Diablo IV zaoferuje end-game na "tysiące godzin"? Twórcy mają bardzo ambitne plany

Jeśli napiszę, że dla wielu osób Diablo 4 jest najbardziej wyczekiwaną grą ze wszystkich, które doczekały się oficjalnej zapowiedzi, to prawdopodobnie wcale się nie pomylę. Biorąc pod uwagę swoistą kultowość marki, a także to, jak świetnie przyjęły się i sprawdziły trzy pierwsze części, zdaje się niemal pewne to, że na zakupy po najnowszą odsłonę ruszą tabuny - i nie zmieni tego nawet średnio przyjęte Diablo Immortal, przy którym nie zabrakło kontrowersji.

Co jednak ważne, Blizzard zamierza przygotować grę, która zapewni nam moc zabawy także po ukończeniu wątków fabularnych. Jak wynika ze słów deweloperów, tym razem bardzo mocno skupiono się na rozwoju elementów, które mają znaczenie pod koniec zabawy. Blizzard zamierza przytrzymać przy sobie fanów nie tylko przez pierwsze kilkadziesiąt godzin zabawy, ale na znacznie więcej:

Po zakończeniu kampanii chcemy wpuścić graczy do gry, która, miejmy nadzieję, zapewni im rozrywkę na tysiące godzin.

Trzeba przyznać, że to bardzo odważne stwierdzenie, ale w przypadku takich gier, jak seria Diablo, ma to jak najbardziej sens. I miejmy nadzieję, że tak właśnie będzie - nic bowiem nie zaszkodzi takiemu projektowi mocniej, niż brak odpowiednio wypolerowanej sfery end-game. Jeśli tylko twórcy dadzą radę zrealizować tak dobrze, jak zapowiadają w wywiadach i materiałach, to prawdopodobnie będziemy mogli liczyć na naprawdę miłą zabawę.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Diablo IV.