Co twórca gier indie sądzi o Microsofcie

Lorne Lanning, szef studia odpowiedzialnego za nowego Oddworld wypowiedział się na temat polityki Microsoftu w sprawach gier niezależnych. Co jeszcze ma nam on do powiedzenia i jak wiele w tym prawdy?
Lanning jest zdania, że Microsoft powtarza swoje błędy z poprzednich generacji, pokazując tym samym, że nie jako firma, nie bierze do siebie uwag graczy. W paru zdaniach opisał jak sam widzi sytuację firmy i jej konsumentów:
"Widziałem już to zagranie, ten sam błąd i nie mówię tu teraz o traktowaniu gier indie bez jakiegokolwiek szacunku. Pamiętam, jak podczas premiery pierwszego Xboksa w Europie, wraz z Peterem Molyneuxem i innymi twórcami gier ruszyliśmy w trasę promującą nową konsolę. Nie mogliśmy wtedy mówić o niczym konkretnym, co w Xboksie jest lepsze niż u konkurencji. Czemu? Ponieważ wszyscy mieli za złe cenę, jaką Microsoft zażądał za swoją konsolę. Mija kilka lat, a ta sama sytuacja się powtarza.
Znów znajdujemy się w wielkim tonącym frachtowcu "Europa", gdzie tutejszych graczy traktuje się jak drugą kategorię, przesuwając im premierę wyczekiwanej maszynki. "
Lanning, był jednym z ośmiu deweloperów jacy znajdowali się na scenie pokazu Sony podczas E3. Spytany o to czemu to Sony zostało stałym współpracownikiem jego firmy, odpowiedział:
"Nie jesteśmy celem biznesowym dla Microsoftu, tak jakby nie istniejemy dla nich. Wydaje mi się, że Sony dobrze postępuje, wróżąc świetlaną przyszłość grom indie i biorąc je pod swoje skrzydła.
Microsoft kontynuuje swoją niewłaściwą politykę znaną jeszcze z tej generacji. Przez 15 miesięcy nie otrzymaliśmy odpowiedzi, czy Oddworld: Stranger`s Wrath HD może ukazać się na Xbox Live. Kiedy straciliśmy jakąkolwiek nadzieję, wydaliśmy grę na PlayStation Network, a wtedy - odezwał się gigant z Redmond. To był jeden mail, gdzie napisane było, że cena za jaką Oddworld jest dostępny na PSN, nie spełnia marży Xbox Live, bum.
Może kiedyś ludzie zobaczą i stwierdzą, że Microsoft także dla o niezależnych twórców i ludzi gustujących w takich pozycjach. Na razie jednak, ani twórcy, ani gracze nie czują tej polityki firmy."