Dom z papieru: Korea na zwiastunie. Netflix zapowiada „napad nad napadami”
„Dom z papieru” okazał się globalnym hitem, który, pomimo zakończenia głównej serii, warto dalej rozwijać, nie rezygnując z przyjętej konwencji. Dzisiaj możemy sprawdzić pełny materiał promujący azjatycką wizję hiszpańskiej opowieści. Poznajmy powód, który zachęcił do dokonania wielkiego skoku ekipę „Domu z papieru: Korea”.
Po 5. sezonach oryginalnej wersji serialu Alexa Piny mieliśmy okazję całkiem dokładnie przyjrzeć się działaniom zespołu Profesora, który wielokrotnie potrafił wystrychnąć na dudka przedstawicieli policji i władzy. Teraz przyszedł czas na kolejnych, którzy chcą złamać system i sięgnąć po wielką kasę.
„Dom z papieru: Korea” przedstawi „odważną nową wizję skoku doskonałego”, a akcja rozgrywać się będzie w „kraju bez granic”. Najnowszy materiał Netflixa zdradza powód, dla którego rabusie zdecydowali się na tak ryzykowny ruch – w wyniku ustaleń koreańskich rządzących doszło do połączenia dwóch krajów i utworzenia wspólnej unii ekonomicznej. Choć pierwotnie obywatele liczyli na polepszenie warunków życia, ponownie to najbogatsi mogli liczyć na zwiększenie swoich majątków.
Za reżyserię nowych odcinków odpowiada Kim Hong-sun (seriale „Luca”, „Son: The Guest”, „Boiseu”), natomiast scenariusz do azjatyckiej wersji opracowali Ryu Yong-jae, Kim Hwan-chae i Chloe Sung-jun. Nad całością projektu czuwa Pina, który ma dopilnować, by założenia nowych twórców pokrywały się z pierwotnie przyjętym zamysłem i stylem znanym z hiszpańskiego pierwowzoru. Produkcja zadebiutuje na Netflixie 24 czerwca.
„Dom z papieru” doczeka się dalszego rozbudowania. W przyszłym roku zostanie udostępniony serial przedstawiający historię Berlina – charyzmatyczny bohater otrzymał spin-off, jednakże wiele na to wskazuje, że streamingowy gigant będzie rozbudowywał najciekawsze wątki i z czasem przedstawi kolejne produkcje koncentrujące się na nieustraszonych złodziejach.
