Wild Hearts na rozgrywce w 4K i 60 fps. Gameplay pokazuje „Monster Huntera od EA i Omega Force”

Na początku 2023 roku zadebiutuje pierwsza next-genowa gra skupiająca się na walce z okazałymi bestiami. Twórcy wykorzystują okazję, by zaoferować produkcję przypominającą wielką serię Capcomu i nieco zyskać na jej popularności. Najnowszy gameplay jest znakomitą okazją do znalezienia cech wspólnych pomiędzy dwoma tytułami.
W ostatnich latach Capcom skupił się na rozwoju gier rozbudowujących świat Monster Huntera – w 2021 roku zadebiutowały Monster Hunter Rise i Monster Hunter Stories 2: Wings of Ruin, a kilka miesięcy temu odbyła się premiera fabularnego dodatku Monster Hunter Rise: Sunbreak. Gracze od lat wyczekują na pełnoprawną kontynuację MH World, ponieważ wersja podstawowa trafiła na rynek w 2018 roku.
Z nadarzającej się okazji zgrabnie pragnie skorzystać Electronic Arts, które już w lutym wrzuci na rynek najnowszą grę Omega Force – Wild Hearts stawia na walki trzech graczy, w trakcie których śmiałkowie trafią na okazałą mapę i zajmą się polowaniem.




Twórcy planują zapewnić większą dynamikę starć, dlatego w trakcie rozgrywki otrzymamy możliwość chociażby stawiania specjalnych podestów, dzięki którym będziemy mogli wskakiwać na kreatury. W przeciwieństwie do popularnego IP w nadciągającej grze nie otrzymamy zwierzęcych współtowarzyszy, zamiast tego na zaprezentowanych materiałach możemy dostrzec zróżnicowane ataki, co daje do zrozumienia, że studio poświęciło sporo uwagi na przygotowanie pokaźnego zestawu ruchów postaci.
W Wild Hearts nie zabraknie także specjalnych uderzeń, a bestie będą modyfikować sposób walki, dostosowując się do rozgrywki gracza. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że nowa pozycja czerpie garściami z tytułów Capcomu, co może zrodzić szereg negatywnych reakcji wśród fanów Monster Huntera. Porównania same się nasuwają.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do WILD HEARTS.