie Bobby Brown, uzyskała średnią 56% poleceń na Rotten Tomatoes (46 punktów na Metacritic) oraz jest polecana przez 62% widzów.
Oceny i recenzje filmów nie są jednak gwarancją ich popularności, o czym przekonaliśmy się chociażby przy okazji „Irlandzkiego życzenia” z Lindsay Lohan. „Dama” - nowość wyreżyserowana przez Juana Carlosa Fresnadillo – od ponad 20 dni znajduje się na wysokich miejscach zestawień oglądalności i może już się pochwalić ponad 105 mln obejrzeń. W ciągu pierwszych 14 dni od premiery produkcja osiągnęła szósty najlepszy wynik dla filmu Netflix wydanego od czerwca 2021 roku i ma szansę do końca pomiarów (91 dni od debiutu) znaleźć się w rankingu TOP10, wyprzedzając między innymi „Tyler Rake: Ocalenie”.
Oczywiście, przed „Damsel” jeszcze daleka droga do tak chętnie oglądanych na platformie „Czerwonej noty” czy „Nie patrz w górę”, ale nie ulega wątpliwości, że subskrybenci platformy chętnie oglądają „unowocześnioną baśń fantasy”.
„Dama” to propozycja dla tych, którzy nie boją się poddać próbie swojej wyobraźni. Jeśli jesteś gotów spotkać się z baśnią i magią, która nie zawsze jest łaskawa, a bohater nie tak oczywisty, jak mogłoby się wydawać, to jest to film, który możesz obejrzeć, ale równie dobrze pominąć i też nic się nie stanie - pisał w recenzji dostępnej na naszym serwisie Łukasz.
