Przegląd blogów #12

Redakcja
629V
Przegląd blogów #12
Radosław Wasilewski | 09.02.2014, 13:30

Witam w kolejnej edycji reaktywowanego przeglądu blogów. Zgodnie z tradycją co tydzień jeden z autorów przepada i tym razem na placu boju pozostałem sam ja, montana. Będzie więc bardzo niepoprawnie politycznie i nieobiektywnie, a blogi, które macie okazję wyłapać w tym zestawieniu pochodzą z drugiej połówki września poprzedniego roku. Nie pytać co takie nieświeże, tylko co tak mało!

 

Dalsza część tekstu pod wideo

O wyższości konsol nad komputerami

 


Zaczniemy może od bardzo delikatnego tematu, który przy okazji 7 generacji nieco zatarł swoje granice, ale nie przeszkadza to innym w dalszym toczeniu sporu. Mowa oczywiście o konsolowcach i pececiarzach, którzy od lat nie mogą dojść do porozumienia, co dodatkowo podsycają co jakiś czas branżowi znawcy wieszczący na zmianę koniec jednej z frakcji. Kij w mrowisko włożył brama84:



„Kupiłeś grę i gra musi zadziałać, a co na PC? A to konflikt sprzętowy lub programowy, a to gra always online nawet w singlu, a to upierdliwe DRMy, a to działa i nagle przestaje i nie wiadomo dlaczego... Brzmi znajomo? Na konsoli tego nie uświadczysz, kupujesz ją i cieszysz się grami... przez następnych kilka lat - żadnych upgade'ów.” – więcej tutaj.

 



Historia serii Legend of Zelda

 


SroQ w swoich dwóch obszernych wpisach zajął się jedną z najlepszych konsolowych serii, bez której jak sam przyznaje Nintendo ciężko byłoby osiągnąć sukces i znaleźć się w miejscu, w którym się obecnie znajduje. Po sięgnięcie do wyczerpującej genezy serii chyba nie muszę zachęcać.


„Gra już przed zagraniem sprawiała wrażenie wyjątkowej – w dobie zalewu graczy szarymi cartridge’ami TLoZ wybiła się ponad plebs i została wydana na złotym nośniku. Dzisiaj taki zabieg może budzić co najwyżej litościwy uśmieszek, ale musicie mi uwierzyć na słowo – wtedy to było coś, co wręcz krzyczało ‘kup mnie, a przeżyjesz przygodę swojego życia!’. Jak się nietrudno domyśleć, gra sprzedała się znakomicie i przeszła do historii jako pierwsza pozycja na NES-a, która wymagała od gracza korzystania z dołączanej do niej mapy – ze względu na szybką możliwość zagubienia się w świecie gry.” – reszta w części I i II.




Quo vadis MGS?

 


 

Aż dwóch panów wzięło w obroty w podobnym czasie inną znakomitą serię. Makun rozłożył na czynniki pierwsze informacje dotyczące Metal Gear Solida V, a  kALWa888 w swoim wpisie wsparł to dodatkowo refleksją na temat charakteru gier 7 generacji. Niepokojące jest, że obaj dochodzą do podobnych wniosków.


„Przed samym TGSem Kojima ubolewał nad trudnością przedstawienia grywalnego kodu MGSV z powodu zbyt "mądrej" sztucznej inteligencji włożonej do gry i wynikających z tego powodu problemów z nieprzewidywalnością przeciwników. Obejrzałem te materiały i jestem zmartwiony. Zarówno sztuczną inteligencją jak i nowościami w mechanice gry.” – dalej tutaj.


„Jak doszło do zwiastunów rozgrywkowych to opadła mi szczęka - niestety nie w takim znaczeniu jakbym chciał. Gra wygląda jak każda inna skradanka, niczym się nie wyróżnia spośród tłumu podobnych gier - poza znakami rozpoznawczymi serii jak wykrzykniki czy "zetki" nad śpiącymi strażnikami. Najgorsze co spotkało tą grę to oznaczanie przeciwników i widzenie ich nawet przez ściany. Czy naprawdę jest to niezbędne?” - więcej przeczytasz tu.

 



Retro-klasyczna przeszłość, dzisiaj! Part I: I Tylko Tenchu Brak...

 


Całkowicie przypadkowo obecny przegląd upływa pod znakiem rozważań nad całymi seriami gier, a kolejny wpis dotyczy jednego z protoplastów skradanek, czyli Tenchu. Powracający z zaświatów Roland Ninja ma nadzieję, że to samo spotka ubóstwianą przez niego serię.


„Czy jest jeszcze ktoś wśród graczy, kto nie zadał sobie tego pytania? Dlaczego na obecnej generacji nie wyszła żadna prawdziwie next-genowa część tej legendarnej serii? Dlaczego właściciele marki Tenchu, czyli zespół From Software, wydając tak udane tytuły jak Demon's Souls, Dark Souls czy seria Armored Core, nie potrafiło zaprzęgnąć zespołu do stworzenia sequela, na miarę dzisiejszych czasów?” - dalsza część tekstu w tym miejscu.

 



Warte uwagi:


Cykl z Serii: Nie kumam #1 "Dlaczego ceny gier pudełkowych są takie same na różne platformy przy różnym koszcie produkcji?" – ten nieco przydługawy tytuł wyjaśnia w zasadzie wszystko. Klik


Panie premierze - w co grać? – saptis krótko o problemie bogactwa, jaki wówczas na niego spłynął. Klik


Nowe Finale są "ble"? – kolejna seria wzięta pod lupę przez Sroq. Klik


Jacy są Wasi ulubieni aktorzy głosowi w grach? – squaresofter pyta o persony, którym należy się zdecydowanie więcej uwagi ze strony graczy. Klik


Czy używanie emulatorów starych konsol to piractwo? – krótko od dżonego kilka pytań na temat strony prawnej emulatorów. Polecam także komentarze pod notką. Klik


Bo ja wyglądam jak Ty a Ty wyglądasz jak ja – bardzo ciekawego porównania aktorów i postaci z gier dokonał na swoim blogu BabkaSromotna. Klik



I to by było na tyle. Zabrakło co prawda miejsca dla bloga z zapytaniem o pomoc w ułożeniu diety do kickboxingu, ale musicie wybaczyć ze względu na ograniczone miejsce. To mówiłem wyjątkowo ja, Antonio „Tony” Montana, kubański uchodźca polityczny.

Źródło: własne

Komentarze (12)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper