BioShock od Netflixa „przełamie klątwę” adaptacji gier. Reżyser wierzy, że zapewni najwyższą jakość produkcji

Filmy/seriale
1283V
Bioshock 4
Iza Łęcka | 16.11.2022, 08:35

Francis Lawrence pracuje nad przeniesieniem serii BioShock do kolejnego medium, jakim jest platforma Netflix. W ostatnim wywiadzie reżyser podkreślił, że dąży do stworzenia produkcji posiadającej ważne zadanie i odznaczającej się najwyższą jakością.

Na początku roku streamingowy gigant ogłosił, że pracuje nad produkcją czerpiącą garściami z gier BioShock. Od tego czasu zbyt dużo nie mówiło się o projekcie, jednakże cisza została przerwana przez głównego twórcę, Francisa Lawrence'a. W trakcie wywiadu z redakcją Collider potwierdził on kilka istotnych informacji na temat filmu – nad historią pracuje Michael Green, który wcześniej przygotował scenariusz do „Blade Runner 2049”. Scenarzysta otrzymał odpowiednio dużo czasu, by zrealizować klimatyczną wizję.

Dalsza część tekstu pod wideo

„Cóż, Michael Green, który napisał między innymi Blade Runner 2049 i który jest moim przyjacielem od lat, pisze to i jest w połowie pisania w tej chwili. Mamy już nasze założenia, zarys i wszystkie tego typu rzeczy, więc to wszystko jest już zrobione. Teraz dopiero pisze. Dlatego powiedziałem, że jest realna możliwość, że prace ruszą dalej”.

Reżyser wskazuje, że „BioShock” może przełamać klątwę adaptacji gier, które często nie prezentują wystarczająco wysokiego poziomu i są krytykowane przez oddanych fanów IP. Lawrence wierzy, że tytuł będzie źródłem jak najbardziej bogatego doświadczenia dla wszystkich widzów:

„Nie, wiem co masz na myśli. Kiedy o tym myślę, wracam do tego, o czym rozmawialiśmy wcześniej, czyli do tego, że jest kilka świetnych gier wideo, ale nie zawsze mają one pod sobą ciężar rzeczywistych pomysłów. Czasami mają wspaniałą estetykę lub coś w tym stylu, ale mam wrażenie, że często kończą z uczuciem pustki, ponieważ nie są zbudowane z prawdziwych pomysłów. Rzecz w tym, że BioShock naprawdę taki jest. Cała mitologia tego świata i pomysły stojące za tym wszystkim, tam jest po prostu tak wiele”.

BioShock jest silną marką, która łączy wiele intrygujących motywów, co na każdym kroku podkreśla filmowiec. Można odnieść wrażenie, że reżyser serii „Igrzyska śmierci”, „Jestem legendą”, „Constantine” czy też nadciągającej w tym tygodni na platformę Netflix „Krainy Snów” bardzo dobrze zna to IP:

„Po pierwsze, uważam, że to jedna z najlepszych gier, jakie kiedykolwiek powstały. To także, moim zdaniem, jedna z najbardziej wyjątkowych wizualnie gier, jakie kiedykolwiek powstały. Inną rzeczą, i jedną z rzeczy, która zawsze do mnie przemawia, jest to, że jest bardzo tematyczna. Istnieją prawdziwe pomysły i filozofie zawarte w grze, i to jest naprawdę, naprawdę, naprawdę przemyślane. Wiele gier może mieć świetny świat, świetnego głównego bohatera, czy też wspaniałe scenariusze, ale nie mają one takich pomysłów, nie mają takiej wagi i powagi jak Bioshock. Kombinacja prawdziwych pomysłów i filozofii zmieszanych z niewiarygodną estetyką. Dodatkowo, jedną z innych rzeczy, które kocham jest ten rodzaj dziwnego miksu gatunkowego, pomysł, że masz coś, jakby kawałek z epoki, zmieszany z body horrorem, zmieszany z sci-fi. To jedno z tych wielkich połączeń i myślę, że [film - przyp. red.] może być naprawdę wyjątkowy, naprawdę piękny i naprawdę zabawny”.

Autorzy nie muszą przejmować się ograniczeniami, bowiem włodarze Netflixa postawili na ich kreatywną wolność, co powinno przynieść pozytywne efekty:

„Zawsze są dyskusje na temat oceny i tonu. Nie chcę się teraz za bardzo w to zagłębiać, bo to dość wczesny etap procesu, ale na pewno nie czułem się w żaden sposób stłamszony, czy wysłany w jakimkolwiek kierunku przez Netflix. W zasadzie ja i Cameron [MacConomy - przyp. red], który ze mną pracuje, oraz Michael możemy robić to, co chcemy i to jest wspaniałe. Wiele z tego pozostanie naprawdę wierne samej grze, a my rozmawiamy z Take-Two [Interactive - przyp. red] i Kenem Levine'em”.

Źródło: Collider

Komentarze (45)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper